Lotnik Kryspinów - Wolania Wola Rzędzińska 1-4 (0-1)

0-1 Kucharzyk 33
0-2 Jasiak 49
0-3 Kaim 62
1-3 Keshi 66, karny
1-4 Jasiak 79, karny
Sędziował Szymon Krawczyk (Oświęcim). Żółte kartki: Czarnecki, Będkowski, Cebula, Osmola, Kokoszka, Pamuła, Podgórski - Kaim, Gleń. Czerwona kartka: Osmola (30, 2. żółta). Widzów 150.
LOTNIK: Czarnecki - Kokoszka (65 Pamuła), Cebula, Będkowski, Osmola - Bajorek, Sadko, Drame (46 Szatan), Borowski (46 Kwater) - Domański (46 Podgórski), Keshi
WOLANIA: Libera - Prędota (73 Gąsior), Bartkowski, Gleń, Kaim (84 Malec) - Czarnik (68 Groński), Ligara, Brożek (77 Tadel), Konieczny Kucharzyk, Jasiak.

- Popełniliśmy taką ilość katastrofalnych błędów, że piłkarzom Wolanii nie pozostawało nic innego do zrobienia jak zdobywanie kolejnych bramek - grzmiał po meczu Mateusz Miś, trener Lotnika.

Trudno nie przyznać mu racji, jego podopieczni zagrali fatalnie, popełnili tyle błędów, że spokojnie można by nimi obdzielić kilka spotkań, dodatkowo szybko piłkarzom z Kryspinowa przyszło grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Osmoli.
Podopieczni Romana Ciochonia bezlitośnie wykorzystywali błędy Lotnika, niczym wytrawny bokser punktowali skutecznie aplikując rywalom cztery bramki.
- Do przerwy mecz miał wyrównany przebieg, pierwszą bramkę strzeliliśmy po składnej akcji, od trzydziestej minuty graliśmy w przewadze, a po przerwie kontrowaliśmy z zabójczą skutecznością - skrótowo ocenił mecz Roman Ciochoń, szkoleniowiec Wolanii.

W przerwie trener Lotnika dokonał aż trzech zmian, zespół ruszył do ofensywy, ale został za to porządnie skarcony, taktyka kontrataku przyniosła piłkarzom z Woli Rzędzińskiej efektowne zwycięstwo, a dwie bramki zdobył niezawodny Jasiak.
- Postawiłem na niewłaściwe konie - źle dobrałem skład, do tego jeszcze ta czerwona kartka... Wolania to dobra drużyna, wykorzystała bezwzględnie wszystkie nasze błędy, niemniej gole zdobyte przez rywali uważam za kontrowersyjne - podsumował zdenerwowany Miś.

MAKI