W niedzielę na boisku w Goszczy miejscowy A-klasowy Strażak zmierzył się w meczu sparingowym z drużyną B-klasową Rybitwami Kraków i wygrał 2-1.

W zespole gospodarzy udział wzięło ośmiu graczy testowanych. W pierwszej połowie to właśnie po akcji dwójki z nich pierwszą bramkę zdobył Strażak. Linia obrony skutecznie pracowała ze sobą łapiąc rywali na pułapki ofsajdowe. Boczni obrońcy umiejętnie podłączali się w akcje ofensywne. Pomocnicy to sami gracze testowani. Widać było zaangażowanie oraz próby wzięcia ciężaru gry na siebie. W ataku wystąpił trener Łukasz Lech wraz z nadzieją goszczańskiego futbolu Mateuszem Brosiem (rocznik 1995). 

Na drugą połowę wyszedł zmieniony skład. Na samym początku podwyższenie Strażakowi dał kolejny gracz testowany. Pod koniec meczu brakowało już siły zawodnikom, co spowodowało utratę bramki. W doliczonym czasie gry podopieczni Tomasza Godynia mieli stuprocentową okazję do wyrównania. Po odbiciu piłki przez bramkarza, zawodnik Rybitw miał ją tylko skierować do pustej bramki. Zrobił to na tyle anemicznie, że Nowak zdążył dobiec i wybronić "strzał" napastnika.

Mówi II trener Strażaka, Konrad Warczak:

- W końcówce naszym zawodnikom zabrakło kondycji do spokojnego prowadzenia gry, co zapewne było spowodowane treningiem siłowym, który prowadzimy już trzeci tydzień. Z tego co wiem, to goście grali na tzw. świeżości. Jeśli chodzi o zawodników testowanych, to spośród jedenastu, jacy zjawili się w naszym klubie od początku przygotowań, pozostawiliśmy siedmiu, którym będziemy się przyglądać do Pucharu Wójta. Rozmawiałem z pierwszym trenerem i czterech z nich chcemy pozyskać jeszcze w tym tygodniu. Pozostali są dalej pod naszym bacznym okiem. Pierwszego sierpnia zamykamy kadrę.

st/lzsstrazakgoszcza.futbolowo.pl