Szreniawa Nowy Wiśnicz - Orlicz Suchedniów 2-1 (1-0)

1-0 Dziadzio 24, karny

1-1 Kubiec 54, karny

2-1 Cempa 90+2

Sędziował Przemysław Greń (Oświęcim). Żółte kartki: Pasionek, Cempa - Bilski, Kubiec, Hajduk, Dębniak. Widzów 100.

SZRENIAWA: Brzeziański - Czajka, Garzeł, Pasionek, Obierak (46 Tarasek) - Dziadzio, Pietras, Tabak, Lempart (60 Wardęga) - Gorgoń (46 Cempa), Suchan (80 Basta).

ORLICZ: Bilski - Jaworek, Kubiec, Czerkaszyn (82 Dębniak), Nowocień - Witkowski (90 Taler), Hajduk, Kaczmarek, Babyn - Rabenda, Gil (84 Mojecki).

Świetna postawa Bilskiego omal zapewniła Orliczowi cenny remis w Nowym Wiśniczu. Bramkarz gości obronił kilka ostrych strzałów piłkarzy drużyny Dariusza Sieklińskiego. Wynik otworzył Dziadzio, który skutecznie wykonał rzut karny podyktowany za sfaulowanie Suchana w obrębie „16”. Również z 11 metrów wyrównał Kubiec, wskazanie przez arbitra na „wapno” było konsekwencją popełnienia faulu przez Pasionka na Rabendzie. Już w przedłużonym czasie meczu Dziadzio dośrodkował z kornera, a Cempa posłał piłkę głową do siatki. Graczom Orlicza przyszło bardzo ciężko pogodzić się z porażką.

- Mecz był wyrównany, ale Szreniawa miała więcej atutów. Choć wcale nie rozegrała jakiejś nadzwyczajnej partii - powiedział działacz klubu z Nowego Wiśnicza, Mieczysław Tworzydło.

JC