Janina Libiąż - Poprad Muszyna 2-1 (0-0)

1-0 Pactwa 76

2-0 Pactwa 80

2-1 Plata 90+3

Sędziował Lucjan Stolarz (Brzesko). Mecz bez kartek. Widzów ponad 500.

JANINA: Księżarczyk - Ficek, Nahle, Hejnowski, Kania - Ortman (58 Jamróz), Sierczyński (82 Domżał), Szlęzak, Musiał (70 Marszałek) - Ząbek (55 Pactwa), Witoń.

POPRAD: D. Bomba - Grzyb, Peciak, Polański, Damasiewicz - T. Bomba, Zachariasz, Łukasik (55Merklinger), Plata - Biernacki (75 Jędrusik), Trybulec.

Do pauzy trwały piłkarskie szachy, obie drużyny skupiły się na badaniu możliwości przeciwnika. Stąd brakowało groźnych sytuacji podbramkowych. Ten stan rzeczy uległ zmianie po przerwie, kiedy zespół Janiny zagrał agresywniej. Hasło do ataku rzucił świeżo wprowadzony do gry Pactwa, który zaraz po wejściu na murawę i rozegraniu akcji z Witoniem wprawdzie trafił w światło bramki, ale akurat w jej środek. Później dwa zbyt słabe strzały oddał Witoń.

W 76. minucie doskonałym przechwytem piłki popisał się Hejnowski, który po wymianie podań z Marszałkiem zacentrował na głowę Pactwy, który zdobył szczupakiem piękną bramkę. Pactwa wkrótce pomnożył dorobek. Tym razem piłkę przechwycił Ficek, zaś Pactwa skutecznie sfinalizował akcję z gatunku „dwa na jeden”. Już w przedłużonym czasie meczu z niefrasobliwości defensorów gospodarzy skorzystał Plata, który trafił głową do siatki.

- Czy wynik jest zasłużony? Janina na pewno była drużyną skuteczniejszą. Poprad sprawiał piłkarsko dobre wrażenie, ale nie stwarzał sobie sytuacji strzeleckich. Oczywiście poza golem strzelonym w ostatnich sekundach meczu - skomentował trener Janiny, Wojciech Skrzypek.

Ważną rolę odegrali kibice Janiny, których spontaniczny doping bardzo dopomógł miejscowym piłkarzom.

JC