Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > C klasa (Kraków III)
Gospodarze narzekali na sędziego, goście na nieskuteczność

Cobra Wężerów - Energia Kozłów 0-0

COBRA: Ł. Soczówka, Bińczyk, R. Soczówka, Pigulak (Nowaczek), Podyma, Szopa, M. Molong, Lech (M. Soczówka), Podoba, Snakowski, Kluska.
ENERGIA: Mól - Mnich, Lesiewicz, Wróblewski, Parszewski - Czekaj, Pałyga (65 Kulgawczuk), Czucha, Makowski (65 Sobolewski) - Szych, Górnikowski.

Mecz toczył się w szybkim tempie. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Najlepszą okazję do strzelenia bramki miał napastnik Cobry Kluska, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzył piłkę "szczupakiem", lecz z linii bramkowej wybił ją bramkarz gości.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, którzy z biegiem czasu oddawali coraz groźniejsze strzały na bramkę Soczówki. Po jednym z nich futbolówka trafiła w słupek. Cobra starała się przeprowadzać ataki środkiem boiska, lecz kończyły się one na rosłych obrońcach gości.

Piłkarze z Wężerowa mieli w ostatnich 20 minutach sporo pretensji do sędziego. W 71. minucie zawodnik Energii zagrał, ich zdaniem, ręką we własnym polu karnym, ale arbiter tego nie zauważył. Pod koniec meczu do dośrodkowania Nowaczka z wolnego wyskoczył bramkarz gości, ale wypuścił piłkę, a Molong skorzystał z okazji. Sędzia gola nie uznał odgwizdując faul. Miejscowi uważali, że bramkarza zahaczył obrońca z jego drużyny, bo Molong stał 5 metrów od niego. I wreszcie w 90. minucie rozjemca odgwizdał spalonego w sytuacji gdy Snakowski znalazł się w sytuacji "sam na sam". Piłkarze Cobry uważali, że ofsajdu nie było.

- Gospodarze mieli dosłownie parę sytuacji, my o wiele więcej. Mogliśmy wygrać i to nawet wysoko, lecz zabrakło skuteczności - skomentował Jacek Pęczkowski, trener Energii.

Mateusz Kwieciński (Cobra), energiakozlow.futbolowo.pl, st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty