Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > C klasa (Kraków III)
FELIETON ZDZISŁAWA WAGNERA: Rżnąć głupka, czyli nowa forma korupcji2010-11-15 10:21:00

Korupcja kojarzy się, szczególnie nam kibicom, działaczom, zawodnikom czy sędziom piłki nożnej, z korzyścią majątkową w futbolu. Korupcja to niekoniecznie pieniądz, gdzie jest dający i biorący.


W piłce nożnej groźnym zjawiskiem staje się zepsucie, nadużycie, nazywane też cwaniactwem albo udawaniem głupiego. Negatywne skutki tego rodzaju korupcji coraz częściej zakłócają regulację prawną obowiązującą w piłkarskiej układance przepisów i norm. Staje się to niebezpiecznym zjawiskiem, dającym poczucie niesprawiedliwości w imię prawa, które u większości jest świętością.

Cwaniactwo w piłce nożnej polega na omijaniu prawa przez jednych, przy akceptacji w formie prawnej przez drugich.

Jak to jest możliwe?
Ręka rękę myje? Czy może prawo jest dla świadomych, a nieprawość dla nieświadomych? A może analfabetyzm stanowionych regulaminów istnieje wśród „wybrańców”?

Jest możliwe, a wszystkiego  po trosze doszukać się można w opisanym przypadku.

Ostatnie decyzje Związkowej Komisji Odwoławczej MZPN i to dwukrotnie w rundzie jesiennej obecnego sezonu piłkarskiego, budzą wiele kontrowersji. Przyznanie przez ZKO racji skarżącemu nie jest formą rzadko spotykaną, gdy zachodzi oczywista oczywistość, parafrazując znanego polityka. Kiedy jednak Komisja Odwoławcza odrzuca rację stanowionego prawa, w imię obrony pokrzywdzonego przez los, w wyniku zdarzeń na murawie boiska lub jak kto woli w dokumentacji meczowej, lecz z oczywistej winy skarżącego, to czegoś tu nie rozumiem.

Ukarany, przez Komisję Gier Podokręgu Piłki Nożnej, zaskarża decyzję i ku własnej wielkiej uciesze wygrywa, tym samym pokazując swoim kolegom coś z rodzaju „środkowego palca”. Tak, tak, kolegom. Bo właśnie oni, stosując regulaminowy przepis, ośmielili się jego drużynie odebrać punkty walkowerem.

Ale nim wygra, musi opracować scenariusz swojego postępowania. Potrzebna jest więc niezłomność i... sztuka aktorstwa, kuglarstwa, bo trzeba „rżnąć głupka”. Rola wydaje się być trudna, gdy samemu ją kreować, więc najlepiej mieć do pomocy pierwszego z wnioskodawców o walkower, który „ubierze” się w podobną „kreację”, uwiarygodniając racje skarżącego przed Związkową Komisją. Tej ostatniej zaś brakuje zdolności odkrywczej, większej ochoty na szersze zgłębienie znajomości regulaminowych i wiedzy o wezwanych.

ZKO powołuje przed swoje oblicze osoby, w celu przesłuchań, które w jednym zarządzie, w jednym Podokręgu i w jednym szeregu mają za zadanie być strażnikami piłkarskiego prawa. Jeden jest skarżącym decyzję drugiego.

Jak to wyglądało?

Pierwszy z nich świadomie ukrywa przed szanowną komisją swoją działalność związkową we władzach Podokręgu i stwierdza, że jest biednym społecznikiem w klubie, gdzie panuje nieznajomość regulaminów piłkarskich, których nie otrzymał w formie przesyłki pocztowej!

A co robi drugi? Potwierdza możliwość nieznajomości regulaminu przez kolegę, któremu zarząd Podokręgu nie wysłał owego dokumentu listem poleconym.

Obydwaj więc zwalili na organizację związkową i zarząd, w którym dzierżą władzę z innymi!

Nic, tylko zapaść się im pod ziemię, ze wstydu.

Od decyzji ZKO nie ma odwołania, jest jedynie tryb kasacyjny do Piłkarskiego Trybunału PZPN. Może to uczynić MZPN na wniosek Podokręgu, który wydał decyzję o walkowerze, ale część z tych działaczy już odegrało swoją rolę, więc drugi raz „rżnąć głupka” nie wypada i to w Warszawie.

Zdecydowanej większości piłkarskiej braci nie jest do śmiechu, kiedy prawo bywa nie dla wszystkich jednakowe, tak zdarzało się w przeszłości.
Ale czy tak musi być w przyszłości?

ZDZISŁAW WAGNER




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty