Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
PLH: Horrory w wykonaniu Cracovii i Podhala2009-12-13 19:25:00 AnGo

W niedzielnych meczach Polskiej Ligi Hokejowej dwa mecze dostarczyły nieprawdopodobnych emocji. Cracovia grała w Tychach z liderem i wygrała 3-2! Z kolei nowotarskie Podhale przegrywało w Janowie z Naprzodem 5-6, by zwyciężyć 7-6.

Nieprzyjemny incydent na tyskim lodowisku - o czym niżej - może się zakończyć długim odpoczynkiem od hokeja młodego gracza "Pasów" - Grzegorza Pasiuta.


GKS Tychy - Cracovia 2-3 (0-0, 1-3, 1-0)

0-1 Dudaš - Radwański - Musial 27:47
0-2 L. Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz 30:49
0-3 Biela - Piotrowski - Drzewiecki 36:51 w przewadze
1-3 Paciga - Parzyszek 39:22 w przewadze
2-3 Paciga - Śmiełowski 47:41

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński (obaj Toruń), Mariusz Smura (Katowice). Kary: 14 - 41 (w tym kara meczu dla Pasiuta i 2 min techniczne). Widzów 1800.
GKS: Sobecki – Kotlorz (2), Śmiełowski (2); Banachewicz, Parzyszek (2), Paciga – Sokół, Krokosz; Proszkiewicz (4), Krzak (2), Woźnica – Mejka, Majkowski; Wołkowicz (2), Maćkowiak, Matczak – Matla, Gurazda, Bagiński.
CRACOVIA: Radziszewski – Bondarevs (2), Csorich (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) – Dudaš, Dulęba (2); Radwański, Musial, Łopuski (2) – Noworyta (2), Kłys; Piotrowski, Pasiut (5 + 20), Drzewiecki – Wajda, Guzik; Biela (2), Rutkowski, Witowski.


Gospodarze po raz kolejny wystąpili w mocno osłabionym składzie, stąd większe szanse dawano Cracovii. I rzeczywiście w pierwszej tercji mistrzowie Polski przeważali, a ułatwili im zadanie miejscowi wykluczeniami. Od ósmej minuty przez 103 sekundy "Pasy" grały w przewadze po wykluczeniu Proszkiewicza, ale bez wymiernej korzyści. W 13 minucie Parzyszek znalazł się sam przed Radziszewski, minął go i nie trafił do pustej bramki. Po chwili nie utrzymał nerwów na wodzy Pasiut i rewanżując się za wcześniejszą sytuację zaatakował przy bandzie Bagińskiego i za brutalny atak na głowę otrzymał karę meczu i musiał udać się do szatni. Mocno oszołomionego napastnika GKS Tychy karetka odwiozła do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Młody gracz Cracovii, dla którego nie jest to pierwszy tego typu faul w tym sezonie, zapewne dłużej odpocznie od hokeja.
W drugiej tercji pudłujący dotąd krakowianie zaczęli trafiać. Rozpoczął Dudaš, który z bliska zmieścił krążek między parkanem i słupkiem. Trzy minuty później składną akcję pierwszego ataku Cracovii wykończył Leszek Laszkiewicz. Na 3-0 podwyższył Biela, który zmienił lot krążka po strzale z linii niebieskiej Piotrowskiego (na karze przebywał Krzak). Wynik tercji ustalił - także w przewadze - Paciga dobijając krążek po uderzeniu Parzyszka.
Ostatnia odsłona to horror. Obie drużyny atakowały i obie miały mnóstwo znakomitych okazji. W 48 minucie strzelał Śmiełowski i  stojący przed bramką Paciga po raz drugi tego dnia skutecznie dobił krążek. W 56 minucie i 33 sekundzie na ławkę kar pojechał Biela, a trener tyszan wziął czas. Cracovia z trudem się broniła i miała szczęście, bowiem leżącego na lodzie Radziszewskiego nie pokonał Sokół. Kiedy "Pasy" miały już wszystkich graczy na lodzie ukarany został Dulęba (59:21). Sobecki zjechał do boksu, ale nic już to nie dało - mistrzowie Polski utrzymali korzystny rezultat.

- Przy 3-0 powinniśmy jeszcze mocniej zaatakować i załatwić sprawę. Tymczasem proste indywidualne błędy naszych graczy doprowadziły do dramatycznej końcówki. I sami do tego się przyczyniliśmy - powiedział trener Cracovii, Rudolf Rohaček. Zapytany o brutalny faul Pasiuta na Bagińskim odpowiedział, że z ławki rezerwowych nie widział dokładnie zdarzenia, więc nie może się wypowiedzieć.

(AnGo)

Naprzód Janów - Podhale Nowy Targ 6-7 (4-3, 2-3, 0-1)

0-1 Sroka - Voznik 1:23
1-1 Słowakiewicz - Kubenko 3:44
2-1 Bouz - Gretka 6:45
2-2 Baranyk 7:38 w osłabieniu
3-2 Jastrzębski - Pohl - Kaciř 8:26 w przewadze
3-3 Bakrlik - Voznik 9:03
4-3 Ł. Elżbieciak - Jóźwik - Gryc 9:35
4-4 Baranyk - Kolusz 20:15
4-5 Ivičič - Zapała - Baranyk 22:37
5-5 Pohl - Kacíř 32:02
6-5 Słowakiewicz - Gretka 36:45 w przewadze
6-6 Dziubiński - Gruszka 37:45 w przewadze
6-7 Ivičič 54:50

Sędziowali: Grzegorz Porzycki - Artur Hyliński (obaj Oświęcim), Jacek Bernacki (Sosnowiec).  Kary: 10 - 12 min. Widzów 800.
NAPRZÓD: M. Elżbieciak; Kulik (2) – Kurz, Zatko (2) – Pawlak (2), Bernacki – Gretka; Kubenko – Słowakiewicz – Bouz, Ł. Elżbieciak (2) – Gryc – Jóźwik, Jastrzębski – Pohl – Kačiř (2).
PODHALE:
Zborowski; Ivičič – Sulka, Sroka – Suur, D. Galant – Łabuz (4); Baranyk (2) – Zapała – Kolusz, Malasiński (2) –Voznik (2) – Bakrilk, Ziętara – Dziubiński – Gruszka (2).


Na ten mecz kibice zostali wpuszczeni za darmo. To rekompensata za wtorkową wpadkę z Zagłębiem Sosnowiec 2-15. Podhalu w tym sezonie z janowianami idzie jak po grudzie. Z trzech zwycięstwa drugie było wymordowane, dwa przegrane.  Kibice  nie nudzili się. Mieli okazje zobaczyć festiwal goli. Już po 10 minutach gry siedem krążków znalazło drogę do bramki. W dwóch tercjach padło ich dwanaście.
To, że janowianie stawiają się góralom to pochodna podwójnej motywacji tych graczy, którzy kiedyś występowali w koszulce z szarotką na koszulce. Aż pięciu takich zawodników gra w Naprzodzie.  Wychowankowie nowotarskiego hokeja Dawid Słowakiewicz i Mariusz Jastrzębski wychodzili ze skóry, by pokazać się z jak najlepszej strony i przekazać informację sternikom klubu, że byli w błędzie nie widząc ich w swojej drużynie. Zresztą obaj wpisali się na listę strzelców. Słowakiewicz nawet dwa razy. Pierwszy raz odpowiedział na gol Sroki, który 83 sekundzie otwarł wynik spotkania. Po raz drugi znalazł sposób na Zborowskiego w 37 minucie, dając prowadzenie swojemu zespołowi 6-5. To był gol w przewadze, podobnie jak Jastrzębskiego, gdy Gruszka odsiadywał karę dwóch minut. Defensywę górali gnębili - Victor Kubenko i Marian Kačiř, którzy w poprzednim sezonie zdobywali gole dla Podhala. Z kolei w defensywie uprzykrzał życie nowotarskim napastnikom Andrzej Gretka, który w sezonach 1996/97 i 2000/01 był pracownikiem nowotarskiego klubu.
- Trzecia tercja przypominała już hokej – twierdzi Marek Ziętara. – Dotarło do graczy, że ktoś musi wygrać. Była już walka, sporo dynamicznych akcji. Tercja zdecydowanie żywsza niż dwie poprzednie. Jedyna satysfakcja z tego meczu, to trzy punkty. Niestety z gry nie możemy być zadowoleni.
Zwycięskiego gola zdobył Martin Ivičič po indywidualnej akcji. Wyprowadził kontrę, ale przy pierwszym uderzeniu M. Elżbieciak nie skapitulował, wobec dobitki był już bezradny.

Stefan Leśniowski

JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 6-4 (0-1, 4-2, 2-1)

0-1 Ślusarczyk - Sarnik 19:34
0-2 Różański - Duszak 23:46
0-3 M. Kozłowski - Różański 28:23
1-3 Zdrahal - Zdenek 28:52
2-3 Zdenek - Zdrahal 31:48
3-3 Zdrahal - Lipina 34:46 4 na 4
4-3 Danieluk - Urbanowicz 38:25
5-3 Piekarski - Lipina - Bryk 44:22 w podwójnej przewadze
6-3 Urbanowicz - Dąbkowski 50:53
6-4 Sarnik - Opatowski 55:13

Pod koniec drugiej tercji pękła pleksa i pozostałe 83 sekundy dograno w ostatniej odsłonie.
W ostatniej minucie Zagłębie wycofało bramkarza Tomasza Rajskiego, ale nie przyniosło to zmiany rezultatu.

Tabela grupy A
1. GKS Tychy            30     63     112-   70
2. Cracovia                28     60     117-   66
3. Podhale                 29     56     114-   97
4. Zagłębie                30     49     142-122
5. JKH Jastrzębie     29     38     100-108
6. Naprzód                 30     35       82-135


Mecz wtorkowe (15.12): Cracovia – Naprzód, Zagłębie – GKS Tychy, Podhale – JKH Jastrzębie.

Grupa B

KS KTH Krynica-Zdrój - Unia Oświęcim 2-7 (0-2, 1-3, 1-2)

0-1 Gallo - Jakubik - Wojtarowicz 4:22 w przewadze
0-2 Tabaček - Javin 10:52 w przewadze
0-3 Wojtarowicz - Gallo 20:35 w osłabieniu
1-3 Żołnierczyk 22:27
1-4 Modrzejewski - Tabaček 32:09 w przewadze
1-5 Cinalski - Modrzejewski 35:26 w przewadze
1-6 Sękowski - Kowalówka 43:00
1-7 Sękowski - Adamus 57:12
2-7 Horny - Żółnierczyk - Chabior 58:58

Sędziowali: Przemysław Kępa (Nowy Targ) - Grzegorz Cudek (Oświęcim), Jan Ryniak (Sanok).

KTH: Kachniarz  - Ščibran (2), Pach; Rajski (4), Chabior (2), Horny - Kramny (4), Myjak; Domek (2), Błażowski, Zabawa - Tyczyński, Piksa; Dubel (2), T. Bulanda (4), Tomasiak (2) oraz Dudzik i Żołnierczyk.
UNIA: S. Noworyta - Gallo, A. Kowalówka (2); Sękowski, Jakubik (4), Wojtarowicz (2) - Javin, Cinalski; Modrzejewski, Stachura (2), Tabaček - Połącarz, Obstarczyk (2); Bibrzycki (2), Szewczyk, Adamus (2).


Kryniczanie nadal są bez zwycięstwa w drugiej fazie rozgrywek. Rzeczywistość okazała się brutalna i potwierdziła, że KTH marzenia o ekstraklasie musi odłożyć. Unici grający bez chorego Waldemara Klisiaka i kontuzjowanego bramkarza Zbigniewa Szydłowskiego nie mieli problemów z wygraniem, choć nie ustrzegli się kilku poważnych błędów.
W 15 minucie rzutu karnego  nie wykorzystał kryniczanin Chabior.

TKH Toruń - Stoczniowiec Gdańsk 2-5 (2-1, 0-2, 0-2)

1-0 Kubat - Marmurowicz 1:59 w przewadze
1-1 Jankowski - B. Wróbel 11:45
2-1 Chrzanowski - Dzięgiel - Koseda 19:35
2-2 Rzeszutko - Skutchan 24:13
2-3 Vitek - B. Wróbel 33:54 w osłabieniu   
2-4 Wróblewski 45:12
2-5 Furo - Steber - B. Wróbel 56:28 w podwójnej przewadze
TKH:
Plaskiewicz - Talaga, Kubat; Marmurowicz, Bomba, Dołęga - Koseda, Lidtke; Bomastek, Dzięgiel, Koivisto - Porębski, Buril; Chrzanowski, Kuchnicki, Minge - Pietras, Chyliński, Wieczorek.
STOCZNIOWIEC:
Odrobny - Mateusz Rompkowski, Kostecki; Vitek, Rzeszutko, Skutchan - Smeja, Kwiecińśki; Furo, B. Wróbel, Jankowski - Skrzypkowski, Benasiewicz; Steber, Ziółkowski, Wróblewski oraz Kabat.

7. Stoczniowiec              9     21      38-22
8. Unia                             9     19      36-20
9. TKH Toruń                10     14      31-37
10. KH Sanok                 8     10      26-24
11. KTH Krynica             8       2      16-44


Mecz wtorkowe (15.12): Unia - Stoczniowiec, KH Sanok - KS KTH Krynica.

 

Aktualizacja 23:10


AnGo
radzi.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty