Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Lotnik - Mogilany: Kto bardziej zasłużył?2010-09-18 21:01:00

Lotnik Kryspinów - Mogilany 1-0 (0-0)

1-0 Keshi 60
Sędziował Andrzej Klich (Tarnów). Żółte kartki: Kosowicz, Piszczek
LOTNIK: Czarnecki - Szatan, Osmola, Będkowski, Kokoszka - Borowski (70 Piszczek), Sadko, Kosowicz (60 Pape Drame), Satora (75 Bajorek) - Domański (60 Leśniewicz), Keshi.
MOGILANY: Talaga - Galos, Jurkowski, Dudała, Kroczek - Żuk (60 Myśków), Cygan (65 Niedźwiedź), Zdun, Ptaszek - Boś (70 Michalski), Frasik (46 Staszewski).

Ciekawy, emocjonujący mecz, toczony w szybkim tempie, zobaczyli kibice, którzy pojawili się w sobotnie popołudnie na stadionie Lotnika.Piłkarze grali twardo, był to mecz z gatunków tych do pierwszej bramki. Częściej przy piłce byli goście, dłużej utrzymywali się przy piłce, nie miało to natomiast przełożenia na sytuacje strzeleckie.
- Przegraliśmy kolejny mecz, w którym mieliśmy inicjatywę. Mieliśmy dobre zwłaszcza pierwsze 15 minut, graliśmy ładnie dla oka, co z tego skoro znów jesteśmy bez punktów - załamywał ręce po meczu Wojciech Puskarczyk, trener Mogilan.

Jedynego gola meczu zdobył Keshi, który bardzo dobrze zaaklimatyzował się w ekipie prowadzonej przez Mateusza Misia. Czarnoskóry napastnik był wyróżniającą się postacią meczu, ofensywnie usposobiony zawodnik raz za razem siał zamieszanie w szeregach podopiecznych Puskarczyka. Zwycięski gol padł po doskonałym, prostopadłym podaniu Satory do Keshiego, który po minięciu obrońcy uderzył precyzyjnie w krótki róg.

- Bardzo dobry mecz, było dużo walki, kibice mogli być zadowoleni. Świetną formę zaprezentował dziś golkiper rywali, "wyciągał" piłki z typu niemożliwych. Obronił trudne strzały Satory i Kosowicza, wygrał pojedynek "jeden na jeden" z Keshim, gdyby nie bramkarz mogliśmy wygrać wyżej - oceniał po meczu Mateusz Miś, szkoleniowiec Lotnika.

Kibice Lotnika wciąż muszą poczekać na ponowny  debiut Jakuba Podgórskiego, doskonale znanego wszystkim z występów halowych, który wrócił do Kryspinowa po rozstaniu z Krakbetem Wisłą. - Kuba ciężko pracuje na treningach, potrzebuje czasu, żeby się przestawić z hali na boisko trawiaste. Liczę, że w najbliższych tygodniach znajdzie się w kadrze meczowej i wspomoże zespół swoim doświadczeniem - podsumował Miś.

MAKI




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty