Unia Tarnów - Orlicz Suchedniów 1-0 (1-0)

1-0 Matras 45

Sędziował Przemysław Greń (Oświęcim). Żółte kartki: Nytko - Witkowski, Gil. Widzów 200.

UNIA: Pięta - Sikorski, Ojirogbe, Pawlak, Węgrzyn - Ogar, Ślęzak, Drozdowicz, Wolański - Matras, Nytko.

ORLICZ: Bilski - Krogulec, Gil, Kubiec, Nowocień (46 Korczak) - Kamiński (65 Moskal), Hajduk, Witkowski, Wilk - Zegadło, Rabenda.

W pierwszej połowie Unia posiadała stałą przewagę, lecz nie potrafiła stworzyć zbyt wielu sytuacji strzeleckich. W 21. minucie Ogar po dośrodkowaniu Matrasa z prawej strony uderzył z powietrza nad poprzeczką. Goście, którzy na godziny przed meczem rozwiązali w trybie dyscyplinarnym umowy z dwoma Ukraińcami: Babynem i Czerkaszynem, atakowali z kontry, ale bardzo mizernie i nie oddali na bramkę Pięty choćby jednego strzału. W ostatniej minucie pierwszej połowy powstało duże zamieszanie pod bramką Orlicza. Pierwszy strzał z bliska sparował bramkarz przed siebie, zaś Matras słabszą, prawą nogą, z dwóch metrów wepchnął piłkę do siatki.

Po przerwie goście zaatakowali śmielej i przez pierwszy kwadrans nawet „przygnietli” Unię na jej połowy. Ale nie osiągnęli efektu bramkowego. Później gra się wyrównała. Orlicz był najgroźniejszy po „wrzutkach” ze stałych fragmentów gry. Poziom meczu bardzo słaby, wymiana trzech podań sprawiała każdej z drużyn ogromne problemy. Co czeka Unię podczas najbliższej wyprawy do liderującej Janiny Libiąż?

AnK