Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > C klasa (Kraków I)
Zwycięstwo nad odwiecznym rywalem...

Sparta Przeginia Duchowna - Wisła Czernichów 1-3 (0-1)

0-1 Jakub Kuś
0-2 Adam Czech
1-2 Marcin Gala
1-3 Jakub Kuś
WISŁA:
Rafał Grzywa - Przemysław Lelek, Jakub Kuś, Adrian Maczek, Kamil Morawski - Michał Martyna, Dawid Łęcki (85 Paweł Wajda), Patryk Szczypczyk, Jan Kowalczyk (80 Dominik Banach) - Adam Czech, Marek Grzywa.

Wisła Czernichów odniosła bardzo cenne zwycięstwo nad Spartą Przeginia Duchowna w meczu na szczycie C klasy (gr. I), awansując na 2. miejsce w tabeli.

Mecz rozpoczął się od ataków Wisły. Sunęły one raz po raz na bramkę strzeżoną przez Marka Choroszego. Kilkakrotnie groźnie na bramkę Sparty uderzali zawodnicy z Czernichowa, jednak nie potrafili otworzyć wyniku. Dopiero w 30. minucie do piłki w polu karnym dopadł niezawodny w takich sytuacjach Jakub Kuś i uderzył obok interweniującego bramkarza miejscowych. Wisła nadal atakowała, lecz do przerwy wynik nie uległ juz zmianie. Sparta pierwszą połowę zupełnie przespała. Akcje gospodarzy można było policzyć na palcach jednej ręki. Rafał Grzywa, bramkarz Wisły, był zupełnie bezrobotny. Jednak ten kto myślał, że Sparta "odpuści" grubo się pomylił.

Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla Wisły. Piłkę w okolicach środka pola przejął Dawid Łęcki i wykorzystując niezdecydowanie zawodników Sparty przebiegł z nia kilkanaście metrów, następnie świetnie zacentrował na 16. metr, a tam znalazł się lis pola karnego Adam Czech i strzelił obok bramkarza. Radość w szeregach zespołu Czernichowa, bowiem Wisła prowadziła 2-0.

Mogłoby się wydawać, że wynik praktycznie został przesądzony, nic jednak bardziej mylnego. Sparta, niezadowolona z takiego stanu rzeczy, zaczęła bardzo groźnie atakować bramkę "Rumuna". W 65. minucie po centrze z prawego skrzydła piłka minęła obrońców Czernichowa, dopadł do niej Marcin Gala i uzyskał kontaktowego gola.

Zawodnicy Wisły byli coraz bardziej zmęczeni, a miejscowi złapali drugi oddech. Kolejna bramka dla nich wisiała na włosku. W 75. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Sparty. Do piłki podszedł sam poszkodowany, jednak Rafał Grzywa po raz kolejny wygrał wojnę nerwów i tak jak w meczu przed tygodniem obronił jedenastkę!

Wisła jeszcze kilkakrotnie dramatycznie broniła się przed utratą bramki, jednak bramkarz gości nie musiał już wyciągać piłki z siatki. W końcówce to właśnie zawodnicy w zielono-białych strojach postawili kropkę nad "i". Ostre dośrodkowanie Dominika Banacha z rzutu różnego w pole karne wykorzystał Jakub Kuś, który mocnym strzałem przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny. Zawodnik, który latem zasilił szeregi Wisły jest nie tylko filarem defensywy, ale również świetnie sprawdza się w roli napastnika - ma już bowiem w tym sezonie na koncie 6 bramek.

lkswisla.futbolowo.pl (DŁ)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty