Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Sensacyjne zwycięstwo Dalinu

Juventa Starachowice - Dalin Myślenice 0-1 (0-1)

0-1 Kałat 36

Sędziował Marcin Bąk (Kielce). Żółte kartki: Pastuszka, Wójtowicz. Widzów 150.
JUVENTA: Wróblewski - Korona, Senderowski, Pastuszka, Szymoniak - M. Kalistan (67 Kwiecień) , Wójtowicz, Drej (823 Płusa), Kopeć (67 Gruszczyński) - Jaros (56 Tobiszewski), Anduła. 
DALIN: Obłaza - Tokarz, Pilch, Cygal, Marchiński - Kęsek, Kałat, Muniak (82 Biel), J. Górecki (75 Bała) - Mizia (65 Płonka), M. Górecki (88 Senderski).

Gospodarze w 50 min nie wykorzystali karnego , Anduła trafił z niego w poprzeczkę.

 

Wynik to ogromna niespodzianka, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich Dalin budował drużynę na ten sezon. Dopiero miniony tydzień był czasem mobilizacji, pierwszych treningów, zbierania zawodników, wreszcie potwierdzania, że trenerem będzie Robert Nowak. Juventa przy sytuacji Dalinu to III-ligowy potentat. - Tym bardziej się cieszymy z tej inauguracji. Późno przystąpiliśmy do przygotowań, ale przecież ci zawodnicy wcześniej ze sobą grali, nie zapomnieli tego, może zabrakło nam na końcu sił, ale ambitnie walczyliśmy i przy odrobinie szczęścia mamy ważne zwycięstwo - mówi trener Nowak.

Przyznaje, że każdy wynik był w tym meczu możliwy. - Mogliśmy też przegrać i zremisować, ale i wygrać wyżej, bo mieliśmy ku temu inne okazje poza bramkową - podkreśla trener Dalinu i wymienia szanse  Kałata (uderzył obok bramki), Kęska, Michała Góreckiego. Jedyną wykorzystaną była inna - z 36 min. - To była świetna kontra, rozegrana przez Muniaka z Kęskiem, a zakończona podaniem do Kałata, który znalazł się w ten sposób sam na sam z bramkarzem, położył go i w swoim stylu ponad nim trafił do bramki - relacjonuje Nowak.

Gospodarze przeżyli po tym ciosie szok, tym bardziej, że kontra nastapiła po ich znakomitej szanse:  Jaros w sytuacji sam na sam nie trafił bramkę.

A szok utrzymał się do końca spotkania, zwłaszcza, że Juventa zaprzepaściła potem jeszcze jedną wydawało się 100-procentową okazję  - rzut karny. W 50 min sędzia uznał, że Kałat sfaulował w polu karnym Andułę. Poszkodowany podszedł do piłki i z 11 metrów posłał ją ... w poprzeczkę.

Arkadiusz Bilski, trener Juventy nie mógł odżałować porażki: - Mieliśmy dwie sytuacje sam na sam, rzut karny, ale nie potrafiliśmy tych okazji wykorzystać. Nie szło nam nic.


MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty