Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Kto chce z Orła zrobić wróbla?

Orzeł Balin - Sandecja II Nowy Sącz 0-1 (0-1)

0-1 Szeliga 44

Sędziował Ireneusza warchał (Wadowice). Żółte kartki: Zwoliński, Szeliga, Fałowski (S).

BALIN: Pisarek - Domurat, Zdanowski, Guzik, Jaromin (60 Szwed)  - Suwaj, Stępień, Wolny (60 Lichota), Ryndak (60 Cichoń) - Kalinowski, Motyka (80 Ciepichał).

SANDECJA II: Zwoliński - Berliński, Midzierski, Jawczak, Słaby (46 Niemiec) - Małek, Serafin (75 Janur), Cebula, Szczepański (55 Zygmunt) - Szeliga, Fałowski.

Rezerwa Sandecji nie odda fotela lidera IV ligi po 12. kolejce. Skromnie, ale zasłużenie pokonała  w wyjazdowym meczu Orła Balin. - Przepis na sukces? Trener Piotr Bania dobrze ten zespół poukładał, jest w nim fajna atmosfera, mobilizacja - mówi Tomasz Midzierski, ale zaraz dodaje, że mimo uroków gry w rezerwach będzie się chciał z nich szybko usunąć. - W każdym meczu staram się udowodnić, że zasługuję na miejsce w pierwszej drużynie - podkreśla obrońca, który do Sącza trafił jako kandydat do gry w I, a nie w IV lidze .

Jedyny gol padł tuż przed przerwą po składnej akcji sądeczan. - Arek Serafin zagrał na skrzydło do Konrada Cebuli, ten zacentrował na 11. metr, tam Fabian Fałowski przyblokował obrońcę, piłka poszła na dalszy słupek, a Bartosz Szeliga posłał ją po długim rogu do bramki. Mogliśmy zdobyć więcej bramek, Cebula tracił jeszcze w słupek, Szeliga uderzał obok bramki, ja sam miałem dwie dogodne sytuacje. Przeciwnik pukał do naszej bramki, ale się nie dopukał - śmieje się Tomasz Midzierski.

BALIN: Pisarek - Domurat, Zdanowski, Guzik, Jaromin (60 Szwed)  - Suwaj, Stępień, Wolny (60 Lichota), Ryndak (60 Cichoń) - Kalinowski, Motyka (80 Ciepichał).

Balinianie grali do 40 minuty, kiedy - zdaniem trenera Piotra Pierścionka - miały miejsce  dwie kluczowe sytuacje. - Najpierw po faulu Berlińskiego na Motyce nie przyznano nam karnego, a chwilę później rywal wpakował się w Jaromina, więc liczyliśmy, że  sędzia przerwie grę, tymczasem ją puścił i straciliśmy gola. Szok. Już po raz drugi dobijamy się o czołówkę i znowu w głównej roli wystąpili sędziowie, podobnie jak to było przeciwko Lubaniowi Maniowy. Po takich decyzjach zespół przestał grać, bo w chłopcach zagotowała się krew. Ktoś chce z balińskiego Or ła zrobić małego wróbelka. Po meczu sędzia nie potrafił się wytłumaczyć ze swoich decyzji - dodał mocno poirytowany szkoleniowiec balinian.

 

ST/mateo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty