Przebój Wolbrom - Juventa Starachowice 0-2 (0-0)

0-1 Morawski 50, samobójcza
0-2 Kwiecień 60
Sędzia Mariusz Kuś (Tarnów). Żółte kartki: Wsół, Kiczyński, Duda, Wdowik – Płusa. Widzów 150.
JUVENTA: Wróblewski – Korona, Gębura (82 Senderowski), Styczyński, Płusa, Kiełbasa (90 Piórkowski), Czarnecki, Kwiecień, Wójtowicz (57 Kidoń), Tobiszewski, Anduła (69 Stawiarski).
PRZEBÓJ: Palczewski - Morawski, Kiczyński, Ochman, Wdowik, Kok (65 Zgoda), Wsół (73 Knap), Mielec, Jarosz (62 Majcherczyk), Kiwacki (75 Pazurkiewicz), Duda.

Sąsiedztwo w tabeli obu zespołów zapowiadało duże emocje i na zapowiedziach się nie skończyło. Mecz mógł się podobać.

Nawet pierwsza połowa, choć bez bramek, mogła się podobać. Gole padły po przerwie. W 50 min piłka trafiła na prawe skrzydło do Bartosza Kwietnia, ten mocno dośrodkował po ziemi w pole karne, co prawda Dariusz Anduła nie zdołał skierować jej do bramki, ale obrońca miejscowych Marcin Morawski interweniował tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza.

Po tym golu podopieczni Rafała Wójcika wyraźnie „złapali wiatr w żagle”, grali spokojniej i z większą pewnością siebie. To przyniosło efekt w postaci drugiego gola – naprawdę wyjątkowej urody. W odległości 25 metrów od bramki rywali faulowany został Paweł Kiełbasa, a do wykonania rzutu wolnego ustawił się Kwiecień. Pierwsze uderzenie młodego zawodnika trafiło prosto w mur, ale odbita piłka wróciła do piłkarza, który pięknym uderzenie z powietrza umieścił piłkę w samym okienku bramki rywali – golkiper miejscowych był całkowicie zaskoczony i nawet nie próbował bronić tego strzału.
juventa.starachowice.org/ST