Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Górnik przetrwał nawałnicę, ale i tak uległ silniejszej Garbarni

Górnik Wieliczka - Garbarnia Kraków 1-3 (0-2)

0-1 Marcin Siedlarz 26

0-2 Praciak 32

1-2 Nowak 68, karny

1-3 Szewczyk 81, karny

Sędziowali: Tomasz Pilarski oraz Łukasz Kozioł i Sebastian Wiśniowski (Tarnów). Żółte kartki: Łyduch, Zajda. Widzów 100.

GÓRNIK: Juszczyk - Magiera (46 Sikora), Staszewski, Zajda, Ł. Domoń - Liput, Łyduch, Kapusta (82 Skiba), Nędza (46 Banaś) - Obrzut, Ptak (54 Nowak).

GARBARNIA: Jękot - Haxhijaj, Szewczyk, Pluta, Schacherer - Jamka (46 Kozieł), Sepioł, Marcin Siedlarz, Kalemba, Przeniosło (87 Mateusz Siedlarz) - Praciak.

W ciągu pierwszych 25 minut „Garbarze” tylko raz dali poważne zatrudnienie Juszczykowi. Konkretnie uczynił to Kalemba, który w swoim stylu bardzo niebezpiecznie wyegzekwował rzut wolny. I nagle rozpętała się istna kanonada. Dobrze prezentujący się przez cały występ Przeniosło oddał ostry strzał, który został sparowany przez golkipera Górnika. Wcale jednak nie był to koniec ogromnego zagrożenia. W kolosalnym zamieszaniu podbramkowym Przeniosło tym razem huknął w poprzeczkę, zaś Jamka trafił w słupek.

 

Kiedy wydawało się, że Górnik przetrwał najgorsze, Pluta uruchomił prostopadłym podaniem Marcina Siedlarza, a ten przepięknie wypalił w górny róg bramki. Niebawem znów przypomniał o sobie Kalemba. Po jego doskonałej centrze z wolnego piłka trafiła na głowę Praciaka, który z bliska pozbawił szans Juszczyka. Dysponując dwubramkową zaliczką Garbarnia sama sobie zaczęła utrudniać życie. Po „wrzutce” z wolnego nie popisał się Jękot, za chwilę niedokładnym podaniem do własnego bramkarza niepotrzebnie sprokurował Schacherer rzut rożny dla gospodarzy. Tuż przed gwizdkiem na pauzę podopieczni Krzysztofa Szopy przeprowadzili natomiast bardzo interesującą akcję, która mogła się skończyć podwyższeniem wyniku, ale w decydującym momencie Jamka nie podał dokładnie do Praciaka.

 

Właśnie Praciak wkrótce po wznowieniu meczu oddał konkretny strzał, który sprawił Juszczykowi trochę kłopotu. ”Brązowi” jednak nie trzymali odpowiedniego fasonu, grali niedokładnie i nonszalancko. I tak jednak Przeniosło powinien  trafić do siatki, lecz to nie nastąpiło. Sekundy wcześniej, po wyraźnym błędzie Staszewskiego, Przeniosło natomiast znokautował piłką Zajdę.

 

W 68. minucie bardzo dziwną decyzję wydał arbiter. Kalemba nieodpowiedzialnie stracił futbolówkę na własnej połowie, ale walcząc barkiem w bark z Obrzutem Pluta jak najbardziej czysto zastopował rywala. Sędzia jednak wskazał na „wapno”. Gdzie zwykłe sumienie? Nowak pewnie wykorzystał „jedenastkę”, lecz pokuszenie się o remis wyraźnie przekraczało możliwości wieliczan. Garbarnia uspokoiła sytuację, kiedy przy aktywnej postawie Kozieła Marcin Siedlarz, choć zbyt daleko wypuścił sobie futbolówkę, został powstrzymany faulem przez Zajdę. Szewczyk nie pomylił się, zaś ostatni akcent postawiłby świeżo wprowadzony na boisko Mateusz Siedlarz, gdyby nie został uprzedzony przez Juszczyka, który daleko wybiegł z bramki.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty