Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Materiały filmowe
Trener Ulatowski: Pana z gwizdkiem zapraszam do autokaru2010-08-16 21:48:00 ASInfo

Na konferencji prasowej po meczu Legii z Cracovią, szkoleniowiec gości był mocno wzburzony.


- Sześć sekund Cabaj trzymał piłkę w 93. minucie i sędzia mu gwizdnął. K..., ja wiem, że mogliśmy to wygrać, ale nie można przegrać w taki sposób! Pana w szarej koszulce zapraszam do autokaru. Niech jedzie z nami! - krzyczał nieprawdopodobnie wzburzony szkoleniowiec Cracovii, Rafał Ulatowski,  na konferencji prasowej.


Pan w szarej koszulce to arbiter, który w ostatnich sekundach nakazał rzut wolny pośredni z pola karnego za to, że Marcin Cabaj za długo trzymał piłkę. Po rzucie wolnym pośrednim z pola karnego Maciej Iwański dał zwycięstwo Legii. Cabaj piłkę trzymał przez 11 sekund i wolny Legii się należał. Ale była to ostatnia akcja i nic dziwnego, że trener Cracovii był nieprawdopodobnie rozgoryczony.

- Cabaj miał piłkę w rękach sześć sekund, a sędzia dyktuje rzut wolny. Ani razu wcześniej nie upominał go za przetrzymywanie piłki. W 93. minucie, kiedy mamy minutę do końca, kiedy piłka jest w rękach naszego bramkarza, a Legia idzie na swoją połowę sędzia dyktuje rzut wolny i daje Legii zwycięstwo! Tego pana z gwizdkiem zapraszam do autokaru i niech jedzie z nami do Krakowa i niech posłucha, co mają do powiedzenia piłkarze, trenerzy i kibice. Gdyby wysiadł na krakowskim rynku to powiesiliby go na Wieży Mariackiej! Wiem, że to ostre słowa, ale ten pan odebrał mi dumę. Dla tych młodych chłopaków wygrana czy remis na Legii to byłaby wielka sprawa. To, że nie wygraliśmy to nasza wina, bo nie wykorzystaliśmy sytuacji. Ale na remis zasłużyliśmy, a on nam go zabrał -
stwierdził trener Cracovii.

- Mam olbrzymi żal. Nikt w historii futbolu czegoś takiego nie widział i pewnie nigdy nie zobaczy! Wiecie, dokąd ja teraz mogę iść? Do Strasbourga i złożyć przeciwko niemu pozew cywilny. W dodatku jesteśmy jedyną drużyną, która na początku sezonu gra dwa mecze w kilka dni, bo Legia chciała zagrać sobie Arsenalem. A my gramy w kilka dni i nikt nie patrzy, że pięciu graczy musiałem oddać na reprezentację. Polczak gra z rozciętą głową, Sasin wyskakuje z kukurydzy, bo też ma kontuzję. Ale my sobie z tym poradzimy. Pojedziemy na Lecha i będziemy walczyć, bo mamy dobrą drużynę. Tylko co z tego, że ta gra wygląda coraz lepiej, skoro po dwóch meczach nie mamy nawet punktu?! -
mówił już coraz spokojniej Ulatowski. Cracovia faktycznie po dwóch kolejkach nie ma na koncie punktu. Ale jej gra wygląda znacznie lepiej niż w poprzednim sezonie i niedługo powinna zacząć wygrywać.

 

 

ZOBACZ CIEKAWY FILM - w meczu Ligi Mistrzów Celtic - Szachtar sędzia podjął taką samą decyzję

 

Maciej Skorża (trener Legii):
- Walczyliśmy do końca, a bramkarz Cracovii już wcześniej kradł nam sekundy. Tak bywa w futbolu.

Legia znów popełniała mnóstwo błędów w obronie. Mimo że przeważała Cracovia, już do przerwy mogła prowadzić paroma bramkami. Nie prowadziła, bo w końcu klasę pokazał krytykowany bardzo wcześniej bramkarz Marijan Antolović. Kwadrans przed końcem po dośrodkowaniu Macieja Iwańskiego z rzutu rożnego wyrównał Marcin Komorowski. A potem przyszła 94. minuta i strzał Iwańskiego, po którym trybuny nowego stadionu Legii oszalały.

- Popełnialiśmy błędy, ale dla mnie było ważne to, że walczyliśmy do końca. Wykorzystaliśmy rzut wolny, który podyktował sędzia. Wydaje mi się, że bramkarz przekroczył dozwolony czas na trzymanie piłki w rękach. Przypominam, że już w pierwszej połowie zawodnicy Cracovii "kradli" cenne minuty gry symulując faule -
podsumował mecz szkoleniowiec zwycięskiej drużyny.

- Mamy problem w obronie. Niestety pomiędzy naszymi stoperami jest dużo nieporozumień. Zwracam uwagę, że w obronie grają zawodnicy, którzy nie występują na swoich nominalnych pozycjach. Nic dziwnego, że zgranie nie jest takie, jakie powinno być. Po powrocie Dicksona Choto, Inakiego Astiza, Tomka Kiełbowicza i Jakuba Rzeźniczaka obrona Legii będzie wyglądać zupełnie inaczej. Dla mnie jest ważny każdy kolejny mecz, który ma być lepszy. Dziś zagraliśmy lepiej niż na Polonii i za to zostaliśmy nagrodzeni. To zwycięstwo na pewno dodało nam wiary w siebie -
tłumaczył przyczyny kłopotów Legii na początku sezonu. Kreowana przedwcześnie na mistrza kraju drużyna przegrała na inaugurację 0-3 derby z Polonią, a z Cracovią zwyciężyła cudem. Już w drugim meczu zawiódł Alejandro Cabral. W poniedziałek zszedł z boiska już po 45 minutach.

- Nie zgadzam się, że Cabral zagrał bardzo słaby mecz. Proszę o cierpliwość. Po meczu z Polonią nasi nowi zawodnicy z zagranicy mówili mi, że polska liga jest specyficzna i muszą mieć czas, aby nauczyć się tu grać. Ariel ma tak wysokie umiejętności, że będzie bardzo pożytecznym zawodnikiem, kiedy tylko nauczy się grać agresywniej. Przerabiałem to już w Wiśle. Tacy zawodnicy jak Marcelo czy Junior Diaz tez nie od razu nauczyli się tutaj grać -
zakończył Skorża.


ASInfo


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty