Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > B klasa (Myślenice)
Jawor upiekł dwie pieczenie...

Jawor Jawornik - Halniak Zawada 4-2 (2-2)

0-1 Bidziński 3
1-1 J. Podoba 8
2-1 Stanisław Łapa 18 (karny)
2-2 Sylwester Przęczek 33
3-2 Mirek 67
4-2 Piotrowicz 83
Sędziowali: G. Mróz – M. Sala, K. Janas. Żółte kartki: Twardosz, St. Łapa, Marek Łapa, Piskorz – Morus, Bidziński.
JAWOR: Ocetkiewicz – Morlak (46 J. Woźniak), M. Łapa, Sebastian Łapa, Bartosz – J. Podoba, Piskorz, Stanisław Łapa (79 Cudak), M. Podoba (46 Piotrowicz) – Twardosz (62 Mirek), Hudaszek.
HALNIAK: Morus - M. Budzowski, Zaczek, B. Bidziński, Sylwester Przęczek (62 Motyka) - B. Budowski, Kopp, Panek, Szymon Przęczek - Zawada, Ferlak.

Statystyki:
Strzały celne 10 - 8
Strzały niecelne 2 - 5
Rzuty rożne 2 - 2
Spalone 7 - 3
Faule 20 - 17
 
Niedzielne spotkanie miało podwójną stawkę, gdyż oprócz ligowych punktów obie drużyny walczyły o awans do kolejnej rundy rozgrywek Pucharu Polski.
 
Mecz rozpoczął się w sposób wymarzony dla gości, pomocnik Halniaka nie mając już szans dojść do wypuszczonej przez siebie piłki efektownie padł na murawę wykorzystując wystawioną nogę Seb. Łapy. Arbiter, który był dosyć daleko od akcji ku zdziwieniu gospodarzy podyktował jedenastkę. Na bramkę pewnym strzałem zamienił ją Bidziński.
 
Z prowadzenia Halniak cieszył się tylko 5 minut, J. Podoba zagrał w pole karne do Hudaszka, strzał napastnika Jaworu wybił nogami Morus, piłka trafiła przed pole karne do J. Podoby, a ten technicznym strzałem pod poprzeczkę wyrównał stan meczu.
 
W 15. minucie Bartosz strzelał z ostrego kąta, ale Morus nogami zdołał sparować futbolówkę. Trzy minuty później miejscowi wyszli na prowadzenie. Ładne podanie za plecy obrońców od St. Łapy dostał Twardosz, mijając bramkarza został przez niego złapany za nogi - decyzja sędziego mogła być tylko jedna: rzut karny. Na bramkę pewnym strzałem w lewy róg zamienił go St. Łapa.
 
Kolejne dwa kwadranse obfitowały w walkę o każdą piłkę, ale sporo było niedokładności, a niewiele składnych akcji. Gra była wyrównana z delikatnym wskazaniem na miejscowych, którzy częściej utrzymywali się przy piłce, lecz nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Morusa.
 
Goście za to dwa razy byli bliscy powodzenia po dośrodkowaniach z rzutów wolnych i nieudanych pułapkach ofsajdowych, ale w 26. minucie Ferlak przeniósł piłkę nad poprzeczką z 5 metrów, a w 38. minucie M. Budzowski spudłował z woleja, choć do bramki miał 3 metry. Wcześniej, w 35. minucie, Halniak wyrównał. Prosta strata w środku pola zaowocowała mierzonym podaniem Koppa do wbiegającego w tempo Sylwestra Przęczka, a ten przytomnym strzałem obok Ocetkiewicza ulokował piłkę w siatce.
 
Jawor w tym czasie tylko raz mógł się pokusić o zmianę wyniku, ale Hudaszek mając przed sobą bramkarza, a po prawej wbiegającego Twardosza, fatalnie skiksował.
 
Pierwsza połowa swoim poziomem nie zachwyciła, podobnie zaczęła się druga z tą różnicą, że to Halniak zaczął śmielej atakować. Jako że defensywa Jaworu grała bardzo czujnie goście próbowali strzałów z dystansu. Były one na tyle słabe, że Ocetkiewicz bez trudu je neutralizował.
 
W 62. minucie w drużynie gospodarzy zadebiutował Patryk Mirek, czołowy strzelec zespołu juniorów w zeszłym sezonie. Już 5 minut po wejściu na boisko swój debiut ukoronował zdobyciem bardzo ważnej dla przebiegu meczu bramki. Piskorz posłał mierzone podanie z głębi pola, napastnik Jawora wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i strzelił bok wybiegającego bramkarza do siatki.
 
Goście po utracie bramki zaatakowali z podwójnym animuszem, stawiając wszystko na jedną kartę zagrali tylko dwoma obrońcami z tyłu. Zamknęli tym sposobem drużynę z Jawornika na własnej połowie, próbując w swoim stylu rozklepać skomasowaną obronę. W 72. minucie ta sztuka się udała, B. Budzowski ładnie wyszedł w tempo, minął w pełnym biegu bramkarza, ale jego strzał do pustej bramki desperackim wślizgiem zdołał wybić J. Woźniak.
 
W 81. minucie B. Budzowski po raz kolejny wyszedł sam na sam z Ocetkiewiczem, ale tym razem bramkarz Jawora zdołał wyłuskać piłkę spod nóg rywala. Dwie minuty później Jawor przeprowadził zabójczą kontrę. Hudaszek sprytnie nawinął obrońcę, podał "w uliczkę" do Piotrowicza, a ten strzałem z 18 metrów obok wybiegającego niepotrzebnie z bramki Morusa podwyższył prowadzenie gospodarzy.
 
Po utracie tej bramki z gości "zeszło powietrze" i chyba przestali wierzyć, że mogą odwrócić losy meczu. Jedyna groźna sytuacja bramkowa miała miejsce w 84. minucie, ale po dośrodkowaniu z lewej strony piłka przeszła wzdłuż linii pola bramkowego, a żaden z trzech wbiegających graczy gości nie zdołał wpakować jej do siatki.
 
I tak Jawor upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu i oprócz trzech punktów wywalczył także awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Jaworniczanie po raz kolejny pokazali, że mają patent na drużynę Halniaka, gdyż ostatnia porażka z ekipą z Zawady miała miejsce w Jaworniku jesienią 2008 roku. Po wysokiej porażce Stawu w Brzączowicach Jawor pozostaje jedyną drużyną po 5 kolejkach rozgrywek myślenickiej B klasy, która nie zaznała goryczy porażki w tym sezonie.
 
globusnc

www.jaworjawornik.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty