Orlicz Suchedniów - Szreniawa Nowy Wiśnicz 1-1 (1-1)

0-1 Czajka 15

1-1 Hajduk 32

Sędziował: M. Kowalski (Kielce). Żółte kartki: Gil, Pokotyliuk - Pietras, Świątek. Widzów 250.

ORLICZ: Bilski - Rogala, Jaworek, Gil, Kaczmarek, Hajduk, Armata, Pokotyliuk, Taler, Żelazowski (73 Wilk), Rabenda.

SZRENIAWA: Turbasa - Czajka, Pasionek (81 Dziadzio), Garzeł, Jagła (72 Tarasek), Marzec (46 Gadula), Pietras, Świątek, Tabak, Jarosz, Batko (46 Suchan).

Szreniawa Nowy Wiśnicz zaczyna się specjalizować w uzyskiwaniu remisów na obcym terenie. Identycznie było dziś w Suchedniowie, choć podopiecznym Dariusza Sieklińskiego wcale nie brakowało sposobności, aby sięgnąć po pełną pulę.

Goście objęli prowadzenie zaraz po szansie dla Orlicza, którą miał Gil. Za moment Świątek zacentrował na głowę Czajki, który skierował piłkę do siatki Bilskiego. Zaliczkę gości mógł podwoić Jarosz, ale Bilski był na posterunku.

Orlicz wyrównał po błędach popełnionych kolejno przez Jagłę (złe krycie) i Turbasę (niepotrzebny wybieg z bramki). Skrzętnie wykorzystał to Hajduk. Krótko przed pauzą Szreniawa znów powinna objąć prowadzenie, jednak strzały Garzeła i Marca były niecelne.

Po zmianie stron Orlicz zagrał konkretniej, niż przed przerwą. Formę Turbasy sprawdzono kilkakrotnie, bez efektu. Pod przeciwną bramką to samo dotyczyło Jarosza. I tym sposobem niewątpliwa wyższość techniczna drużyny z Nowego Wiśnicza nie została udokumentowana w jednoznaczny sposób.

cgst