Alwernia – Limanovia Szubryt 0-3 (0-2)

0-1 Gadzina 25

0-2 Wardęga 30

0-3 Kiwacki 64, karny

Sędziował: Mariusz Kucia z Krakowa. Żółta kartka: Sendera. Widzów: 100.
ALWERNIA: Chuderski – Kuć, Dukała, Kosałka (32 Klimkowicz), Sendera – Tekielak (76 Koczwara), Lichota (82 Pocztowski), Jajko, Siemek – Knapik (69 Zieliński), Kulawik.
LIMANOVIA: Pyskaty – Ruchałowski, Kulewicz, Górski, Florek – Basta, Wańczyk (75 Wtorek), Wardęga, Ślazyk (78 Miśkowiec) – Kiwacki (82 Kępa), Gadzina (86 Kociołek).

16 lat temu kapitan Alwerni Paweł Jajko był podopiecznym trenera limanowian Mariana Tajdusia. Obaj grali w III lidze w Harnasiu Tymbark, dlatego Jajko przed meczem żartował ze swoim byłym szkoleniowcem, że zagra bez sentymentów, starając się sprawić niespodziankę, by odebrać choć dwa punkty liderowi.

Jednak to były tylko słowne przepychanki, bo goście szybko otworzyli wynik, a Gadzinie pozostało tylko przyłożenie nogi na zakończenie akcji oskrzydlającej.

Potem Wardęga huknął zza pola karnego, a wynik z karnego ustalił Kiwacki, bo wcześniej Sendera powalił Bastę, któremu zresztą sam podał piłkę.
kamil