Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Kosztowna podróż Czapli

Nida Pińczów – Górnik Wieliczka 1-1 (0-0)


0-1 Liput 52

1-1 Ł. Mika 82, karny 


Sędziował Kamil Podyma (Ostrowiec Świętokrzyski). Żółte kartki: Biały, Kłos - Banaś, Obrzut. Widzów 300.


NIDA: Ciemiera - Kupczyk, Kucybała, Szafraniec (12 Myca), Madej - Biały, Łuszcz, Ł. Mika, M. Mika (46 Kłos) - Sobczyk, Chlewicki.


GÓRNIK: Czapla - Magiera (79 Kupiec), Sikora, Staszewski, Ł. Domoń - Liput, Kapusta, Winiarski, Banaś (70 Dziedzic) - Skiba (46 Obrzut), Nowak.

W Nidzie Pińczów zmienił się trener, miejsce Zdzisława Maja zajął Robert Szczygieł. Zaczął od remisu, który Nida wywalczyła w końcowej fazie meczu z Górnikiem Wieliczka.

 

- Raczej należałoby napisać, że sprezentowaliśmy ten remis. Na linii pola karnego Górnika w zupełnie niegroźnej sytuacji został sfaulowany Chlewicki, który znajdował się plecami do naszej bramki. Tymczasem aż na „16” wybiegł z bramki Czapla i staranował napastnika Nidy. Była to kompletnie niepotrzebna interwencja, która kosztowała nas drogo - opisał bardzo istotną sytuację trener Górnika, Jacek Mróz.

 

Pierwsza połowa meczu w Pińczowie była bardziej partią szachów, w trakcie której brakowało gorących spięć podbramkowych. Ale po zmianie stron Górnik miał wyraźnie więcej do powiedzenia. W 52. minucie Liput nieuchronnie wykorzystał sytuację „sam na sam”. Już przy stanie 0-1 właśnie Liput miał piłkę meczową, lecz tym razem nie wytrzymał nerwowo i stuprocentowa okazja przepadła. W tej sytuacji piłka przeszła obok celu. Z kolei też „sam na sam” był Obrzut, w tym przypadku  Ciemiera interweniował skutecznie. Aż wreszcie niepotrzebnie wybrał się w daleką podróż Czapla i spotkanie zakończyło się punktowym kompromisem.

 

- Tak to bywa, za błędy trzeba płacić... - zawiesił głos trener Mróz.

 

cst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty