Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Materiały filmowe
Jak Wisła walczyła o Ligę Mistrzów (część V)2011-06-27 22:22:00

W latach 2008-2010 piłkarze Wisły Kraków dwukrotnie podchodzili do walki o Ligę Mistrzów, jednak tylko w sezonie 2008/2009 dotarli do ostatniej rundy kwalifikacji i mogli szukać usprawiedliwienia w klasie przeciwnika.


Wówczas po niełatwej przeprawie przez 2. rundę, kiedy krakowianie wyeliminowali Beitar Jerozolima (1-2 i 5-0), przyszło się mierzyć z FC Barceloną. Kilka tygodni wcześniej objął ją Josep Guardiola, a jak się później okazało, zapoczątkował nową erę w historii klubu. Swój pierwszy sezon uświetnił zwycięstwem w Lidze Mistrzów, do czego pierwszym krokiem była rywalizacja z Białą Gwiazdą. W obu spotkaniach nieobecny był Leo Messi, lecz to nie przeszkodziło drużynie w uzyskaniu awansu.

Szczupak Clebera

 

Katalończycy, inaugurujący sezon na Camp Nou, zwyciężyli 4-0. Bezlitośnie wykorzystali problemy w linii defensywy Wisły i wynik otwarli po 18 minutach gry. Wśród mistrzów Polski jedynym zawodnikiem sprawiającym wrażenie zdolnego do podjęcia walki z gigantami światowego futbolu był Mauro Cantoro. Dzięki swojemu wyszkoleniu technicznemu, opanowaniu i przeglądowi pola dawał odetchnąć kolegom, potrafiąc dłużej utrzymać piłkę bądź rozprowadzić ją na wolne pole. W rewanżu Wisła „odgryzła się” skromnym 1-0, ale trzeba było to uznać za sukces. Pamiętnego gola zdobył Cleber, który eksperymentalnie wraz z Marcinem Baszczyńskim tworzył linię stoperów. Obaj spisali się na medal, podobnie jak i debiutujący w środku pomocy Junior Diaz.

Stempel Levadii


W następnych rozgrywkach trudno było doszukiwać jakiegokolwiek pozytywnego akcentu. Wisła – zmuszona do gry w Sosnowcu w wyniku przedłużającej się budowy stadionu przy ulicy Reymonta – straciła atut własnej publiczności, a do tego nie trafiła z dostosowaniem przygotowań. W 2. rundzie mierzyła się z dzisiejszym synonimem klęski Levadią Tallinn, znajdującą się w rytmie meczowym. W Sosnowcu padł remis 1-1. Uratował go w 90. minucie Piotr Ćwielong. Jednak do dziś pada pytanie, dlaczego Maciej Skorża wystawił od pierwszej minuty tylko jednego napastnika? Z resztą w rewanżu nie zrezygnował z tej opcji. Tymczasem Levadia na sekundy przed ostatnim gwizdkiem zdobyła  gola, przypieczętowującego jej awans do dalszej fazy eliminacji.

Nokaut do przerwy


Maciej Skorża stracił pracę, a kolejnym szkoleniowcem został ponownie Henryk Kasperczak, tyle że Wisła grała w eliminacjach Ligi Europy. Początki były obiecujące – dwa zwycięstwa nad FC Siauliai 2-0 i 5-0. Koszmar powrócił w 3. rundzie za sprawą Karabachu Agdam. Wicemistrz Azerbejdżanu wywiózł z Suchych Stawów jednobramkową zaliczkę, chociaż mógł być co najmniej remis. W 90. minucie Maciej Żurawski pomylił się bowiem z rzutu karnego. W rewanżu krakowianie powrócili do gry, gdy wynik był już niemal przesądzony. Po pierwszej połowie Karabach prowadził 3-0. Po zmianie stron piłkę do siatki posłali Paweł Brożek i Rafał Boguski, ale były to już trafienia honorowe.

rb




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty