Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Brat do brata, „Garbarze” górą nad Stąporkowem

MKS Stąporków - Garbarnia Kraków 1-3 (0-0)

0-1 Mateusz Siedlarz 63

0-2 Schacherer 65

1-2 Rzeszowski 68

1-3 Kozieł 73

Sędziowali: Jakub Dobosz oraz Tomasz Kondrak i Mariusz Rudkiewicz (Świętokrzyski ZPN). Żółte kartki: Polakowski, Rechowicz - Mateusz Siedlarz, Haxhijaj, Pluta, Marcin Siedlarz. Widzów 150.

MKS STĄPORKÓW: Gwizd - Sinkiewicz, Rechowicz, Arczewski (85 Boruń), Polakowski - Majchrzak, Ciekalski, Jedynak (78 Plewniak), Gałązka - Toborek (66 Cielibała), Rzeszowski.

GARBARNIA: Jękot - Mateusz Siedlarz, Pluta, Haxhijaj, Schacherer - Sepioł, Kalemba (46 Przeniosło), Marcin Siedlarz (80 Cebula) - Kozieł (86 Jamka), Chodźko - Praciak.

Garbarnia prezentowała do pauzy składną grę, bodaj najciekawszą w ciągu kilku ostatnich występów. Beniaminek ze Stąporkowa też nie rezygnował. Dwukrotnie z opresji wyszedł obronną ręką Jękot, który udanie interweniował. Nie ma pewności, czy w trakcie wchodzenia w posiadanie piłki przy inicjowaniu tych akcji aby nie naruszyli gospodarze przepisu o grze faul. Z kolei po lekkomyślnej stracie piłki przez Plutę Jękot odetchnął z ulgą, bowiem futbolówka minęła słupek.

 

„Brązowi” natomiast sami kreowali sytuacje bramkowe. Obok celu strzelał Kozieł, również powinien trafić do siatki uderzający głową Marcin Siedlarz. Z kolei Praciak doskonale przedarł się w pobliże bramki Stąporkowa, ale oddał strzał obroniony przez bramkarza miejscowych. Optymalnym rozwiązaniem, które powinien zastosować Praciak byłoby wyłożenie piłki idealnie ustawionemu Marcinowi Siedlarzowi.

 

W przerwie trener Garbarni, Krzysztof Szopa, podjął decyzję o zastąpieniu przez Przeniosłę Kalemby, który istotnie nie grzeszył dokładnością podań. Pod nieobecność Kalemby, etatowego wykonawcy stałych fragmentów gry, doskonale zastąpił go Marcin Siedlarz, po którego centrze lewą nogą spod chorągiewki skutecznie „główkował” młodszy brat Marcina, Mateusz. „Garbarze” poszli za ciosem i chwilę później posłał piłkę do siatki Schacherer. MKS Stąporków jednak nie tracił nadziei, szybko strzelił kontaktowego gola Rzeszowski.

 

Ale za moment ze świetnej strony pokazał się Kozieł, który ze stoickim spokojem tak dryblował defensorów gospodarzy, aż w końcu nieuchronnie podwyższył stan meczu na 1-3. To była całkiem wystarczająca zaliczka, aby dobrze prezentująca się Garbarnia odniosła jak najbardziej zasłużone zwycięstwo.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty