Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
- VII Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
Trener I-ligowej Sandecji Dariusz Wójtowicz po wygranym meczu z Pogonią Szczecin oddał się do dyspozycji zarządu klubu. - Nie podaję się do dymisji - zaznaczył jednak. We wtorek, jak informuje oficjalnie klub, zarząd zajmie się wnioskiem szkoleniowca. Co się za nim kryje?
Wójtowicz zaskoczył dziennikarzy na konferencji prasowej wyznaniem o tym, że oddaje się do dyspozycji przełożonych: - Jest to efekt moich przemyśleń, ogólnie mówiąc nie akceptuję polityki zarządu, wobec której mam inne zdanie. Nie będę rozwijał tych kwestii, bo to są sprawy wewnętrzne klubu, ale mam nadzieję, że moja decyzja wpłynie na jakieś lepsze, bardziej skuteczne działanie ludzi odpowiedzialnych za drużynę, klub. Sandecja jest najważniejsza. Jeśli dojdzie do tej oceny, analizy zarządu – zobaczymy, co się wydarzy dalej. Nie będę na światło dzienne wyciągał na razie faktów, które miały miejsce. Ogólnie nie podoba mi się polityka klubowa w wielu kwestiach, drobniejszych i większych. Nie chcę tego firmować. Jednak na ten moment chcę porozmawiać z zarządem i mam nadzieję, że wyciągnie jakieś wnioski. Jeśli oceni moją pracę negatywnie, to ma prawo rozwiązać ze mną kontrakt. Ja nie podaję się do dymisji, podaję się do dyspozycji i oceny zarządu - podkreślił jeszcze raz Wójtowicz.
ZOBACZ ZASKAKUJĄCE OŚWIADCZENIE TRENERA SANDECJI
Wygłaszając takie słowa i nie podając więcej konkretów Wójtowicz uruchamia oczywiście całą falę domysłów. Oświadczenie byłoby całkowicie zaskakujące, gdyby nie pojawiające się niemal od początku sezonu wypowiedzi szkoleniowca sugerujące różnice zdań między nim, a osobami odpowiedzialnymi w Sandecji m.in. za politykę kadrową. Wójtowicz nie był zadowolony z tego, że wydano zgodę na transfery Macieja Bębenka i Michała Jonczyka do Górnika Zabrze, tym bardziej, że poszukiwania wartościowych ich następców przeciągały się i chyba nie do końca wciąż wiadomo, czy się udały. Ponieważ na początku sezonu spadło na zespół więcej kontuzji niż się można było spodziewać (m.in. motoru napędowego gry Dariusza Gawęckiego) kruchość oszczędnej polityki kadrowej, na którą być może Sandecja musiała się zdecydować, tym bardziej dotknęła szkoleniowca. W sobotę po meczu z Pogonią nie krył irytacji sytuacją Damiana Staniszewskiego, który miał być łowcą bramek, a szybko okazało się, że złapał kontuzję (pojawiały się nawet wątpliwości czy nie miał jej jeszcze przed podpisaniem kontraktu) i przestał się pokazywać w klubie. - To mi się bardzo nie podoba, nie ma go na meczach, nie wiemy co robi, nie mamy z nim kontaktu, podobno widziano go ostatnio na plaży w Świnoujściu. Zgłaszałem tę sytuację zarządowi, bez odzewu żadnego... - mówił Wójtowicz. Taka trenerska diagnoza zarządzaniem zasobami ludzkimi w klubie jest jawnym wskazaniem przez szkoleniowca na nieprofesjonalizm zarządzających.
Po meczu w Radzionkowie trener był też rozczarowany postawą zespołu: - Najgorsze w tym wszystkim jest dla mnie to, że drużyna prowadzona przeze mnie nie realizuje mojego pomysłu na grę, a jeśli stara się to robić, to w ogóle to nie wychodzi - mówił.
Inaczej było już po spotkaniu z Pogonią: - To był dobry mecz, na dobrym poziomie, dwóch dobrych drużyn. Majstersztykiem było przestawienie zespołu na jeszcze bardziej ofensywny styl gry. Zawodnicy perfekcyjnie wytrzymali mecz pod względem motorycznym. Mówiłem, że to kiedyś zapali i tak się stało - oceniał też swoje posunięcia Wójtowicz, a te słowa podkreśliły jeszcze bardziej wymowę kolejnych - o oddaniu się trenera pod ocenę zarządu. Tym bardziej sugerowały, że nie o poziom pracy trenera w tej sprawie chodzi.
Biorąc pod uwagę bijącą ze słów szkoleniowca Sandecji frustrację i często wyrażaną wprost lub w zawoalowanej formie krytykę sytuacji w klubie nie sposób oprzeć się wrażeniu, że prowokuje dymisję. Prezes Sandecji Andrzej Danek nie należy do raptusów, decyzje w klubie podejmuje podobnie jak w biznesie, po namyśle i konsultacjach, ale zdaje się, że jest wokół niego sporo doradców, którym Wójtowicz przestaje się podobać. Inna sprawa, że trener ma ważny kontrakt, więc choć po meczu z Pogonią mówił, że zarząd klubu miałby prawo podjąć decyzję o jego rozwiązaniu, to jednak nie jest oczywiste, że to rozwiązanie odbyłoby się bez rekompensaty wynikającej z przerwania umowy. Prosto dedukując, gdyby trener rzeczywiście chciał odejść z Sandecji po prostu podałby się do dymisji, co ułatwiłoby obu stronom pożegnanie. Inaczej Sandecja musi się liczyć z finansowymi konsekwencjami zerwania umowy, a nikt nie chciałby płacić dwóm trenerom - byłemu i temu, którego na jego miejsce trzeba by zatrudnić. Jeśli zaś Wójtowicz chce rzeczywiście tylko wywołać wstrząs w rządzących, to efektu może nie osiągnąć. Rządzący - co pokazują też inne dziedziny życia - nie lubią być krytykowani przez podwładnych, nawet jeśli w innych okolicznościach, np nie będąc u władzy, byliby w stanie przyznać, że ci podwładni mają właściwie rację...
Uprawnieni do snucia domysłów enigmatycznym oświadczeniem szkoleniowca zastanawiamy się więc nad złożonością arcyciekawej sytuacji Wójtowicza i jego sztabu w Sandecji. Z nieoficjalnych informacji możemy wnosić, że napięcie w sądeckim klubie nie wynika wyłącznie z różnicy zdań i przesilenia, związanego z tarciami różnych grup, na które rozdzielona jest władza w nim.
MAS
Flesz z kraju i ze świata
- Porażka koszykarzy w Skopje
- Klęska z Litwinami
- Bayern - Celtic (FOTO)
- Juventus - Inter (FOTO)
- JERZY CIERPIATKA o stylu porażki, który zawiera się w istocie sportu; na przykładzie The Bhoys
- Juventus - PSV (FOTO)
- KOSZYKÓWKA. Wysoka wygrana na otarcie łez
- Porażka koszykarek z Litwą
- Polska z Pucharem Prezydenta IHF
- MŚ PIŁKARZY RĘCZNYCH. 40 goli z Gwineą
- AUSTRALIAN OPEN. Pierwszy triumf Madison Keys
- MŚ PIŁKARZY RĘCZNYCH. 42 gole z Kuwejtem
- MŚ PIŁKARZY RĘCZNYCH. Wygrana z Algierią
- Iga Świątek mistrzynią świata ITF
- ZAKOPANE. Austriackie skakanie, Wąsek piąty
Sportowa Małopolska
- Puszcza - Motor (FOTO)
- Najlepsi trenerzy Małopolski: od Kroczka do Peszki
- PP: Polonia - Puszcza (FOTO)
- Angel Rodado małopolskim piłkarzem roku 2024
- Cracovia - Jagiellonia (FOTO)
- Ruch - Wisła 0-5 (FOTO)
- Wisła - Znicz (FOTO)
- Puszcza - Zagłębie (FOTO)
- Górnik - Puszcza (FOTO)
- Losowanie Pucharu Polski na szczeblu Małopolski
- Michał Rakoczy wypożyczony do Turcji
- Nie żyje Jacek Augustynek
- U-20. Z Rumunami w Małopolsce
- Dostojny jubileusz dr. Stanisława Chemicza
- Sędziowie z Limanowej wygrali mistrzostwa Małopolski
- Nadwiślan wygrał XI Memoriał Stanisława Syrdy
- Bronowianka zaprasza na XI Memoriał Stanisława Syrdy
- Zmarł Władysław Pazdur
- TRENING NOWOROCZNY CRACOVII. Szymon Doba autorem pierwszego gola
- Mieczysław Kolasa nie żyje