Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
W Szreniawie wciąż czekają na lepszy czas

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Łysica Bodzentyn 0-2 (0-0)

0-1 Radosław Kardas 55
0-2 Mirosław Kalista 70

Sędziował Kolak (Nowy Sącz). Żółte kartki: Szymoniak. Czerwona kartka - Szymoniak (76, za dwie żółte)
SZRENIAWA: Czapla - Wojewoda, Jagła, Orzeł, Krupa - Ślęczka, Łyduch, Krzak, Stokłosa (69 Rodzaj), Kokoszka (63 Kasprzyk) - Dunaj (75 Witek).
ŁYSICA: Dymanowski - Cichoń, Kardas, Szymoniak, Kozubek - Wojtal (65 Malec), Drej (46 Ubożak), Trela, Paprocki - Michta (46 P. Gardynik), Kalista (73 D. Gardynik)

Rozgrywane w dużym upale spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy momentami osiągnęli dużą przewagę w polu i w większości próbowali finalizować swoje akcje wrzutkami na rosłych napastników. Taka taktyka już w pierwszych minutach mogła przynieść im powodzenie, ale po uderzeniu głową Dreja piłka odbiła się od poprzeczki.  Szreniawa odpowiadała kontrami. Już na początku spotkania przed szansą stanął Adam Dunaj, ale w sytuacji sam na sam uderzył wysoko nad poprzeczką. W pierwszej połowie równie dobrą akcję zmarnował Tomasz Wojewoda, który po wymianie piłki z Tobiaszem Stokłosą stanął oko w oko z Dymanowskim.Obrońca przegrał ten pojedynek uderzając zbyt słabo i w środek bramki.  

Goście przed przerwą również mieli swoje sytuację, głównie po stałych fragmentach gry i strzałach z dystansu, ale na nasze szczęście ich uderzenia były niecelne albo bardzo dobrze spisywał się w bramce Jerzy Czapla.

Druga połowa rozpoczęła się od znakomitej sytuacji dla naszej drużyny, której nie wykorzystał Sławomir Jagła. Po centrze z rzutu wolnego Jarosława Krzaka -defensor z zaledwie kilku metrów uderzył wprost w golkipera Łysicy. Chwilę później to goście mogli prowadzić, ale w sytuacji sam na sam Czapla nie dał przechytrzyć się Gardynikowi. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze.

W 55 minucie po centrze z rzutu wolnego Kozubka, Kardas ubiegł na krótkim słupku obrońców i bramkarza i z paru metrów skierował piłki do bramki. Kwadrans później drugi skuteczny cios zadał Mirosław Kalista. Wybita po rzucie rożnym piłka trafiła do nieobstawionego na  20 metrze napastnika rywali, który uderzył tak mocno, że futbolówka przełamała ręce bramkarza Szreniawy, odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

Wiśniczanie w końcówce próbowali zdobyć honorowego gola, ale bardzo dobrze  w bramce rywali spisywał się doświadczony Dymanowski.
szreniawanowywisnicz.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty