Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Beskid wygrał bój o fotel lidera

Beskid Andrychów - Poprad Muszyna 4-0 (2-0)

1-0 Chowaniec 20
2-0 Knapik 35 (karny)
3-0 Moskała 70
4-0 Moskała 72
Sędziowali: Łukasz Marek oraz Łukasz Chowaniec i Łukasz Szymczyk z Krakowa. Żółte kartki: Nahle, Kudłacik, Kaczmarczyk – Saratowicz, Damasiewicz. Czerwona kartka: Kliber (90+2, odepchnięcie przeciwnika). Widzów 500.
BESKID: Kudłacik – Galos (64 Sobala), Nahle, Kliber, Zając – Chowaniec, Kaczmarczyk, Jurczak, Kowalczyk (87 L. Łysoń) – Knapik (81 Siwek), Moskała (71 Adamus).
POPRAD: D. Bomba – Saratowicz (76 T. Bomba), Damasiewicz, Merkliner, Szczepanik - Biernacki (46 Plata), Orzechowski, Pierzga (76 Stróżyk), Janur – Zachariasz, Szambelan (46 Ciężkowski).

Emocje, bramki i trochę nerwów z obu stron, a w konsekwencji usunięcie z boiska Michała Klibra. Tak w skrócie można opisać bój o fotel lidera, do którego doszło w Andrychowie.

Wiadomo było, że przewagę w tym meczu zdobędzie ta drużyna, której uda się otworzyć wynik. Sztuki tej dokonali gospodarze. Po rzucie rożnym do siatki trafił Chowaniec.

W 19. minucie Damasiewicz strzałem z wolnego starał się zaskoczyć Kudłacika, lecz ten był na posterunku.

Wreszcie prowadzący solową akcję Moskała został powalony w polu karnym, więc sędzia asystent od razu ustawił się na miejscu, gdzie stoją arbitrzy przy wykonywaniu jedenastek, czyli na styku linii szesnastki z kończącą boisko. Główny szybko skonsultował swoją decyzję, pokazując winowajcy żółtą kartkę, a Knapik usatysfakcjonował nieco zniecierpliwionych kibiców. Wszak karny nie zawsze równa się bramce, a już andrychowski napastnik wie o tym najlepiej, bo w przeszłości zdarzyło mu się zmarnować rzuty karne. Jednak jesienią trafia jak na zawołanie, a stare czasy odeszły w zapomnienie.

Goście przed przerwą starali się jeszcze nękać miejscowego golkipera, ale po przerwie, kiedy dwa gole dorzucił Moskała, atmosfera spotkania stała się nerwowa.

W końcówce doszło do szamotaniny na przedpolu Beskidu. Andrychowianie nie mogli darować sędziemu, że nie usunął jednego z przyjezdnych graczy, a kiedy już w doliczonym czasie doszło do przepychanek w okolicy środka boiska, Kliber wyleciał z boiska. Co do słuszności tej decyzji arbitra nikt w tym przypadku nie miał zastrzeżeń.

W 88. minucie szansę na honorowe trafienie dla przyjezdnych miał Plata, lecz stojąc na 14. metrze uderzył nad poprzeczką. Po końcowym gwizdku sędziego w Andrychowie mogli fetować zajęcie fotela lidera.

Mateusz Migalski

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty