Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
Hokeiści Cracovii gromią Zagłębie, Podhale pobite w Tychach2009-11-24 20:34:00 AnGo

Wtorkowa kolejka Polskiej Ligi Hokejowej przyniosła sporo bramek. W Krakowie "Pasy" rozgromiły Zagłębie i była to forma odpowiedzi dla działaczy sosnowieckich, którzy 30 października br. nie zgodzili się na przełożenie meczu, choć niemal połowę hokeistów krakowskich zmogła grypa. W czwartek Cracovia wyjeżdża na Łotwę, gdzie od piątku czeka ją ciężka walka w Pucharze Kontynentalnym. Wydawało się, że nowotarskie Podhale występując w ostatniej potyczce wreszcie w pełnym składzie złapało właściwy rytm gry, a tymczasem GKS Tychy pokazał "Szarotkom" miejsce w szeregu. A może to tylko wypadek przy pracy?


Grupa A

Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 7-0 (3-0, 3-0, 1-0)

1-0 Piotrowski 9:04
2-0 Pasiut - Drzewiecki - Piotrowski 14:25
3-0 Słaboń - L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz 18:29
4-0 Witowski - L. Laszkiewicz 22:31
5-0 Drzewiecki - Kłys - Pasiut 25:08 w osłabieniu
6-0 Pasiut - Kłys 38:21
7-0 Radwański - Musial 45:26

Sędziowali: Jacek Rokicki (Nowy Targ) – Mateusz Bucki, Mariusz Pilarski (Oświęcim). Kary: 16 - 22 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla T. Da Costy). Widzów 500.
CRACOVIA: Radziszewski – Bondarevs, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Dudaš, Dulęba; Radwański, Pasiut, Łopuski – Noworyta, Kłys; Piotrowski, Musial, Drzewiecki – Wajda, Guzik; Biela, Rutkowski, Witowski.
ZAGŁĘBIE: Dzwonek (26 Nowak) – Bychawski, Galvas; Luka, T. Da Costa, Bernat – Banaszczak, Gabryś; G. Da Costa, Sarnik, Jaros – Duszak, Dronia; Różański, Koszarek, Podlipni – Podsiadło, Kisiel; M. Kozłowski, T. Kozłowski, Ślusarczyk.


To był dobry mecz w wykonaniu Cracovii. Tym razem podopieczni trenera Rudolfa Rohaczka nie popełnili błędów z ostatniej, przegranej w Krakowie potyczki z Naprzodem i od początku narzucili rywalowi własny styl. W 10 minucie trzeci atak "Pasów" miał dwie świetne okazje. Najpierw Piotrowski - po akcji Pasiuta z Drzewieckim - nie zdołał pokonać Dzwonka, ale po chwili bramkarz sosnowiecki nie miał już nic do powiedzenia. Trzy minuty później Biela trafił w słupek, a kiedy na lód wyjechała ponownie trzecia formacja - zrobiło się 2-0. Piotrowski wygrał wznowienie, Drzewiecki obsłużył Pasiuta i krążek po odbiciu się od słupka wpadł do bramki. Cracovia nadal atakowała; strzelali Bondarevs, który wrócił po kontuzji i Noworyta, ale dopiero akcja Słabonia wzbudziła zachwyt na trybunach. Środkowy pierwszego ataku - przy grze w przewadze - wyjechał zza bramki i po serii technicznych zwodów wpakował "gumę" do siatki obok bezradnego Dzwonka.
Początek drugiej tercji rozwiał wszelkie wątpliwości. Po czwartym golu Witowskiego gospodarze piąte trafienie zaliczyli grając w osłabieniu (na ławce kar Musial) i spowodowali zmianę bramkarza. W 29 minucie Zagłębie miało na lodzie o dwóch hokeistów więcej (kary dla Dulęby i Drzewieckiego), ale i takiej okazji nie potrafiło wykorzystać. Przy wysokim rezultacie krakowianie grali na luzie, wszystko im wychodziło, więc kolejne trafienia były tylko kwestią czasu. Zagłębie próbowało zdobyć chociaż honorowe trafienie, ale nie miało szczęścia pod bramką pewnego Radziszewskiego.

(AnGo)

GKS Tychy – Wojas Podhale Nowy Targ 6-1 (4-0, 1-0, 1-1)

1-0 Paciga 3:09
2-0 Sokół - R. Galant 4:09
3-0 Krzak - R. Galant  5:17
4-0 Jakeš - Maćkowiak - Krzak 16:08
5-0 Paciga - Bagiński - Parzyszek 37:47 w przewadze
6-0 Gonera - Bagiński - Paciga 43:30

6-1 Malasiński - Kolusz 47:39

Sędziowali: Zbigniew Wolas (Oświęcim) – Grzegorz Kaczyński (Bytom), Grzegorz Klich (Sosnowiec). Kary: 18 (w tym 2 tech.) – 16 min. Widzów 1000.
GKS: Sobecki; Gonera – Śmiełowski, Kotlorz – Jakeš, Sokół – Majkowski; Bagiński - Parzyszek - Paciga, Proszkiewicz - Garbocz – Witecki, R. Galant – Krzak – Maćkowiak.
PODHALE: Zborowski; Ivičič – Łabuz, D. Galant – Suur, Sroka - Sulka, Gaj - Kret; Kolusz - Zapała – Malasiński, Baranyk - Voznik – Kmiecik, Kapica - Dziubiński - Gruszka oraz Bryniczka, Iskrzycki.

 


 

- Pech prześladuje nas od początku sezonu. Tylko w jednym meczu, poprzednim, mogłem skorzystać ze wszystkich zawodników. Nie chcę porażki tłumaczyć absencjami, ale improwizowane piątki nie podołały zadaniu – mówi trener Podhala, Milan Jančuška, który przed wyjazdem zapowiadał: - Jedziemy po zwycięstwo, bo chcemy zmniejszyć dystans do lidera.
Tymczasem to co wydarzyło się w pierwszej tercji całkowicie jego i wszystkich fanów Podhala zatkało. Starta dwóch goli w odstępie 60 sekund, zupełnie rozkleiło - było nie było - dorosłych ludzi. W szeregi nowotarżan wkradło się zdenerwowanie. Po 6 minutach gospodarze prowadzili 3-0. Tyszanie poczuli ”krew” i zaatakowali ze zdwojoną siłą, by dobić rywala. Udało im się jeszcze raz go trafić „w punkt”. Podobnie jak przy pierwszym golu okrutny wyrok podpisany został przez zawodników, którzy w przeszłości grali w koszulkach z szarotką na piersi (Paciga i Jakeš).
Kto liczył na metamorfozę górali po przerwie – srodze się zawiódł! Nie pomogły roszady w składzie. Do pierwszej formacji przesunięty został Baranyk, a Malasiński wskoczył na miejsce Kapicy, który z kolei wylądował w trzeciej formacji z Kmiecikiem, dowodzonej przez Voznika. Podhalanie nadal grali bardzo nerwowo, próbowali strzałów, ale wykonywali jej o ułamek sekundy za późno i były blokowane. Jedynie Kapcia dwoma uderzeniami oraz Zapała z nadgarstka zadbali o to, że Sobecki nie usnął.
- Rozegraliśmy najgorsze spotkanie w tym sezonie – twierdzi drugi trener Podhala, Marek Ziętara. – Byliśmy słabsi w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Musimy przeanalizować to spotkanie i wziąć się w garść, bo liga leci w ekspresowym tempie. Na szczęście w piątek nie gramy i będziemy mogli złapać trochę świeżego oddechu.

Stefan Leśniowski

Naprzód Janów - JKH GKS Jastrzębie 3-4 (0-0, 3-2, 0-1 - 0-0), karne 1-2

0-1 Kulas - Urbanowicz - Kiełbasa 22:24
1-1 Jóźwik - Działo - Ł. Elżbieciak 30:16
2-1 Kubenko 31:15 w przewadze
2-2 Wolf 34:06
3-2 Pawlak - Zatko - Kaciř 38:55 w podwójnej przewadze
3-3 Zdenek 43:21
3-4 Piekarski 65:00 decydujący karny


1. GKS Tychy            22   50   84–48
2. Cracovia                22   45   85–53
3. Podhale                 22   41   78–63
4. Zagłębie                 22   37   96–90
5. JKH Jastrzębie      22   31   78–71
6. Naprzód                  22   31   61–88

Grupa B

KH Sanok – Stoczniowiec Gdańsk 6-4 (2-2, 1-1, 3-1)

1-0 Mermer - Kostecki 0:22
1-1 Jankowski - B. Wróbel 3:40
1-2 Rzeszutko - Skutchan - Vitek 10:16 w przewadze
2-2 Ćwikła - Kaljuste - Vozdecký 17:19
3-2 Vozdecky - Čacho - Ćwikła 28:55
3-3 Chmielewski - Chmielewski - M. Wróbel 29:42
3-4 Rompkowski - M. Wróbel - Chmielewski 44:56
4-4 Połącarz - Solon 52:38
5-4 Čacho - Vozdecký - Ćwikła 58:17
6-4 Vozdecký - Ćwikła 59:34 do pustej bramki

KH: Janiec - Sekáč, Rąpała; Kostecki, Milan, Mermer - Bigos, Kaljuste; Čacho, Ćwikła, Vozdecký - R. Solon, Demkowicz; Biały, Strzyżowski, Połącarz - Poziomkowski, Hućko.
STOCZNIOWIEC: Odrobny - Rompkowski, Kostecki; Skutchan, Rzeszutko, Vitek - Skrzypkowski, Benasiewicz; B. Wróbel, Steber, Jankowski - Smeja, Kabat, Chmielewski, M. Wróbel, Ziółkowski - Ruszkowski, Zienkiewicz.

TKH Toruń - Unia Oświęcim 0-3 (0-0, 0-0, 0-3)

0-1 Szewczyk - Połącarz - Bibrzycki 42:39
0-2 Klisiak - A. Kowalówka - Mariusz 51:02
0-3 Modrzejewski - Stachura - Buček 58:18

Sędziował: Patryk Pyrskała (Katowice). Kary: 10 - 2 minut Widzów: 400.
TKH: Plaskiewicz - Koseda, Burzil; Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Cychowski, Kubat; Jastrzębski, Winiarski, Koivisto - Lidtke, Porębski; Chrzanowski, Kuchnicki, Minge oraz Pietras.
UNIA: Szydłowski - Gallo, A. Kowalówka; Klisiak, Jakubik, Wojtarowicz - Javin, Cinalski; Buczek, Stachura, Modrzejewski - Twardy, Połącarz; Bibrzycki, Szewczyk, Adamus oraz Obstarczyk.


- Nasz sukces wziął się od obrony, czyli nie tylko poprawnej grze defensorów, ale i kapitalnej postawie między słupkami Zbyszka Szydłowskiego - powiedział po meczu Alsze Flaszar, trener Unii.
- Na pewno wynik nie jest dla mnie satysfakcjonujący - powiedział trener TKH Tomasz Rutkowski. - Może z wysokości trybun tak to wyglądało, że z biegem czasu chłopcy tracili siły, ale przecież zabrakło mi czterech podstawowych graczy, a pięciu innych było po ostrej grypie. Tego dnia na więcej nie było nas stać - dodał toruński szkoleniowiec.
ADI


7. Unia                        4    11   16-   5
8. KH Sanok              3       6   15-   8
9. Stoczniowiec         3       4   17-12
10. TKH Toruń           3       2     7-17
11. KTH Krynica        3       1     6-19


AnGo
musial.jpg
za1.jpg
za2.jpg
za3.jpg
za4.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty