Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Pokaz skuteczności Pogoni w Niedźwiedziu

LKS Niedźwiedź - Pogoń Miechów 0-5 (0-2)

0-1 Oleksy 16
0-2 Białko 29
0-3 G. Dąbrowski 75
0-4 Makowski 78
0-5 Kolański 90

Sędziował Tomasz Wójtowicz. Żółte kartki: ??? - Orlewicz, Białko, Czekaj.
POGOŃ: Cielesta - Czekaj, Orlewicz, Białko, K. Dąbrowski, K. Dudek (57 Kolański), B. Piwowarski, G. Dąbrowski, Makowski, Górski (70 Szostakowski), Oleksy (76 Miszczyk).

Pogoń wygrała w Niedźwiedziu aż 5-0, ale był to optymalny wynik dla miechowian. Gospodarze też mieli okazje, ale albo brakowało im skuteczności, albo powstrzymywał ich znakomicie broniący Cielesta.

Gdyby miejscowi wykorzystali swoje okazje w I połowie, to mecz mógł się różnie potoczyć. Szczęścia nie miał przede wszystkim Piotr Rojek, który - tak na marginesie - przed tym sezonem był o krok od przejścia do... Pogoni. Zawodnik z Niedźwiedzia miał pierwszą szansę już w 2. minucie, gdy sędzia podyktował wolnego pośredniego (za przekleństwo jednego z zawodników...) z 8 metrów. Nie wykorzystał jej. W 23. minucie trafił z kolei w spojenie słupka i poprzeczki, a na 4 minuty przed przerwą uderzoną przez niego piłkę, zmierzającą w "okienko", wybronił golkiper.

Miechowianie byli o niebo skuteczniejsi i w 16. minucie objęli prowadzenie. B. Piwowarski podał do G. Dąbrowskiego, ten do Makowskiego, który wrzucił piłkę w szesnastkę, a Oleksy celnie uderzył przy słupku. W 29. minucie było 2-0 dla gości. Oleksy wrzucił piłkę z rogu, a Białko z boku piątki skierował ją głową do siatki.

Po przerwie szanse mieli jedni i drudzy. Ze strony Pogoni Czekaj (49. minuta) i B. Piwowarski (65.) uderzali tuż przy słupku. Ze strony gospodarzy z wolnych próbował Rojek (51. i 60. minuta) - raz trafił w mur, a raz piłka poszybowała obok spojenia.

W ostatnim kwadransie miechowianie pokazali skuteczny futbol. W 75. minucie po wrzutce obrońcy gospodarzy wybili piłkę poza pole karne, ale pod nogi G. Dąbrowskiego, który strzelił celnie. Po chwili G. Dąbrowski zagrał do boku do Makowskiego, ten wszedł w szesnastkę i uderzył po ziemi do siatki. Wynik ustalił w ostatniej minucie grający trener Kolański, który dostał piłkę od Makowskiego, ograł obrońcę i bramkarza, po czym skierował futbolówkę do pustej bramki.

 

st, zp

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty