Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
PLH: Cracovia lepsza od Podhala2010-01-15 21:40:00

Drużyny Polskiej Ligi Hokejowej rozegrały w piątek pełną kolejkę. Najciekawiej było w Krakowie, gdzie "Pasy" podejmowały Podhale. Lider tabeli nie zawiódł swych kibiców i po raz piąty w tym sezonie pokonał "Szarotki". Sporą niespodzianką jest porażka GKS Tychy z Jastrzębiem 2-6.


Cracovia - Podhale Nowy Targ 5-3 (0-1, 3-1, 2-1)

0-1 Kapica - Kolusz - Sroka 6:11 w przewadze
1-1 Słaboń - L. Laszkiewicz 27:02 w przewadze
2-1 Łopuski - Radwański- Dulęba 27:15
2-2 Kmiecik - Kapica 34:03
3-2 Kłys - Drzewiecki - Pasiut 34:27
4-2 Radwański - Musial 41:50
5-2 Pasiut - Noworyta - Kłys 53:21 w przewadze
5-3 Kmiecik - Kolusz 56:24

Sędziowali: Patryk Pyrskała (Tychy) - Leszek Kubiszewski, Mariusz Smura (Katowice). Kary: 10 - 10 min. Widzów 2000.
CRACOVIA: Rączka – Csorich (2), Bondarevs (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Dudaš (2), Dulęba; Radwański, Musial, Łopuski – Noworyta, Kłys; Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki (2) – Guzik, Wajda; Rutkowski, Biela (2), Witowski.
PODHALE: Zborowski – Ivičič (4), Sroka; Kapica, Kolusz, Kmiecik – Dutka (2), Suur; Ziętara, Voznik, Kryniczka – Galant, Łabuz; Malasiński, Dziubiński (2), Gruszka (2) oraz Sulka.


W niedzielę, 3 stycznia, hokeiści Cracovii rozegrali z Podhalem piąty mecz w tym sezonie i po raz pierwszy przegrali 4-8, choć prowadzili już 3-0. Teraz nadarzyła się okazja do rewanżu, a prestiżu dodawał fakt, że nowotarżanie w tym roku jeszcze nie przegrali i mieli na koncie pięć kolejnych zwycięstw. Goście przystąpili do spotkania bez trzech podstawowych graczy;
Milan Baranyk pauzuje przez trzy spotkania, a kontuzje leczą František Bakrlik i Krzysztof Zapała.
Od początku mecz był bardzo szybki i mógł się podobać. Krakowianie atakowali, ale musieli uważać na szybkie i groźne kontry górali. W 3 minucie Marian Csorich znalazł się sam przed Krzysztofem Zborowskim, ale ni zdołał go pokonać. Po chwili obok słupka strzelał z bliska Michał Radwański. W 7 minucie "Szarotki" objęły prowadzenie. Na ławce kar przebywał Filip Drzewiecki i przyjezdni założyli "zamek". Marcin Kolusz atakowany przez dwóch obrońców Cracovii zdołał przepchać krążek i sam przed Markiem Rączką znalazł się Damian Kapica. Młodzieniec zachował się jak rutyniarz, minął zwodem bramkarza i wpakował "gumę" do pustej siatki. Miejscowi zaskoczeni takim obrotem sprawy długo nie mogli dojść do siebie. Dopiero w 12 minucie stworzyli dwie doskonałe okazje, lecz David Musial i Mikołaj Łopuski z dwóch metrów nie trafiali. W odpowiedzi dwukrotnie błyskotliwy tego dnia Piotr Kmiecik zmarnował dwie "setki" trafiając w golkipera. Później szansę zaprzepaścili Daniel Laszkiewicz (obok słupka) i Łopuski trafiając w "Zborę". Z drugiej strony nie popisał się Dariusz Gruszka, który przymierzył w słupek.
– Zagraliśmy bez trzech rutyniarzy, ale nasi młodzi gracze w tej tercji mogli i powinni podwyższyć rezultat. Jechaliśmy trzech na jednego, dwóch na jednego i nie można takich sytuacji marnować - żalił się trener Podhala, Milan Jančuška.
Tuż po rozpoczęciu drugiej tercji nowotarżanie mieli kolejną stuprocentową okazję. Strzelał Kmiecik, dobijał Kolusz, ale Rączka zachował czyste konto. W 25 minucie bliski wyrównania był Leszek Laszkiewicz, który strzelił technicznie trafiając w... kij Zborowskiego! Po chwili na ławkę kar powędrował Gruszka i "Pasy" to wykorzystały. Leszek Laszkiewicz mocno przymierzył w bramkarza a z dobitką zdążył Damian Słaboń pakując krążek pod poprzeczkę. Po upływie zaledwie 13 sekund Cracovia strzeliła drugiego gola. Składną akcję Mariusza Dulęby z Mariuszem Radwańskim wykończył Mikołaj Łopuski, który miał przed sobą tylko Zborowskiego. Tempo gry nie słabło i pod obiema bramkami było gorąco. Krystian Dziubiński i Tomasz Dziubiński stworzyli kolejną "setkę", a Rafał Dutka powinien się zapytać Rączki w który róg ma trafić, lecz posłał "gumę" wysoko ponad poprzeczką! Dopiero w 34 minucie podhalanie wyrównali. Arbiter sygnalizował karę dla Martina Dudaša, więc gospodarze stanęli. Tymczasem do bezpańskiego krążka doskoczył Kmiecik i wykorzystując niepewną interwencję kijem Rączki wepchnął go do bramki. I znów goście chyba zbytnio się zdekoncentrowali, bo po upływie 24 sekund stracili gola. Nie upilnowany Jarosław Kłys potężnie uderzył z korytarza między bulikami i Zborowski był bezradny.
– Mieliśmy okresy świetnej gry, ale i momenty bezradności z błędami w defensywie. Nie będę o tym mówił z dziennikarzami, ale jutro porozmawiam z zawodnikami - stwierdził trener Rudolf Rohaček.
Na przełomie drugiej i trzeciej tercji "Szarotki" przez 46 sekund grały w podwójnej przewadze (na karach Sebastian Biela i Igor Bondarevs). Nie wykorzystały tego i kiedy na lód wyjeżdżał Bondarevs straciły gola. Musial podawał zza bramki i Radwański z kilku metrów posłał krążek między parkanami nowotarskiego golkipera. Wydaje się, że był to przełomowy moment spotkania. Grający na trzy formacje goście osłabli, z trudem zjeżdżali na zmiany, a szybcy dotąd napastnicy nie byli już w stanie kłuć przeciwnika zabójczymi kontrami. W tej sytuacji Cracovia kontrolowała wydarzenia na lodzie i konsekwencją tego był piąty gol. Dodajmy, że zdobyty w przewadze. Krążek chodził jak po sznurku pomiędzy Jarosławem Kłysem, Patrykiem Noworytą i Grzegorzem Pasiutem. Zborowski nie zdążył się przemieścić do drugiego słupka i Pasiut wpakował "gumę" do pustej bramki. W 56 minucie Krystian Dziubiński zaprzepaścił kolejną stuprocentową okazję trafiając w Rączkę. Po chwili błyskotliwą akcję lewą stroną przeprowadził Marcin Kolusz i obsłużył Piotra Kmiecika, któremu pozostało dołożyć łopatkę kija. W końcówce trener Jančuška już myślał o wycofaniu bramkarza. Krzyczał, aby wstrzelić krążek do tercji gospodarzy, jednak nadzieję na to zniweczył Dziubiński łapiąc karę.
To było dobre spotkanie w naszym wykonaniu, choć zagraliśmy mocno osłabieni. Młodzież robiła grę, stwarzała okazje, ale fatalnie pudłowała. W moim zespole chciałbym wyróżnić  Zborowskiego – powiedział trener Jančuška.
– Zdobyte punkty cieszą. Mieliśmy problemy w obronie, bowiem nie da się grać na stojąco. Zwłaszcza przeciwko szybkim napastnikom, którym zostawialiśmy zbyt dużo miejsca na lodzie – dodał szkoleniowiec Cracovii.
Andrzej Godny

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 2-6 (0-2, 1-1, 1-3)

0-1 Urbanowicz - Kowalówka 9:44
0-2 Piekarski - Urbanowicz 19:08 w przewadze
0-3 Lipina - Zdráhal 25:20 w przewadze
1-3 Proszkiewicz - Sokół - Bacul 30:27
1-4 Pastryk - Kąkol 46:43
1-5 Zdráhal - Zdenek 51:52 w osłabieniu
2-5 Krzak - R. Galant 53:59
2-6 Kowalówka - Urbanowicz - Mackiewicz 59:33 w przewadze
Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz) - Patryk Kasprzyk, Marcin Polak (Bytom). Kary: 10 - 14 min. Widzów 800.
GKS TYCHY:
Sobecki - Sokół, Matla; Bacul (2), Parzyszek, Paciga - Mejka (2), Banachewicz; Krzak, R. Galant, Witecki - Proszkiewicz, Śmiełowski (2); Wołkowicz (2), Bagiński (2), Woźnica - Gurazda, Maćkowiak, Matczak.
JKH JASTRZĘBIE:
Kosowski - Wolf (2), Bryk, Lipina (2), Zdenek (2), Zdrahal - Piekarski (4), Dąbkowski, Urbanowicz, Kowalówka(2), Danieluk - Górny, Pastryk, Kulas, Kiełbasa, Kąkol - Lerch, Olszewski (2), Radwan, Mackiewicz, Szczurek.


Porażka tyszan to niewątpliwie spora niespodzianka i to nawet zważywszy na absencje kilku czołowych zawodników. Kandydat na mistrza nie może sobie pozwolić na takie wpadki. Bramkarz gospodarzy - Arkadiusz Sobecki - obchodził 30 urodziny, ale po meczu nikomu w Tychach nie było do śmiechu.

Naprzód Janów - Zagłębie Sosnowiec 4-3 (1-1, 1-2, 1-0 - 1-0) po dogr.

0-1 T. Da Costa - Różański - Opatowski 11:11
1-2 T. Da Costa - Podlipni - Różański 30:07
2-2 Pavlis - Zatko 30:47
2-3 T. Kozłowski 31:33
3-3 Pohl - Słodczyk - Kaciř 40:25
4-3 Zatko - Słodczyk 63:24

Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) - Marcin Młynarski (Sosnowiec), Jan Ryniak (Sanok).

1. Cracovia                38     84     162-  95
2. GKS Tychy            38     80     139-  89
3. Podhale                 38     73     152-132
4. Zagłębie                38     57     170-150
5. JKH Jastrzębie     38     43     125-147
6. Naprzód                 38     42     104-170

Grupa B

Stoczniowiec Gdańsk - KS KTH Krynica-Zdrój 7-1 (2-0, 1-1, 4-0)

1-0 Jankowski - B. Wróbel - Ziółkowski 4:42
2-0 Ziółkowski - Jankowski - Smeja 14:02 w przewadze
2-1 Horny - Chabior - D. Kruczek 25:31
3-1 Rzeszutko - Strużyk 35:20
4-1 Mateusz Rompkowski - M. Wróbel - Benasiewicz 42:39
5-1 Rzeszutko - Skutchan - Steber 45:16 w przewadze
6-1 B. Wróbel - Skutchan 47:08
7-1 Rzeszutko - Steber - Skutchan 50:24 w przewadze
Sędziowali: Rokicki Jacek Rokicki - Robert Długi, Wojciech Kolusz (wszyscy Nowy Targ).
STOCZNIOWIEC:
Odrobny (od 50:54 Witkowski); Mateusz Rompkowski - Kostecki, Smeja - B. Wróbel, Skrzypkowski - Maciejewski, Maj - Benasiewicz; Steber - Rzeszutko - Skutchan, Strużyk - Ziółkowski - Jankowski, Maciej Rompkowski - M. Wróbel - Chmielewski oraz Wróblewski, Kantor.
KTH:
Kubalski; Kramny - D. Kruczek, Scibran - Pach, Tyczyński - Piksa oraz Dudzik; Horny - Chabior - M. Dubel, Horowski - Błażowski - Rajski, Domek - T. Bulanda - D. Dubel oraz D. Bulanda.

TKH Toruń - KH Sanok 1-2 (0-0, 0-0, 1-1 - 0-0) po karnych

0-1 Čacho - Milan 43:03 w przewadze
1-1 Dzięgiel - Bomastek - Dołęga 49:35
1-2 65:00  Valečko decydujący rzut karny
Sędziowali: Porzycki Grzegorz Porzycki - Artur Hyliński (obaj Oświęcim), Jacek Bernacki (Sosnowiec). Kary: 8 - 22 (w tym 10 min dla Vozdecky'ego). Widzów 400.
TKH:
Plaskiewicz - Chrzanowski, Kubat; Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Koseda, Buril; Bomba, Winiarski, Marmurowicz - Lidtke, Talaga; Minge, Chyliński, Wieczorek oraz Pietras, Porębski.
KH SANOK:
Rocki - Rąpała, Valecko; Cacho, Milan, Vozdecky - Bigos, Kaljuste; Poziomkowski, Ćwikła, Mermer - Cychowski, Owczarek; Kostecki, Leśnicki, Połącarz - Solon, Maciejko, Strzyżowski, Biały.


Gospodarze na rozgrzewce pojawili się w trykotach z napisem „gramy za darmo”. Nie jest to jedyny zespół z zaległościami finansowymi. Torunian trzeba pochwalić za determinację i walkę o zwycięstwo.

7. Unia                     16     37       72-37
8. Stoczniowiec      16     30       65-52
9. KH Sanok            16     29       60-38
10. TKH Toruń         16     16       40-61
11. KTH Krynica      16       8       37-86


pod1.jpg
p1.jpg
p2.jpg
p3.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty