Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Pięć goli lidera, kunsztowny lob Stokłosy

Garbarnia Kraków - Poprad Muszyna 5-1 (3-0)

Lider tabeli III ligi umocnił swoją pozycję. Po ubiegłotygodniowym pokonaniu Orląt Kielce 2-0 dziś Garbarnia wysoko wygrała z Popradem Muszyna 5-1. Za tydzień czeka „brązowych” wyprawa do Połańca.

 

1-0 Praciak 19

2-0 Kalemba 33

3-0 Stokłosa 41

3-1 Drąg 58

4-1 Marcin Siedlarz 59

5-1 Stokłosa 71

 

 

Sędziowali: Marcin Bąk oraz Mariusz Rudkiewicz i Maciej Smolanko (Kielce). Żółte kartki: Haxhijaj, Kmak, Kalemba - Merklinger, Polański. Widzów 200.

GARBARNIA: Jękot - Mateusz Siedlarz, Szewczyk, Pluta, Chodźko, Kmak (69 Sepioł), Haxhijaj, Kalemba, Marcin Siedlarz (77 Przeniosło), Stokłosa (80 Byrski), Praciak (72 Kozieł).

POPRAD: Matiaszek - Jędrusik (65 Zachariasz), Merklinger, Kandyfer, Saratowicz, T. Bomba, Hlousek, Polański, Damasiewicz, M. Plata (46 Drąg), Cempa (81 Trybulec).

 

 

W 10. minucie lob Marcina Siedlarza przeszedł obok celu i był to sygnał, że Garbarnia jak najbardziej zamierza powiększyć dorobek. Wprawdzie chwilę później nad bramką gospodarzy uderzał z wolnego Maciej Polański, ale pierwsza połowa zakończyła się wywalczeniem przez drużynę Krzysztofa Szopy bardzo konkretnej zaliczki. Padły bowiem trzy gole, dwa pierwsze po stałych fragmentach gry.

 

W 19. minucie Krzysztof Kalemba wyegzekwował korner i pod bramką Bartłomieja Matiaszka powstało duże zamieszanie. „Przewrotka’” Mariusza Stokłosy nie odniosła golowego skutku, lecz Bartosz Praciak i tak skierował piłkę z bliska do siatki. W 33. minucie Piotr Saratowicz sfaulował Rafała Kmaka i Kalemba precyzyjnym lobem zaskoczył Matiaszka. Jeszcze bardziej efektowny był trzeci gol. Praciak zgrał głową do Stokłosy, który teoretycznie powinien oddać strzał lewą nogą. Młody napastnik Garbanrni uderzył jednak z prawej, a lecąca wysokim łukiem piłka wpadła do siatki tuż obok lewego słupka bramki Popradu. Stokłosie udała się niewątpliwie bardzo trudna sztuka pod względem technicznym.

 

W tej fazie meczu warto jeszcze odnotować świetne podanie Kmaka z pierwszej piłki do Praciaka, który jednak znalazł się na ofsajdzie. Z kolei zaraz po golu na 2-0 Kalemba omal wpisał się ponownie na listę, bezradnemu Matiaszkowi przyszedł w ostatniej chwili w sukurs Bartłomiej Damasiewicz. Kalemba w końcu pomylił się z wycofaniem piłki do strefy obronnej i mogło być groźnie. Jedynym zawodnikiem ukaranym do przerwy żółtą kartką był Gientijan Haxhijaj, ale generalnie jego gra mogła przypaść do gustu.

 

Dokonana w przerwie przez Tomasza Szczepańskiego zmiana Marcina Platy na Roberta Drąga odniosła skutek, Drąg był widoczny na boisku. Wcześniej jednak ładnym strzałem popisał się Damasiewicz, Adrian Jękot był na posterunku. Po wolnym Marcina Siedlarza na tzw. długi słupek przytomnie zgrał piłkę głową Łukasz Szewczyk i Mateusz Siedlarz niechybnie podwyższyłby stan meczu, gdy nie znów stojący na linii strzału Damasiewicz.

 

Było nadal 3-0, za chwilę Jękot źle obliczył wyjście z bramki i otworzyła się szansa dla Drąga. W końcu piłka po uderzeniu głową przez Mariusza Merklingera minęła cel. Później po groźnej centrze Drąga wyekspediował futbolówkę Marcin Pluta na róg, aż w 58. minucie Jękot skapitulował. Nastąpiło to po popełnieniu błędu przez Tymoteusza Chodźkę, mimo że rozegrał dobrą partię. W posiadanie piłki wszedł Drąg i z kilku metrów nieuchronnie trafił do siatki.

 

Kilkadziesiąt sekund później Garbarnia znów odskoczyła na trzybramkowy dystans. Duża w tym zasługa Kmaka, który po przedryblowaniu dwóch rywali idealnie zagrał do Marcina Siedlarza. Ten zaś, znajdując się oko w oko z Matiaszekiem, pewnie strzelił pod poprzeczkę. Po kolejnym groźnym wolnym egzekwowanym przez Kalembę nieznacznie pomylił się Szewczyk. Z kolei Stokłosa starał się dogrywać piłkę, ale jeden z defensorów Popradu „przeciął” to tzw. ostatnie podanie. W 71. minucie właśnie jednak Stokłosa znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Matiaszkiem i po przedryblowaniu bramkarza Popradu ustalił rozmiary wysokiego zwycięstwa Garbarni. Byłyby one trochę niższe, gdyby w przedłużonym czasie gry piłka po ładnym strzale Drąga z wolnego nie trafiła w poprzeczkę.

 

Garbarnia wygrała znacznie wyżej niż z Orlętami, bo była wyraźnie skuteczniejsza niż przed tygodniem. I, przy zauważalnych mankamentach, należy jej się dobra ocena.W przeciwieństwie do Popradu, który niby grał poprawnie, ale tylko na pozór.

 

„Brązowi” wystąpili dziś w nowych strojach, które łącznie z dresami ufundowała firma „Ren-Trans”. Jej właścicielem jest były zawodnik Garbarni, Jerzy Śledziowski.

 

JC

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty