Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Trener nie wykorzystał karnego, Hutnik szuka wzmocnień

Orkan Szczyrzyc - Hutnik Nowa Huta 1-0 (1-0)

1-0 Nowak 25

Żółte kartki: R. Drobny, M. Drobny, Staśko - Jarosz.  Czerwone kartki: Stelmach (85, faul taktyczny) - Urbaniec (89, faul taktyczny). 

ORKAN: Piwowarczyk - Tabor, Stelmach, Zasadni, Łabędź (90 BUłat), Ciężarek, Nowak (70 Gargas), R. Drobny, Gnyla (90 Piechówka), M. Drobny - Limanówka (80 Staśko).

HUTNIK: Stępniowski - Nosek, Kukla, Przytuła, Urbaniec - Gadula (77 Wrona), Gamrot, Szewczyk, Oleksiak (55 Krawczyk) - Dudziński (55 Jarosz), Kozak.

 

- Nasz techniczny styl gry na razie nie sprawdza się w IV lidze, w której gra się prostszymi środkami. Znów sprawiamy dobre wrażenie, zespół walczy, ale proste błędy w obronie kosztują nas stratę bramki i punktów - mówi Adam Gliksman, wiceprezes Nowego Hutnika 2010, który towarzyszył zespołowi w Szczyrzycu.


Hutnik miał znakomite szanse, by także zdobywać bramki, ale w przynajmniej dwóch nie miał szczęścia grający trener zespołu Krzysztof Przytuła. W 27 min z rzutu wolnego trafił w słupek, a w drugiej połowie nie wykorzystał rzutu karnego. - Niestety strzelił prosto w bramkarza, ale jak pokazał mecz reprezentacji takie rzeczy zdarzają się także reprezentantom Polski - mówi prezes Gliksman.

Wobec poważnych kłopotów kadrowych, które dopadły zespół zapowiada poszukiwanie wzmocnień: - Nawet związany z Hutnikiem od długich lat nasz kierownik drużyny Kazimierz Putek nie pamięta, żeby tyle kontuzji przydarzyło się Hutnikowi już na początku rozgrywek. Nam przez urazy wypadło  z gry siedmiu zawodników z pierwszego składu, dziś jeszcze czerwoną kartkę zobaczył Urbaniec i też będzie pauzował. Szukamy pilnie doświadczonych obrońców - zwłaszcza stopera - którzy nie grają nigdzie, a chcieliby nam pomóc, choćby z powodu sentymentu do klubu. Widać, że zwłaszcza w obronie potrzebujemy wzmocnień doświadczonymi zawodnikami. Zdajemy sobie sprawę, że trenerowi Przytule nie jest łatwo prowadzić zespół i jednocześnie grać, ale nie możemy sobie pozwolić na taki luksus, by był tylko trenerem i spokojnie kierował zespołem z ławki. Jego doświadczenie jest zespołowi koniecznie potrzebne na boisku, więc staramy się pomóc trenerowi w inny sposób. Będziemy się starali zatrudnić drugiego trenera i szkoleniowca bramkarzy, mamy na to środki, a wzmocnienie sztabu jest potrzebne, by zawodnicy mogli się rozwijać, o co nam przede wszystkich chodzi. Nie tracimy entuzjazmu z powodu słabszych wyników. Wiadomo w jakich okolicznościach zespół przygotowywał się do sezonu, dopiero po pierwszej rundzie będziemy mogli mówić o celach sportowych - mówi Adam Gliksman.

MST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty