Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
PLH: Cracovia wygrywa w Toruniu po dogrywce, a Podhale w Sosnowcu po rzutach karnych2009-11-13 20:57:00 AnGo

W piątkowej, przedostatniej kolejce pierwszej fazy rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej, nie brakowało emocji, bramek, dogrywek i rzutów karnych. W Toruniu wygrała Cracovia i to sprawiło, że mistrzowie kraju wyprzedzili w tabeli Zagłębie, które po karnych uległo Podhalu.


Nie zakończyła się walka o premiowane, szóste miejsce. W Janowie Naprzód wprawdzie wygrał ze Stoczniowcem, ale to spotkanie mogło się zakończyć zupełnie innym wynikiem, gdyby sędzia Sebastian Kryś uznał gola dla gości w 55 minucie. Po analizie zapisu wideo podjął mocno kontrowersyjną decyzję i nawet Mariusz Czerkawski dziwił się, bowiem jego zdaniem bramka padła zgodnie z przepisami gry. W niedzielę Unia gra z Naprzodem a Stoczniowiec z Zagłębiem. W tych potyczkach możliwe są wszystkie wyniki, tak więc na zespół, który zajmie 6. lokatę musimy poczekać.

TKH Toruń – Cracovia 1-2 (0-1, 1-0, 0-0 - 0-1) po dogrywce

0-1 Słaboń 12:34
1-1 Dołęga – Buřil 28:18
1-2 Noworyta - Piotrowski 64:21 w przewadze

Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski – Marek Syniawa, Sławomir Szachniewicz. Kary: 4 - 8 min. Widzów 1200.
TKH: Plaskiewicz – Koseda, Buřil; Bomastek, Porthem, Dołęga – Cychowski, Kubat; Marmurowicz, Kuchnicki, Koivisto – Talaga, Lidke; Jastrzębski, Winiarski, Minge – Pietras, Porębski; Wieczorek, Chrzanowski, Chyliński.
CRACOVIA: Rączka – Csorich, Wajda; Biela, Słaboń, L. Laszkiewicz – Dulęba, Landowski; Radwański, Pasiut, Łopuski – Kłys, Noworyta; Piotrowski, Musial, Drzewiecki – Kozak, Guzik; D. Laszkiewicz, Rutkowski, Witowski.


To nie był łatwy mecz dla mistrzów Polski. Gospodarze postawili twarde warunki i byli równorzędnym rywalem. W zespole Cracovii zagrał już Daniel Laszkiewicz - dobrze znany miejscowym fanom - który wrócił po operacji wyrostka robaczkowego. Krakowianie objęli prowadzenie w 13 minucie po błędzie hokeistów TKH, którzy stracili krążek w środkowej strefie i Słaboń w sytuacji jeden na jeden pokonał Plaskiewicza. W 29 minucie Słowak Buřil obsłużył Dołęge, ten zwodem zmylił Rączkę i umieścił z bliska "gumę" w bramce. Decydujący gol padł na 39 sekund przed zakończeniem dogrywki i 3 sekundy przed końcem kary Lidtkego. Strzelał Piotrowski, Plaskiewicz odbił krążek i Noworyta dopełnił formalności.

Zagłębie Sosnowiec - Podhale Nowy Targ 4-5 (1-1, 1-1, 2-2 - 0-0), karne 1-3

0-1 Kapica – Kolusz 4:49
1-1 T. Da Costa – Luka 14:46
1-2 Baranyk – Kolusz – Dutka 24:09
2-2 Galvas – Różański 37:11
3-2 Bernat – Da Costa – Luka 40:40
4-2 Galvas – Luka 48:15 w przewadze
4-3 Baranyk – Bakrlik 52:37 w przewadze
4-4 Gruszka – Sroka – Dziubiński 56:45

4-5 Baranyk 65:00 decydujący karny

Sędziowali: Grzegorz Porzycki – Marcin Młynarski, Jan Ryniak. Kary: 6 - 6 min. Widzów 1500.

ZAGŁĘBIE: Dzwonek – Galvas, Banaszczak; Luka, T. Da Costa, Bernat – Gabryś, Marcińczak; Jaros, Sarnik, Opatovsky – Duszak, Dronia; Różański, Koszarek, G. Da Costa – Bychawski, Podsiadło; Ślusarczyk, T. Kozłowski, M. Kozłowski.
PODHALE: Zborowski – Suur, Dutka; Baranyk, Voznik, Bakrlik – Łabuz, Ivičič; Kolusz, Zapała, Kapica – Sulka, Sroka; P. Ziętara, Dziubiński, Gruszka – Kret, Galant; Iskrzycki, Neupauer, Kmiecik.

 


– Było to znakomite i emocjonujące spotkanie. Trzymające do ostatniej sekundy w napięciu. Dużo było dynamicznych akcji, interwencji bramkarzy – twierdzi drugi szkoleniowiec Podhala, Marek Ziętara.
To co się wydarzyło na początku trzeciej odsłony wstrząsnęło kibicami „Szarotek”. Już w 40 sekundzie Bernat ograł nowotarską defensywę i pokonał Zborowskiego, a gdy Ivičič przebywał na ławce kar ponownie Galvas znalazł sposób na pokonanie nowotarskiego golkipera. Górale nie skapitulowali i z ogromną determinacją dążyli do zmiany wyniku. Skomasowane ataki przyniosły w 57 minucie wyrównanie i dogrywkę, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. Zwycięzcę wyłoniły rzuty karne. Na trafienie Bakrlika odpowiedział Galvas, ale Luka już nie pokonał Zborowskiego. Za to Zapała i Baranyk byli bezbłędni i „Szarotki” wracają z Sosnowca bogatsze o dwa punkty.
- Dwie tercje były wyrównane – przyznaje Marek Ziętara. – Na trzecią tercję wyszliśmy mało skoncentrowani i okres dekoncentracji z zimną krwią wykorzystali gospodarze. Przegrywając 2-4 wydawało się, że ich nie dogonimy. Tymczasem ostanie 10 minut zagraliśmy koncertowo. Zepchnęliśmy sosnowiczan do głębokiej defensywy. Zagraliśmy agresywnie, pressingiem dwoma zawodnikami już w tercji przeciwnika. Zagłębie kompletnie się pogubiło. Chłopcy potrafili się podnieść i chwała im za to. Od wyrównania byli panami sytuacji i szkoda, że nie skończyliśmy tego wcześniej, bo były po temu sytuacje. (LES)

 

KH Sanok – Unia Oświęcim 1-4 (0-0, 0-4, 1-0)

0-1 Klisiak – Jakubik – Wojtarowicz 20:25
0-2 Buček – Modrzejewski – Stachura 23:20
0-3 Kowalówka – Jakubik 25:32
0-4 Kowalówka – Jakubik – Klisiak 38:25 w przewadze
1-4 Mermer – Sekač 58:19

Sędziowali: Przemysław Kępa – Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski. Kary: 10 - 10 min. Widzów 1000.
KH SANOK:
Janiec – Sekač, B. Rąpała; M. Mermer, Milan, Kostecki – Schneider, Bigos; Vozdecky; Ćwikła, Cacho – T. Demkowicz, R. Solon; Biały, Strzyżowski, P. Połącarz.
UNIA:
Szydłowski – A. Kowalówka, Gallo; Klisiak, Jakubik, Wojtarowicz – Cinalski, Javin; Buczek, Stachura, Modrzejewski – T. Połącarz, Twardy; Szewczyk, Adamus, Bibrzycki.


Tak na dobrą sprawę, ta potyczka nie niosła w sobie zbyt dużego ładunku emocji. Dlaczego? Zarówno gospodarze jak i goście zagrają w drugiej fazie rozgrywek w grupie B, gdzie punkty rozpocznie się liczyć od nowa. Oświęcimianie chcieli pokazać, że ich forma rośnie i bardzo poważnie przystąpili do meczu. I nie przeszkodziła im w tym nawet długa podróż. Z kolei zespół KH Sanok sprawiał wrażenie przemęczonego. - Mamy zlepek indywidualności, które nie tworzą drużyny - żalił się prezes sanockiego klubu, Piotr Krysiak. (ADI)

Naprzód Janów – Stoczniowiec Gdańsk 6-4 (2-2, 3-2, 1-0)

1-0 Słodczyk – Zatko 0:45
1-1 Rompkowski – B. Wróbel 1:25
1-2 Ziółkowski – Jankowski 2:01
2-2 Kubenko – Wilczek 13:27 w przewadze
2-3 B. Wróbel 20:59
3-3 Zatko – Kaciř 26:01 w przewadze
4-3 Kaciř – Pohl 28:59
5-3 Słodczyk – Kaciř 31:12
5-4 Rzeszutko – Jankowski 35:07
6-4 Jóźwik 56:43

JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 4-1 (3-0, 0-1, 1-0)

1-0 Lipina – Zdrahal – Zdenek 8:32
2-0 Piekarski – Kowalówka – Urbanowicz 11:00 w przewadze
3-0 Kiełbasa – Radwan – Pastryk 13:37
3-1 Proszkiewicz 31:25 w osłabieniu
4-1 Zdenek – Zdrahal – Lipina 57:26 w przewadze


1. GKS Tychy            17    38     66–40
2. Cracovia                17    33     58–41
3. Zagłębie                17    32     79–65
4. Podhale                 17    29     58–48
5. JKH Jastrzębie     17    28     64–49
6. Stoczniowiec        17    26     64–59


7. Naprzód                17    24     46–72
8. TKH Toruń            17    19     37–53
9. Unia                       17    18     59–74
10. KH Sanok           17      8     44–74

W niedzielę w ostatniej kolejce  grają: Cracovia – KH Sanok (godz. 17), Unia Oświęcim – Naprzód Janów, Stoczniowiec Gdańsk – Zagłębie Sosnowiec, Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie, GKS Tychy – TKH Toruń.

 


AnGo
laszkiewicz.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty