Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
PLH: Podhale lepsze od lidera, Cracovia wysoko wygrywa w Sosnowcu2009-12-06 20:20:00 AnGo

Niedziela w Polskiej Lidze Hokejowej upłynęła w mikołajkowym nastroju. Tak było m.in. w Sosnowcu, gdzie zbierano fundusze dla wychowanków domów dziecka. Bawiono się wyśmienicie, co opóźniło rozpoczęcie meczu. Najciekawiej było w Nowym Targu, gdzie Podhale podejmowało lidera. Tyszanie walczyli od pierwszej do ostatniej sekundy potyczki, ale musieli uznać wyższość "Szarotek", które w dramatycznych okolicznościach wygrały 4-3.


Niespodzianka w grupie B. Unia Oświęcim we własnej hali przegrała wysoko z TKH Toruń i jest to dość nieoczekiwany wynik.

Grupa A

Zagłębie Sosnowiec – Cracovia 1-5 (0-1, 1-2, 0-2)

0-1 Piotrowski – Drzewiecki 18:01
0-2 Musial – Łopuski 22:29
1-2 Luka – Opatovsky – Koszarek 31:38
1-3 Biela – L. Laszkiewicz 38:03
1-4 Łopuski – Musial – Radwański 44:49
1-5 Csorich - D. Laszkiewicz 57:25

Sędziował Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz) – Patryk Kasprzyk - Łukasz Wierucki. Kary: 10 - 10 min. Widzów 3000.
ZAGŁĘBIE: Rajski – Bychawski, Galvas; Luka, Koszarek, Opatovsky – Gabryś (4), Banaszczak; Ślusarczyk, T. Kozłowski (2), M. Kozłowski – Dronia (2), Duszak; Różański, Sarnik (2), Jaros – G. Da Costa.
CRACOVIA: Radziszewski – Bondarevs, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) – Dudaš, Dulęba (2); Radwański (2), Musial, Łopuski – Noworyta, Kłys (2); Piotrowski, Pasiut (2), Drzewiecki – Wajda, Guzik; Biela, Rutkowski, Witowski.


Już o godzinie 15 rozpoczęła się impreza charytatywna pod nazwą "Hokeiści dzieciom". Na Stadionie Zimowym odbył się m.in. mecz kibiców z dawnymi gwiazdami Zagłębia z Henrykiem Pytelem, braćmi Tokarzami, Andrzejem Zabawą czy Jarosławem Morawieckim. Zabawa była przednia, stąd początek ligowej potyczki sosnowiczan z Cracovią opóźnił się o kwadrans.
Sam mecz miał spory ciężar gatunkowy. Gospodarze w przypadku wygranej wyprzedziliby w tabeli "Pasy" i poprawiliby bezpośredni bilans. Krakowianie mieli także w pamięci mecz z 30 października - także w Sosnowcu - kiedy przegrali w rezerwowym składzie. Wówczas wielu hokeistów Cracovii chorowało na grypę, ale działacze Zagłębia nie zgodzili się na przełożenie spotkania. Teraz nadarzyła się okazja, aby udowodnić kto jest lepszy.
Spotkanie było wyrównane z dużą ilością sytuacji podbramkowych. Raz z jednej strony, raz z drugiej sunęły ataki i licznie zebrana publiczność miała co oklaskiwać. Mniej szczęścia miał Tomasz Rajski, który po kontuzji wrócił do bramki sosnowieckiej. Trzeba jednak przyznać, że gole przepuszczał po ładnych akcjach "Pasów".

Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 4-3 (1-0, 3-3, 0-0)

1-0 Bakrlik – Suur 17:07 w przewadze
1-1 Śmiełowski 20:58
2-1 Malasiński – Gruszka – Zborowski 23:11 w przewadze
2-2 Paciga – Parzyszek 23:56
3-2 Gruszka 34:04
3-3 Śmiełowski 34:44
4-3 Voznik – Baranyk – Bakrlik 36:26

Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) – Tomasz Radzik (Krynica), Sebastian Molenda (Sosnowiec). Kary: 8 - 14 min. Widzów 2000.
PODHALE: Zborowski – Ivičič (2), D. Galant (2); Malasiński, Zapała (2), Kolusz – Dutka, Suur; Baranyk, Voznik, Bakrlik (2) – Kret, Łabuz; P. Ziętara, Dziubiński, Gruszka – Sulka; Kapica, Bryniczka, Kmiecik.
GKS TYCHY: Sobecki – Gonera, Krokosz; Paciga (2), Parzyszek, Bagiński – Kotlorz (2), Śmiełowski (4); Proszkiewicz, Garbocz, Woźnica (2) – Sokół, Majkowski; Wołkowicz (4), R. Galant, Witecki – Gurazda; Banachewicz, Maćkowiak, Matczak.


To co działo się przez 60 minut na tafli, najlepiej można określić bokserskim terminem „zwarcie”. Od pierwszego gwizdka sędziego zrobiło się „ciasno” i tak trwało do ostatniej sekundy. Kiedy tylko któryś z hokeistów otrzymywał „gumę”, od razu znajdował się przy nim przeciwnik. Nie było miejsca i czasu na rozwinięcie skrzydeł. Próbowano więc w pierwszych 20 minutach różnych sposobów sforsować defensywę. Nie przynosiły powodzenia próby zaskoczenia bramkarzy strzałami z dystansu. Były to uderzenia kąśliwe, oddawane zza obrońców i bramkarze kilka razy z trudem wychodzili obronną ręką z opresji. Tak zwanych „setek” było jak na lekarstwo (Ivičič i Proszkiewicz). W pierwszej tercji padł jeden gol. Co prawda już w 16 minucie „guma” po dobitce Voznika znalazła się w tyskiej bramce, ale sędzia gola nie uznał. Co się odwlecze... 2 minuty później Suur uderzył z niebieskiej linii, Sobecki krążka nie zdołał zamrozić i stojący przy słupku Bakrlik ulokował go w pustej bramce.
Za to urodzaj bramek mieliśmy w drugiej tercji. Podhale straciło powodzenie już 58 sekundzie, po rykoszecie. Krążek uderzony przez Śmiełowskiego odbił się od D. Galanta zaskakując Zborowskiego. Potem gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale cieszyli im się bardzo krótko. Gol Malasińskiego był po filmowej akcji, którą zainicjował Zborowski dalekim podaniem do Gruszki. 45 sekund później Pacyga w sytuacji sam na sam zerwał „pajęczynę” w nowotarskiej świątyni. Kolejne dwa trafienia dzieliło 40 sekund. Gruszka pokonał Sobeckiego z podania... Witeckiego. – Zrobił mi mikołajkowy prezent – śmiał się strzelec.
Odpowiedział Śmiełowski kuriozalnym golem. Zborowskiemu wyleciała „guma” z raka i przez ramię wpadła do siatki. – Szkoda, bo za łatwo je traciliśmy. Rozluźnienie wkradało się w nasze szeregi po objęciu prowadzenia – mówi Dariusz Gruszka.
Niemniej ostatnie słowo w drugiej części meczu należało do Voznika, który po podaniu zza bramki, z ostrego kąta zmusił do kapitulacji tyskiego golkipera.  – Gol mi się należał już w pierwszej tercji. Sędzia za szybko gwizdnął, bo Sobecki po sekundzie wypuścił „gumę”. Było to ciekawe widowisko dla kibiców. Najlepszy mecz w Nowym Targu w tym sezonie – twierdzi Martin Voznik, strzelec zwycięskiego gola, bowiem w trzeciej tercji wynik już nie uległ zmianie. W tej części gry widzieliśmy pełną poświęcenia walkę o każdy centymetr lodowiska.
- Dobry poziom spotkania – twierdzi trener Jan Vavrečka. – Zabrakło nam spokoju, po wyrównujących bramkach. Mimo to jestem zadowolony, bo zespół w porównaniu z potyczką z Zagłębiem zagrał zdyscyplinowanie.
Stefan Leśniowski

JKH GKS Jastrzębie – Naprzód Janów 2-1 (0-1, 1-0, 1-0)

0-1 Gryc – Jóźwik 18:28 4 na 4
1-1 Zdeněk – Lipina – Zdrahal 33:17
2-1 Kąkol – Kulas 57:27

Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) – Artur Hyliński, Marcin Polak.

JKH: Kosowski – Wolf, Bryk; Lipina, Zdenek, Zdrahal – Piekarski, Dąbkowski; Urbanowicz, Radwan, Danieluk – Górny, Labryga; Kulas, Kiełbasa, Kąkol – Lerch, Pastryk; Kowalówka, Gawlina, Mackiewicz.
NAPRZÓD: Jakubowski – Kulik, Działo; Pavlis, Słowakiewicz, Salamon – Zatko, Pawlak; Łukasz Elżbieciak, Gryc, Jóźwik – Bernacki, Kurz; Pohl, Kubenko, Kacir – Sośnierz, Sowiński.

Tabela grupy A
1. GKS Tychy            27     57     100-  64
2. Cracovia                25     51       95-  59
3. Podhale                 26     50       98-  77
4. Zagłębie                27     46     120-108

5. JKH Jastrzębie     26     35        90-  89
6. Naprzód                 27     35       73-110

Grupa B

Unia Oświęcim – TKH Toruń 3-6 (1-2, 1-2, 1-2)

0-1 Koivisto – Dzięgiel – Bomastek 6:54 w osłabieniu
0-2 Minge – Kuchnicki 10:25
1-2 Modrzejewski – Javin 13:00
1-3 Dzięgiel – Koivisto 23:06
2-3 Klisiak 28:31
2-4 Dołęga – Marmurowicz 31:53 w osłabieniu
2-5 Bomastek – Dzięgiel – Koivisto 41:13
3-5 Javin – Wojtarowicz – Tabaček 49:47
3-6 Dzięgiel 59:26 do pustej bramki

Sędziowali Przemysław Kępa (Nowy Targ) – Jacek Bernacki, Marcin Młynarski. Kary: 14 – 22 min. Widzów 1000.

UNIA: Szydłowski (31:54 Stańczyk) – Gallo, Kowalówka; Klisiak, Jakubik, Wojtarowicz – Javin, Cinalski; Modrzejewski, Tabaček, Stachura – Połącarz, Obstarczyk; Bibrzycki, Szewczyk, Adamus.
TKH: Plaskiewicz – Kubat, Talaga; Dołęga, Porthen, Marmurowicz – Lidtke, Koseda; Koivisto, Dzięgiel, Bomastek – Buřil, Porębski; Minge, Kuchnicki, Bomba oraz Chrzanowski, Chyliński.


Oświęcimianie szybko mieli doskonałą okazję do otwarcia wyniku, bo już w 55 s na karę powędrował Talaga, ale nie potrafili jej zamienić na gola.
Jak się wykorzystuje liczebne przewagi pokazali miejscowym torunianie, wykorzystując odsiadkę Gallo. Inna sprawa, że strzał Koivisto nie był zbyt mocny, ale ten gol pokazał, że miejscowy golkiper nie ma najlepszego dnia.
Skoro Stachura, po dograniu Jakubika, na dwa razy nie umiał pokonać Plaskiewicza (8 min), goście szybko dorzucili drugą bramkę; Minge poprawił strzał Kuchnickiego, bo Szydłowski odbił krążek przed siebie.
Wprawdzie Modrzejewski strzałem pod poprzeczkę zdobył kontaktowego gola (na karze Kubat), ale pierwsza tercja pokazała, że dla miejscowych będzie to wyścig na dochodzenie. - Mieliśmy Unię rozpracowaną - wyjaśnił Tomasz Rutkowski, trener torunian. - Pokryliśmy jej skrzydła i przy wyrównanych siłach jej zawodnicy nie byli nam w stanie zagrozić. Owszem, na początku meczu, kiedy łapaliśmy trochę kar, mieliśmy małe kłopoty, bo w przewagach oświęcimianie byli groźni. Jednak nasza wygrana była jak najbardziej zasłużona - dodał.
Jak Klisiak po raz drugi zdobył kontaktową bramkę, to torunianie odpowiedzieli golem w osłabieniu (kara Talagi), a w zasadzie to Szydłowski sam wrzucił sobie krążek do siatki, więc zrezygnowany opuścił taflę.
Zdobycie trzeciej bramki przez Javina, w podwójnej przewadze, pozwoliło Unii na dokonywanie od 56 min manewrów z wycofywaniem bramkarza, kiedy gościła w tercji obronnej torunian, ale ostatecznie było to władowanie się na minę, bo na 34 s przed końcem Dzięgiel trafił do pustej bramki. - To zatrważające, że mając tak wiele pozycji bramkowych przegraliśmy mecz, prezentując większość goli rywalom - powiedział Alesz Flaszar, trener Unii. - Owszem, bramkarze nie mieli dnia, ale też nie można na nich rzucać całej winy za porażkę - dodał.
ADI

Stoczniowiec Gdańsk – KH Sanok 4-2 (1-1, 0-1, 3-0)

0-1 Bigos – Čacho 10:03 w przewadze
1-1 Skutchan – A. Kostecki 17:17
1-2 Vozdecky – Čacho 24:57
2-2 Mateusz Rompkowski – A. Kostecki 42:30
3-2 Furo – B. Wróbel 42:58
4-2 Steber – Chmielewski 45:35

Sędziował Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 18 – 10 min. Widzów 800.

STOCZNIOWIEC: Odrobny – Mateusz Rompkowski, A. Kostecki; Skutchan, Rzeszutko, Vitek – Skrzypkowski, Maciejewski; Chmielewski, Steber, Ziółkowski – Smeja, Benasiewicz; Jankowski, B. Wrobel, Furo – Kwieciński, Kabat; Zienkiewicz, Kabat, Wróblewski.
KH: Janiec – Sekać, Rąpała; Poziomkowski, R. Kostecki, Milan – Bigos, Kaljuste; Mermer, Cacho, Ćwikła – Solon, Demkowicz; Vozdecky, Biały, Strzyżowski – Połącarz.

Tabela grupy B
7. Stoczniowiec        7     15     29-19
8. Unia                       7     14     25-15
9. KH Sanok              6       9     21-16
10. TKH Toruń          7       8     19-28
11. KTH Krynica       5       2     11-27

 


AnGo
sl1.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty