Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Remis ze wskazaniem na Limanovię

Limanovia Limanowa - Glinik Gorlice 1-1 (1-1)

1-0 Gadzina 5, karny
1-1 Kazanowski 45

Sędziował Michał Fudala z Brzeska. Żółte kartki: Gadzina, Wańczyk, Banaszkiewicz – Szary,  Pawełczak, Olech Mituś. Widzów 200.
LIMANOVIA: Sotnicki - Florek, Banaszkiewicz, Kulewicz, Ruchałowski (68 Kurczab), Naściszewski, Wtorek, Wańczyk (60 Ślazyk), Kępa, Skiba, Gadzina (75 Miśkowiec)
GLINIK: Mituś - Krzysztoń, Żmigrodzki, Olech, Szary (25 Kazanowski), Juruś  (90 Paszyński), Stępkowicz, Migacz, Pawełczak, Brzeziański (83 Czechowicz), Pałys (85 Gomulak).

Szybko Limanovia objęła prowadzenie. Gadzina został sfaulowany w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość - uderzając precyzyjnie w prawy róg. W 8 min Naściszewski w polu karnym uderzył z 6 m jednak jego strzał w ostatnim momencie zablokował obrońca gości. W 31 min z rzutu wolnego z około 25 m Skiba przymierzył w poprzeczkę.

Goście dotąd skupieni na obronie przed dużą siłą Limanovii w 45 min zdobyli wyrównującą bramkę. W zamieszaniu pod bramką po silnym strzale po ziemi Kazanowskiego z około 10 m piłka przebiła się w gąszczu nóg i znalazła drogę do bramki, lądując w lewym rogu bramki. Glinik miał nawet szansę pójśc z ciosem w doliczonym czasie I połowy  - po akcji lewą stroną u wrzutce w pole karne, piłka po mocnym strzale  gorliczanina  odbiła od obrońcy Limanovii trafiła wprost do rąk Sotnickiego.

Gospodarze wyraźnie dominowali po przerwie. W 49 min po kontrze przeprowadzonej lewą stroną przez Wtorka i jego wrzutce w w okolice 16 metrów  Kępa uderzył z woleja, bramkarz wypiąstkował piłkę do przodu, a dobitka Wtorka minęła bramkę. W 51 min dośrodkował w pole karne Kępa, a Gadzina wślizgiem próbując skierować piłkę do bramki, minimalnie się pomylił. W 53   Wańczyk uderzył po ziemi tuż obok słupka. W 55 min Migacz strzałem spod bocznej linii szesnastki próbował zaskoczyć bramkarza Limanovii.
W 60 min groźnie odpowiedzieli goście po błędzie obrońcy Limanovii, który niecelnym podaniem uruchomił kontrę gości. Brzeziański prawą stroną pognał z piłką, jego dośrodkowanie  przejął na 5 m Pałys i uderzył, ale niecelnie.

Końcówka zdecydowanie należało do Limanovii, jej grę ożywiło pojawienie się na boisku Miśkowca. W 78 min uderzył z 16 m tuż nad poprzeczką bramki gości, a w 85 min po dośrodkowaniu Wtorka z lewej strony w pole karne, uderzył głową piłkę  zmierzająca w prawy górny róg bramki wylądowała na górnej siatce bramki.

Sunął atak za atakiem Limanovii  - w 86 Wtorek w dogodnej sytuacji uderzył dołem obok słupka, w 90 zaś tylko w boczną siatkę,  w doliczonym czasie Kępa z 15 m posłał piłkę nad bramką, zaś Skiba  z dystansu minimalnie  obok spojenia.

Po meczu walki, wynik pozostał więc remisowy, Limanovia może mieć po nim niedosyt.

ST/AM

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty