Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Jarosz prawie jak Rooney

Szreniawa nie dała dziś żadnych szans Nidzie. W Nowym Wiśniczu absolutnie dominowali gospodarze, a goście z Pińczowa nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki.

 

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Nida Pińczów 4-0 (2-0)

1-0 Jarosz 3

2-0 Jarosz 42

3-0 Batko 67

4-0 Jarosz 80

Sędziował Paweł Kukla (Kraków). Żółta kartka Baran. Widzów 100.

SZRENIAWA: Turbasa - Jagła, Pasionek, Garzeł, Czajka (87 Gadula), Marzec (81 Kukla), Tabak (59 Dziadzio), Świątek, Pietras, Suchan (59 Batko), Jarosz

NIDA: Zyguła - Kempkiewicz, Pęcherz (63 Myca), Szafraniec, Biały (90 Toboła), Kupczyk, Ł. Mika, M. Mika (58 Kłos), Łuszcz (74 Szczygieł), Baran, Wilkus.

Zgodnie z przedmeczowymi anonsami, w drużynie Nidy nie zagrali kontuzjowani Karasek i Sobczyk. Natomiast wbrew zapowiedziom między słupkami bramki pojawił się Zyguła. Musiał on aż czterokrotnie sięgać po piłkę do siatki.

 

Trener Szreniawy, Dariusz Siekliński: - Pierwszy gol padł bardzo szybko. Tabak zagrał do Świątka, z którego idealnej asysty skorzystał Jarosz. Także przy golu na 2-0 uczestniczył Świątek, który obsłużył Jarosza prostopadłym podaniem. Trzecią bramkę zdobył głową z bliska Batko, centrował Dziadzio. A ustrzelenie hat tricka przez Jarosza poprzedziła akcja Pietrasa ze Świątkiem.


- Nida nie postawiła nam trudnych warunków. Dość powiedzieć, że gości nie oddali żadnego strzału, a Turbasa był zmuszony dwukrotnie tylko do wybiegów. Okazji było dziś bez liku. W słupki trafiali Batko i Suchan, w poprzeczki uderzali Jagła i Jarosz. Ogromnie wypada żałować zwłaszcza pecha Jarosza, który z 11 metrów trafił w przewrotką w poprzeczkę. Zabrakło centymetrów, aby padł równie przepiękny gol, jak ten strzelony przez Rooneya w derbach Manchesteru - westchnął trener Siekliński.

 

Ale i tak ma powody do zadowolenia.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty