Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Limanovia nie przestraszyła się I-ligowców

Sandecja II Nowy Sącz - Limanovia Szubryt 0-0

Sędziował Ireneusz Warchał (Wadowice). Żółte kartki: Niane, Serafin, Kulpaka, Midzierski. Widzów ok. 150
SANDECJA: Różalski - Kulpaka, Midzierski, Fechner, Hlousek (46 Gawęcki) - Niane - Serafin, Szeliga, Leśniak - Bagnicki, Jawczak.
LIMANOVIA SZUBRYT: Kwaśny - Florek, Madoń, Ruchałowski (57 Miśkowiec), Kulewicz - Wańczyk, Wtorek, Skiba, Naściszewski - Gadzina (57 Ślazyk), Kępa.

Gospodarze niezwykle poważnie potraktowali mecz z liderem IV ligi. W składzie rezerw Sandecji pojawili się piłkarze, którzy często występują w pierwszym zespole na boiskach I ligi. Niektórzy z nich mają za sobą występy w Ekstraklasie. Po przerwie zagrał nawet Dariusz Gawęcki. Jeden z najlepszych piłkarzy I ligi w ubiegłym sezonie, właśnie w rezerwach rozegrał swój pierwszy mecz po kontuzji. Mecz odbył się na głównym boisku Sandecji. Limanovia skazywana była na sromotną klęskę, zwłaszcza, że wystąpiła w poważnym osłabieniu - bez Sotnickiego i Banaszkiewicza. Do tego kilku zawodników gości było tuż po kontuzji lub przeziębieniach. Tymczasem zespół Mariana Tajdusia wywiózł z Nowego Sącza bardzo ważny punkt. Przy odrobinie szczęścia mógł nawet wygrać. W końcówce meczu dogodne sytuacje zmarnowali Ślazyk i Miśkowiec. Najlepszą okazję dla gospodarzy miał w 59 min Gawęcki. Oddał mocny strzał z kilku metrów, ale piłka odbiła się od poprzeczki.

- Remis z tak mocnym rywalem należy uznać za sukces
– powiedział po meczu trener Limanovii, Marian Tajduś. – Wystąpiliśmy przeciwko piłkarzom, którzy aspirują do gry w podstawowym składzie czołowej drużyny I ligi. Fechner, Hlousek, Niane czy Różalski jeszcze niedawno grali w pierwszym składzie drużyny prowadzonej przez Dariusza Wójtowicza. Przed meczem powiedziałem moim piłkarzom, że nie możemy tego spotkania przegrać w szatni. Nasza drużyny zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Należą się jej duże słowa uznania za ambitną grę. Była równorzędnym rywalem dla piłkarzy występującymi w pierwszej lidze. Jestem bardzo zadowolony również z tego jak sobie Limanovia poradziła na dużym boisku Sandecji. Podeszliśmy bez kompleksów dla rywala. Mamy perspektywiczną drużynę i jest po tym meczu powód do optymizmu na przyszłość. Teraz skupiamy się na następnym rywalu.


AM/limanowa.in

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty