Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
W hokejowej ekstralidze wszystko jasne; Cracovia przegrała w Janowie2010-02-05 20:32:00 AnGo

Piątkowa kolejka Polskiej Ligi Hokejowej wyjaśniła ostatnie zagadki sezonu zasadniczego. W grupie silniejszej dwie ostatnie serie już nic nie zmienią w kolejności tabeli. Także w grupie B wiadomo, że z walki o dwa miejsca premiowane awansem do play-off czołowej ósemki ligi odpadł KH Sanok. Stało się tak, bowiem Stoczniowiec wygrał w Gdańsku z Unią Oświęcim.
Na plan dalszy zeszła dość nieoczekiwana wpadka Cracovii w Janowie.


Naprzód Janów - Cracovia 3-0 (1-0, 1-0, 1-0)

1-0 Kubenko - Jóźwik - Pavlis 7:59
2-0 Pavlis - Jóźwik 32:10
3-0 Zatko - Pohl 44:43 w przewadze

Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski - Patryk Kasprzyk (obaj Bydgoszcz), Tomasz Przyborowski (Krynica). Kary: 12 - 16 (w tym 2 techn.) min. Widzów 800.
NAPRZÓD: M. Elżbieciak – Bernacki, Działo (2); Sowiński, Salamon (2), Gryc (2) – Kulik, Pawlak; Pavlis (2), Kubenko, Jóźwik – Zatko, Kurz, Pohl (2), Słodczyk, Kaciř – Ł. Elżbieciak (2), Sośnierz, Jastrzębski, Podsiedlik.
CRACOVIA: Rączka – Csorich, Bondarevs (2); Witowski (2), Biela (2), D. Laszkiewicz – Dudaš, Dulęba; Radwański, Musial, Łopuski (2) – Noworyta (2), Wajda; Piotrowski (2), Rutkowski, Drzewiecki (2) – Landowski, Bryła, Karcz.


Krakowianie już wcześniej zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym, stąd mecz w Janowie nie miał dla gości większego znaczenia. I dobrze, bo w zespole zabrakło kontuzjowanych Damiana Słabonia i Jarosława Kłysa oraz chorych Grzegorza Pasiuta, Leszek Laszkiewicz i Konrada Guzika. Tak więc osłabienia dość poważne, a ataki rozbite i kombinowane.
Goście od pierwszych minut sprawiali wrażenie ociężałych i zagubionych. Gra się nie kleiła, mało było składnych akcji kończonych strzałami. W tej sytuacji Naprzód zwietrzył szansę, miał przewagę i prowadził po pierwszej tercji.
W drugiej odsłonie nadal więcej okazji stwarzali janowianie, ale po uderzeniach Jastrzębskiego (25 minuta), Kaciřa (26 i 35), Bernackiego (32), Kubenki (36) i Kulika (37) dobrze zachował się Rączka. Pod bramką Elżbieciaka nie było tak groźnie, choć w 28 minucie Cracovia nie miała szczęścia, bowiem krążek po strzale Bieli trafił w słupek. Później próbowali jeszcze Witowski, Łopuski i Musial, który w 34 min pojechał sam na bramkarza, ale bez wymiernej korzyści. Co się nie udało przyjezdnym, uczynił Naprzód i w 33 minucie Pavlis z bliska podwyższył rezultat na 2-0.
Na początku trzeciej tercji "Pasy" zostały ukarane za nadmierną ilość graczy na lodzie (na ławce kar Bryła). Po chwili 2 minuty otrzymał Łopuski i janowianie grali w podwójnej przewadze. Trwało oblężenie bramki Rączki, wrócił na taflę Bryła i wówczas Zatko w sytuacji jeden na jeden pokonał krakowskiego bramkarza. I chyba w tym momencie stało się jasne, że mistrzowie Polski tego meczu nie zaliczą do udanych. Zwłaszcza, że świetne spotkanie rozgrywał w Naprzodzie Michał Elżbieciak.

– Nie jest istotne w jakim składzie występuje rywal. Dla mnie liczy się zwycięstwo oraz postawa zawodników, którzy zagrali ambitnie oraz dobrze taktycznie – powiedział trener Naprzodu, Krzysztof Kulawik.
(AnGo)

JKH GKS Jastrzębie - Podhale Nowy Targ 4-6 (0-1, 1-3, 3-2)

0-1 Voznik - Baranyk 0:54
0-2 Kolusz - Ivičič 24:03 w podwójnej przewadze
0-3 Bakrlik - Voznik - Ziętara 25:21 w przewadze
0-4 Suur 33:54 w przewadze
1-4 Danieluk - S. Kowalówka - Labryga 38:18 w przewadze
2-4 Urbanowicz 40:34
2-5 Bakrlik - Voznik 49:49 w przewadze
3-5 Urbanowicz - Labryga - Piekarski 52:06 w podwójnej przewadze
4-5 Piekarski - Urbanowicz 54:23
4-6 Bakrlik - Dutka - Voznik 59:34 do pustej bramki

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (wszyscy Toruń). Kary: 18 - 22 min. Widzów 400.
JKH GKS: Kosowski - Wolf, Bryk (2); Kulas, Lipina (2), Zdrahal - Piekarski (4), Labryga (2); Danieluk, S. Kowalówka, Urbanowicz - Górny, Dąbkowski (4); Kąkol (2), Kiełbasa, Gawlina (2).
PODHALE: Furca – Ivičič (4), Sroka (2); Baranyk (4), Kolusz, Zapała (2) – Dutka, Suur; Ziętara (2), Voznik, Bakrlik – D. Galant, Łabuz (2); Bryniczka (4), Kmiecik, Gruszka –  Sulka (2);  Iskrzycki, Gaj.


Podhalanie zagrali bez Tomasza Malasińskiego i Krystiana Dziubińskiego. Pierwszy ma kłopoty z nadgarstkiem, a drugi z barkiem. Znowu trzeba było eksperymentować składem, ale już pierwsza akcja przyniosła góralom prowadzenie. Źle ustawionego Kosowskiego pokonał Voznik. „Szarotki” grały spokojnie, chociaż zbyt często wędrowały na ławkę kar. Nie potrafili tego wykorzystać gospodarze, którzy motali się jak ryba w sieci, grając bez ładu i składu. Nie potrafili założyć „zamka”. Raz mogli nawet stracić gola w przewadze, uratował ich słupek. Nie wykorzystali także 39 – sekundowej podwójnej przewagi.
Jak to się robi pokazali im nowotarżanie na początku drugiej tercji. Okres podwójnej przewagi wykorzystał Kolusz, a chwilę później w pojedynczej przewadze trafił Bakrlik, kładąc wcześniej Kosowskiego na lodzie. Gdy zaś Lipina odpoczywał na ławce kar, Piekarski nie pozwolił mu na niej długo przebywać, zaskakując swojego bramkarza. W hokeju nie ma samobójczych goli, więc zapisano temu, który był ostatni w posiadaniu krążka (Suur). Nauka jednak nie poszła w las. Kolejne osłabienie Podhala wykorzystał Danieluk, ale wcześniej Furca wygrał pojedynek sam na sam z Lipiną Jednak skapitulował w 34 sekundzie trzeciej tercji. Urbanowicz dał sygnał do pogoni za uciekającymi punktami i w 55 minucie górale prowadzili już tylko jedną bramkę. 37 sekund przed końcem gospodarze wycofali bramkarza i po 11 sekundach Bakrlik, strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.
- Spotkanie nie miało znaczenia na układ tabeli i dało się to wyczuć w poczynaniach hokeistów – powiedział drugi trener Podhala, Marek Ziętara.
Stefan Leśniowsk

GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 5-2 (3-0, 2-1, 0-1)

1-0 Proszkiewicz - Garbocz - Woźnica 6:01
2-0 Proszkiewicz - Krzak - Witecki 7:47
3-0 Garbocz - Mejka 10:55
4-0 Wołkowicz - Jakeš 30:49 w przewadze
5-0 Bacul - Bagiński - Jakeš 35:52 w przewadze
5-1 G. Da Costa - Koszarek 38:25
5-2 G. Da Costa - Opatovsky - Jaros 56:15
Sędziował Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 10 - 62 (w tym 2 tech.). Widzów 500.
GKS:
Sobecki - Gonera (2), Śmiełowski; Proszkiewicz (2), Garbocz, Woźnica - Kotlorz, Jakesz; Bacul, Bagiński, Paciga - Sokół, Mejka; Wołkowicz, Krzak (6), Witecki - Majkowski; Banachewicz, Galant, Matczak.
ZAGŁĘBIE:
Nowak (10:55 Rajski) - Galvas (2), Podsiadło; Luka, T. Da Costa (2), Bernat - Marcińczak (6), Gabryś (2); Jaros (2), G. Da Costa, Opatovsky (6) - Koszarek (2), Balcik (4); Ślusarczyk, T. Kozłowski (2), Sarnik (2) - Kisiel, Zachariasz (10 + 20), M. Kozłowski.

1. Cracovia              46    102     207-115
2. GKS Tychy          46       92     166-119
3. Podhale               46       85     186-165
4. Zagłębie               46       67     199-182
5. Naprzód               46       56     137-207
6. JKH Jastrzębie    46      49     147-186

Grupa B

Stoczniowiec Gdańsk - Unia Oświęcim 6-3 (3-0, 0-3, 3-0)

1-0 Steber - B. Wróbel - Rzeszutko 6:54 w przewadze
2-0 Steber - Rzeszutko 14:52 w przewadze
3-0 Skutchan - Rzeszutko 18:52
3-1 Wojtarowicz - Szewczyk - Gallo 22:30
3-2 Wojtarowicz - Cinalski - Klisiak 26:11
3-3 Szewczyk - Gallo 38:48
4-3 Kostecki - Steber - B. Wróbel 46:03
5-3 Rzeszutko - Skutchan 48:24 w przewadze
6-3 Vitek - Jankowski 59:06 w przewadze

Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) - Jan Syniawa (Krynica), Łukasz Wierucki (Gdańsk). Kary: 12 - 14 minut. Widzów 800.
STOCZNIOWIEC: Odrobny - B. Wróbel, Kostecki; Skutchan, Rzeszutko, Steber - Mateusz Rompkowski, Skrzypkowski; Jankowski, Ziółkowski, Furo - Maciejewski, Smeja; Chmielewski, Wróbel, Vitek oraz Maj i Benasiewicz.
AKSAM UNIA: Szydłowski (21 Stańczyk) - Gallo, Kowalówka; Klisiak, Szewczyk, Wojtarowicz - Krzemień, Javin; Buczek, Stachura, Modrzejewski - Cinalski, Połącarz; Twardy, Adamus, Sękowski.


- Takie mieliśmy założenia, by ostro zaatakować oświęcimian i szybko strzelić gole. Udało nam się, bo potrafiliśmy wykorzystać grę w przewadze - cieszył się po pierwszej tercji Roman Skutchan, autor trzeciej bramki dla Stoczniowca.
Po drugiej tercji nastroje w hali były odmienne. Tym razem to oświęcimianie zdobyli trzy gole, doprowadzając do remisu. - Potrzebowaliśmy czasu, by rozprostować kości po dziesięciogodzinnej podróży - tłumaczy Wojciech Wojtarowicz, autor dwóch bramek dla Unii, który za pierwszym razem najechał w tempo na zagranie z boku Szewczyka, a potem zmienił lot krążka po strzale Cinalskiego.
Do remisu doprowadził Szewczyk, który jako pierwszy dopadł odbitego przez Odrobnego krążka, po strzale Gallo, oddanym z czerwonej linii. Gdańscy defensorzy byli przekonani, że nikt za tym strzałem nie pójdzie. Byli w błędzie...
Ostatnia tercja zapowiadała wielkie emocje. Wzorem wcześniejszych oświęcimskich spotkań liczono na dogrywkę, a może nawet rzuty karne. Jednak goście dość ospale poruszający się przed bramką łatwo dali sobie wbić dwa gole (trzeciego sędzia Kosteckiemu nie uznał), a pierwszego podczas kary Javina.
W 58 Buczek trafił w słupek i kiedy spodziewano się, że Unia będzie szukać okazji do wycofania bramkarza, Vitek strzałem w krótki róg pokonał Sebastiana Stańczyka, który od drugiej tercji zastąpił słabo spisującego się Zbigniewa Szydłowskiego.
Ten wynik wyrzucił z play-off sanoczan, bo Unia była pewna swego.  - Do meczu z Sanokiem przystąpimy już na luzie - powiedział Andrzej Słowakiewicz, trener Stoczniowca.
- To cud, że wobec plagi kontuzji i kar udało mi się na ten mecz sklecić trzy formacje - westchnął Alesz Flaszar, trener Unii.
ADI

KTH Krynica-Zdrój - KH Sanok 0-4 (0-0, 0-3, 0-1)

0-1 Vozdecky - Cacho 25:58
0-2 Leśnicki - Poziomkowski - Bigos 26:48
0-3 Ćwikła - Leśnicki - Bigos 38:30
0-4 Rąpała - Valecko - Vozdecky 44:33 w przewadze

Sędziowali: Sebastian Kryś (Katowice) - Piotr Madeksza, Piotr Matlakiewicz (obaj Sosnowiec).
KTH: Kubalski - Kramny, D. Kruczek; Horny, Chabior, Valusiak - Scibran, Pach; Horowski, M. Dubel, Cieślicki - Tyczyński, Piksa; Żołnierczyk, Rajski, D. Bulanda - Dudzik, Myjak; D. Dubel, T. Bulanda, Zabawa.
KH SANOK: Rocki - Rąpała, Valecko; Cacho, Milan, Vozdecky - Bigos, Kaljuste; Poziomkowski, Ćwikła, Leśnicki - Cychowski, Kostecki; Połącarz, Biały, Solon oraz Maciejko.

7. Unia                      23     49       98-  55
8. Stoczniowiec       23     48     100-  72
9. KH Sanok             22     41      85-   48
10. TKH Toruń         22     19       52-   90
11. KTH Krynica      24     14       60-130

Do zakończenia sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki:
7 lutego (niedziela): JKH Jastrzębie – Naprzód, Podhale – GKS Tychy, Zagłębie – Cracovia, Stoczniowiec - KH Sanok, Unia - TKH Toruń
9 lutego (wtorek): Naprzód – Zagłębie, Cracovia – Podhale, GKS Tychy – JKH Jastrzębie, TKH Toruń - KH Sanok.
Początek play-off 15 lutego.


AnGo
musial.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty