Podopieczni Romana Prawicy zagrali bodaj najlepszy mecz w tym sezonie. Gdyby OSSM Stalowa Wola miał więcej szczęścia to mógł pokonać zajmujących 3 miejsce w tabeli akademików z Częstochowy.

OSSM PZKosz Stalowa Wola - AZS Politechnika Częstochowa 77-88 (11-27, 21-17, 29-26, 16-18)

OSSM: Nogaj 0, Buszta 0, Janas 0, Konieczny 2, Baran 11, Grochowski 10, Gąska 3, Lewandowski 13, Bołd 10, Osiakowski 11, Dusiło 17.
POLITECHNIKA: J. Sośniak 2, Pałac 6, Szlichta 0, Bluma 18, M. Sośniak 1, Karkoszka 6, Pławucki 6, Banasiak 0, Klocek 30, Wojciechowski 12, Dąbrowski 5, Szepczyński 2.

Jeszcze na trzy minuty przed końcem gospodarze przegrywali zaledwie 77-81. Wtedy jednak faworyzowani goście poprawili grę i do końca meczu punktowali już tylko oni. Tak naprawdę o wygranej przyjezdnych zadecydowała jednak pierwsza kwarta, którą wysoko wygrali. - Moi chłopcy wyszli dziwnie spięci i stąd tak wysoka różnica punktowa. Z każdą kwartą było już jednak lepiej. Jestem bardzo zadowolony z gry mojego zespołu - mówił po meczu Roman Prawica. Miejscowi nie mogli znaleźć żadnego sposobu na zatrzymanie Sławomira Klocka, który trafił 12 rzutów z gry na 14 oddanych.