Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > B klasa (Myślenice)
Gol w 23 sekundzie

Jawor Jawornik - Grodzisko Raciechowice 3-3 (1-3)

0-1 Jelonek 1
1-1 Hudaszek 32
1-2 Jelonek 38
1-3 Nieckula 45
2-3 J. Podoba 62
3-3 J. Podoba 84
Sędziowali: B. Hajdas – M. Maślerz, T. Bizoń. Żółte kartki: M. Łapa I, J. Woźniak, J. Podoba - Oleś, Ligęza, Hans, Jelonek. Czerwone kartki: Ligęza (79, dwie żółte), Hans (81, dwie żółte).
JAWOR: Ocetkiewicz – J. Cudak (46 Bartosz), S. Woźniak (72 M. Podoba), M. Łapa I, J. Woźniak – Sebastian Łapa, Piskorz, Stanisław Łapa (46 J. Podoba), Piotrowicz (72 M. Podoba) – Hudaszek, Zieliński.
GRODZISKO: Maj - Mistarz, Śmigla, Oleś (46 Ligęza), Budyń - Sałaja, Nieckula, Panek, Hans - Jelonek, Twardosz.

Spotkanie z wysokiego "C" zaczęli goście. Już w 23. sekundzie zdobyli bramkę za sprawą Jelonka, który wykorzystał lukę w obronie, ładnie zabrał się z piłką i w sytuacji sam na sam posłał ją do siatki obok bezradnego Ocetkiewicza.
 
Jawor nie mógł otrząsnąć się po tym ciosie przez prawie kwadrans. Gospodarze grali nerwowo i niedokładnie ustępując rywalom szybkością i walecznością. Notowali mnóstwo strat, co było wodą na młyn dla grających "na luzie" raciechowiczan. Dopiero w 14. minucie nastąpiła pierwsza składna akcja Jawora. Piotrowicz dostał ładne podanie od Seb. Łapy, będąc oko w oko z Majem zamiast strzelić podał w lewo do Zielińskiego, ale ten ostatni nie zdołał dosięgnąć piłki.
 
W 22. minucie Maj wypiąstkował dośrodkowanie Seb. Łapy tuż pod nogi Hudaszka, ale ten strzelając z ostrego kąta trafił w nogi stojącego przed pustą bramką obrońcy. W 28. minucie z kolei to goście byli o krok od podwyższenia wyniku. Panek wyszedł w tempo na lewej stronie, dośrodkował w pole karne do nie pilnowanego Jelonka, a ten uderzył efektownym "szczupakiem" wprost we wracającego między słupki Ocetkiewicza. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki i wyszła w pole.
 
Po pół godzinie gry Jawor złapał wiatr w żagle. W 32. minucie Seb. Łapa wypuścił w bój Zielińskiego, ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem podał w bok do Hudaszka, a najlepszy strzelec miejscowych w tym sezonie spokojnie przyjął piłkę i strzelił obok bramkarza do siatki.
 
Minutę później Jawor zdobył kolejną bramkę, St. Łapa wyszedł w tempo do prostopadłego podania i strzelił nieuchronnie do siatki, niestety dla strzelca sędzia liniowy popełnił błąd sygnalizując spalonego (bardzo dobrze widać to w skrócie filmowym z meczu).
 
Sytuacja ta wybiła z rytmu Jaworowców, co skrzętnie wykorzystali goście. W 34. minucie Sałaja był bliski zdobycia bramki gdy przejął piłkę wypiąstkowaną przez interweniującego na przedpolu bramkarza, futbolówkę po jego technicznym strzale sprzed linii bramkowej wybił S. Woźniak. Chwilę później kolejny błąd przy wyprowadzaniu piłki przez Jawor zakończył się podaniem Panka do Nieckuli, ale ten w idealnej sytuacji fatalnie przestrzelił.
 
W 38. minucie nie pomylił się już jednak Jelonek. Arbiter odgwizdał kontrowersyjny faul M. Łapy I w okolicach środka boiska, gracze Jawora dyskutowali z sędzią odnośnie słuszności tej decyzji, a w tym czasie Panek szybko rozpoczął grę podając do Jelonka, ten zwodem minął S. Woźniaka i strzelił w "długi" róg nie dając szans golkiperowi na interwencję.
 
Nieporadność Jawora w pierwszej połowie została ukarana przez Grodzisko raz jeszcze, w 45. minucie. Nastąpiła kolejna strata w środku pola, szybkie podanie na lewą stronę do Sałai, który dośrodkował na "krótki" słupek, a tam najwięcej sprytu wykazał Nieckula, który wślizgiem uprzedzając obrońcę skierował piłkę w "długi" róg.
 
Na drugą połowę goście wyszli nastawieni bardziej defensywnie, licząc na kontrataki. W 54. minucie mogło to się skończyć fatalnie dla gospodarzy, ale Twardosz, który dostał ładne podanie za plecy obrońców, lobując bramkarza pomylił się o pół metra. W 61. min.ucie ten sam zawodnik po raz drugi był bliski pokonania Ocetkiewicza, lecz znów to rutynowany golkiper Jawora był górą.
 
Gra gospodarzy od początku drugiej odsłony wyglądała znacznie lepiej, w środku pola rozruszał grę J. Podoba, który w przerwie zastąpił St. Łapę. W 62. minucie ten właśnie zawodnik zdobył kontaktową bramkę strzelając technicznie po dośrodkowaniu Hudaszka i zgraniu głową przez Zielińskiego. Gospodarze rzucili się do huraganowych ataków chcąc jak najszybciej wyrównać stan meczu i powalczyć o pełną pulę.
 
W 64. minucie powinno być 3-3, ale po podaniu Hudaszka Piotrowicz z 7 metrów nie trafił do pustej bramki! Pomocnik Jawora skopiował swój "wyczyn" w 72. minucie, tym razem podawał Zieliński, a do bramki było metrów 18. Piotrowicz zamiast strzelić z pierwszej piłki chciał jeszcze minąć obrońcę, ale ten odebrał mu futbolówkę.
 
W międzyczasie obie drużyny miały po jednej dobrej sytuacji, w pierwszej z nich Maj ofiarnym rzutem pod nogi sparował strzał z najbliższej odległości Zielińskiego, a pod drugą bramką J. Woźniak wybił sprzed linii piłkę zmierzającą do bramki po strzale Panka.
 
Jawor nacierał, a Grodzisko grało prostą piłkę - długie wrzutki z linii obrony na rosłego Twardosza, który zgrywał do kolegów. Po jednej z takich akcji w 77. minucie Jelonek był bliski skompletowania hat-tricka, ale tym razem górą był Ocetkiewicz.
 
W 79. minucie szarżujący Zieliński został wzięty w kleszcze przez dwóch obrońców, a sędzia mimo protestów gości odgwizdał rzut karny. Do szatni odesłany został przy okazji faulujący w tej sytuacji Ligęza, który obejrzał za swoje przewinienie drugi żółty kartonik w tym meczu.
 
Emocje sięgnęły zenitu gdy strzał i dobitkę Piskorza z 11 metrów brawurowo wybronił Maj. Chwilę później Grodzisko grało już tylko w 9-osobowym składzie gdy Hans, który nie mógł się pogodzić z kolejną mocno dyskusyjną decyzją arbitra, obejrzał drugi żółty kartonik i także wcześniej udał się do szatni...
 
W 84. minucie padło upragnione w Jaworniku wyrównanie. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko M. Podoba wyszedł w tempo do podania na prawym skrzydle, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę J. Podobie, który ubiegł obrońcę i strzałem pod poprzeczkę zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu.
 
Wydawało się, że Jawor pójdzie za ciosem, nic z tych rzeczy! W końcówce to grające w podwójnym osłabieniu Grodzisko było bliższe zdobycia zwycięskiej bramki - miejscowym chyba po prostu zabrakło sił. Najpierw w 88. minucie minimalnie z wolnego przestrzelił Sałaja, a minutę później "piłkę meczową" miał Jelonek, lecz przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem.
 
W ostatniej akcji meczu Hudaszkowi zabrakło kilku centymetrów, żeby mocniej uderzyć piłkę pod dośrodkowaniu M. Podoby.
 
Tym sposobem to emocjonujące widowisko zakończyło się remisem, który do końca chyba nie zadowala żadnej ze stron. Jawor po bardzo słabej pierwszej połowie wrócił do gry za sprawą dwóch trafień J. Podoby, ale atakując wzmożonymi siłami narażał się na kontrataki, po których tylko dobra postawa Ocetkiewicza między słupkami zapobiegła utracie kolejnych bramek.
 
Autor: globusnc (www.jaworjawornik.futbolowo.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty