Trzecioligowy Dalin - w nowym składzie - postanowił w sobotę sprawdzić formę w meczu kontrolnym z Cracovią. Myśleniczanie przegrali 1-2, ale pozostawili sobie dobre wrażenie.

Cracovia – Dalin Myślenice 2-1 (0-0) 

1-0 Suworow 64

1-1 Papież 83

2-1 Rupa 90

Sędziował Grzegorz Malada. Widzów 300.

CRACOVIA: Skrzeszewski (46 Budaković) - Kłusek, Dynarek, Nykiel, Puzigaca - Zejdler, Štraus, Dąbrowski (46 Kimura), Żołądź - Suworow, Rupa. Trener: Wojciech Stawowy.

DALIN: Turbasa (81 Dziedzic) - Słonina, Kowalski, Cygal, P. Senderski - Litewka, Niedźwiedź, Sepioł, D. Nowak - Szwajdych, Wojdała oraz Papież, Banaszkiewicz, Bednarz, Madej, Pyzio, Żądło. Trener: Marcin Gędłek.

W Dalinie przed sezonem doszło do sporych zmian, bowiem część zawodników nie chciało kontynuować gry w Myślenicach.  Wcześniej zmienili barwy Józef Mazela (powrót do Przeboju), Martin Szwiec (Garbarnia), Marcin Kościelnik (Halniak?). Ostatnio nowych klubów zaczęli szukać Mariusz Kęsek (Karpaty Siepraw), Paweł Płonka (Hejnał Krzyszkowice), Tomasz Pilch i Szymon Cygal (obaj Jubilat Izdebnik?).

Przy takich stratach trener Marcin Gędłek musiał poszukać nowych zawodników. I znalazł, a są nimi: Kamil Turbasa (Puszcza), Damian Dziedzic (Orzeł Myślenice), Maciej Papież (Poroniec Poronin), Paweł Wojdała (Orzel Balin), Patryk Banaszkiewicz (Limanovia), Michał Kowalski (Puszcza), Sebastian Sepioł (Garbarnia). Wszyscy ci gracze zaprezentowali się w meczu z Cracovią i trzeba przyznać, że  postawili trudne warunki rywalowi. 

Myśleniczanie umiejętnie grali w defensywie i groźnie kontrowali. Jako zespół mogli się podobać i niewiele brakowało, by wywalczyli remis. "Pasy" objęły prowadzenie po ładnej akcji Suworowa, który z prawej strony pola karnego technicznie uderzył i futbolówka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki. Dalin wyrównał po ataku lewym skrzydłem Papieża i sytuacji sam na sam. Cracovia zwycięskiego gola strzeliła w ostatniej minucie. Suworow dostrzegł wbiegającego z prawej strony w "szesnastkę" Rupę, zagrał mu w tempo, a młody gracz bez przyjęcia pewnie trafił do siatki.

(AnGo)