Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Kolejny faworyt na rozkładzie Lubania2010-06-02 22:01:00

Lubań Maniowy - Janina Libiąż 1-0 (1-0)

1-0 Gąsiorek 8

Żółta kartka - Nahle
LUBAŃ: Hładowczak - Anioł, Babik, Gąsiorek, Górecki (90 Jędrol)- Sral (65 Mikoś), Hałgas (82 Kowalczyk), Kurnyta, Komorek (70 Krzystyniak) - Pietrzak, Waksmundzki
JANINA: Księżarczyk - Ficek, Nahle, Saternus, Hejnowski - D.Adamczyk, Kania, Pactwa (46 M.Grabowski), D.Adamczyk - Ząbek (46 Chylaszek), Niewiedział (65 Ł.Grabowski)

 

Lubań znalazł patent na liderów tabeli - w niedzielę najpierw pokonał Poprad Muszynę, a teraz Janinę Libiąż. W meczu doszło do niecodziennej sytuacji - powtarzanego rzutu karnego. Przy pierwszym Hładowczak skapitulował, a przy drugim bramkarz Lubania obronił strzał Pactwy i Janina nie zdobyła wyrównującego gola.

Wkrótce więcej

Mocnym uderzeniem spotkanie rozpoczęli podopieczni Wojciecha Skrzypka. Już w 1min przed szansą na zdobycie gola stanął Niewiedział, jednak w starciu z Hłdowczakiem został zahaczony o nogi, utrzymał się co prawda przy piłce, ale gola nie zdobył. Można gdybać czy sędzia odgwizdałby rzut karny... Zwlaszcza po tym co wydarzyło się potem
- Brakło cwaniactwa, już w pierwszej akcji powinna być czerwona kartka dla golkipera gości, sfaulował Niewiedziała, ten jednak mimo przewinienia utrzymał się przy piłce, ale nie był w stanie skierować piłki do siatki - narzekał Wojciech Skrzypek, opiekun Janiny.

Mecz mógł się podobać licznie zgromadzonej publiczności, spotkanie było emocjonujące, oba zespoły stworzyły sporo sytuacji strzeleckich. Po stronie Lubania przed szansą na zdobycie gola stanął Waksmundzki, jednak przestrzelił. W 8minucie miejscowi cieszyli się z prowadzenia, Pietrzak dośrodkował z prawej strony w pole karne, do piłki najwyżej wyskoczył Gąsiorek i mierzonym uderzeniem głową skierował piłkę do siatki obok interweniującego Księżarczyka. Goście swoją okazje mieli w 16 minucie, na przeszkodzie stanął jednak Hładowczak, który w kapitalny sposób instynktownie obronił uderzenie D.Adamczyka. Janina wyrównać powinna w 44minucie, po faulu jednego z defensorów Lubania arbiter wskazał "na wapno", do piłki podszedł Pactwa i pewnym uderzeniem pokonał Hładowczaka, gościom jednak nie było się dane cieszyć z tego gola, gdyż sędzia nakazał powtórzenie "jedenastki", pomocnik gości przegrał walkę z presją i nerwami i w powtórce górą okazał się bramkarz gospodarzy.- Dziennikarze którzy byli na meczu mówią, że stworzyliśmy sobie dzisiaj jedenaście groźnych sytuacji, nie wiem, nie liczyłem. Szczególnie mi żal sytuacji z 80minuty, gdy sam na sam wyszedł Waksmundzki i uderzył w słupek, do odbitej piłki doszedł Mikoś, ale zabrakło mu zimnej krwi i spudłował - żałował po meczu Marek Żołądź, szkoleniowiec gospodarzy, dodawał jednak: - Gramy kolejny mecz z trudnym przeciwnikiem i kolejny raz odprawiamy z kwitkiem faworytów ligi. Jesteśmy w dobrej dyspozycji, w każdym meczu będziemy grać o zwycięstwo, zobaczymy co na koniec pokaże tabela - podsumował Żołądź.


- Brakło cwaniactwa i skuteczności w wykańczaniu akcji, mieliśmy przewagę optyczną, częściej byliśmy przy piłce, a rywal grał z kontry. Mając takich napastników jak Waksmundzki i Pietrzak Lubań mógł sobie na to pozwolić. Jestem niezadowolony ze straty punktów, przegraliśmy pierwszy mecz w tej rundzie. Szkoda, że Pactwa nie wytrzymał presji po nakazie powtórzenia jedenastki - ocenił Skrzypek.

MAKI




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty