Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
Sanok nową stolicą polskiego hokeja2012-03-14 20:06:00 AnGo

Hokeiści KH Sanok po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo Polski. W środowy wieczór wygrali czwarty finałowy mecz play-off z obrońcami trofeum - Cracovią. Podhale przegrało w Toruniu i opuszcza po raz pierwszy w 80-letniej historii  PLH!

 


Finał:

KH Sanok - Cracovia 5-1 (1-0, 1-1, 3-0)

1-0 Kotaška - Vozdecky - Kolusz 3:14

1-1 Laszkiewicz - Sarnik 21:40

2-1 Vitek - Krzak - Strzyżowski 35:16

3-1 Vitek - Vozdecky - Mojžiš 41:08 w przewadze

4-1 Dziubiński - Radwański - Odrobny 48:15 w osłabieniu

5-1 Kolusz - Vitek - Mojžiš 53:07

Sędziowali: Przemysław Kępa (Nowy Targ), Tomasz Radzik (Nowy Sącz) - Mariusz Smura (Katowice), Tomasz Przyborowski (Krynica-Zdrój).Kary: 20 – 20 min. Widzów 3500.

Stan rywalizacji do czterech wygranych: 4-2 i koniec rywalizacji

SANOK: Odrobny (2) – Mojžiš (2), Dronia (2); Vozdecky, Zapała (4), Kolusz – Kotaška (2), Rąpała; Gruszka, Dziubiński, Malasiński (4) – Kubat, Guričan; Vitek, Krzak (4), Strzyżowski – Skrzypkowski, Maciejewski; Mermer, Milan, Radwański. Trener: Marek Ziętara.

CRACOVIA: Raszka – Wajda, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik – Prokop (2), Kulik; Martynowski (2), Dvořak, Kostuch (2) – A. Kowalówka (4), Immonen (4); Lenius (2), Rutkowski, Piotrowski (2) – Dulęba; Kosidło, Biela (2), Chmielewski oraz Horowski. Trener: Rudolf Rohaček.

 

W porównaniu z wtorkowym meczem w zespole Cracovii nastąpiły dwie zmiany - w bramce Radziszewskiego zastąpił Raszka, a zamiast Sucharskiego do protokołu został wpisany Horowski. Sanoczanie szybko objęli prowadzenie. Z bliska na bramkę strzelali Kolusz, Vozdecky, ale dopiera po trzeciej dobitce krążek znalazł się w siatce. Minutę później pokonał Odrobnego Rutkowski, jednak uczynił to ręką. Sytuacja była przejrzysta, a mimo to sędzia pojechał zobaczyć akcję na wideo. W pierwszej odsłonie goście aż cztery razy grali w przewadze, lecz tego nie wykorzystali.

Druga tercja rozpoczęła się od przewagi miejscowych, bowiem na karze przebywał Immonen. Kiedy do jej zakończenia brakowało czterech sekund, Sarnik crossowym podaniem uruchomił Laszkiewicza, a ten w sytuacji jeden na jeden trafił pod poprzeczkę. Krakowianie poszli za ciosem, osiągnęli lekką przewagę i często zagrażali bramce Odrobnego. Wydawało się, że "Pasy" wyjdą na prowadzenie, a tymczasem po kolejnej beztroskiej grze w defensywie stracili bramkę. Obrońcy nie upinowali Vitka, którego wypatrzył Krzak i "guma" wpadła do siatki między "parkanami" Raszki.

W 65 sekundzie ostatniej tercji ukarany został Lenius, co bezlitośnie wykorzystali sanoczanie. Po rozegranym "zamku" Vozdecky nagrał krążek do Vitka, a ten znów nie pokryty zmienił kierunek lotu i Raszka musiał skapitulować. W 49 minucie szkolne błędy gości w kryciu załatwił sprawę i to w momencie, kiedy podopieczni Rohačka grali w przewadze. Od połowy lodowiska sam pojechał Dziubiński i nie zmarnował okazji. Pięć minut później przewagę (na karze Immonen) błyskawicznie wykorzystali gospodarze. Zza bramki podawał Vitek, a Kolusz przymierzył pod poprzeczkę.

Tytuł mistrzowski zasłużenie przypadł w udziale KH Sanok. Ten zespół poważnie się wzmocnił, miał w składzie sześciu nowotarżan z trenerem na czele, którzy decydowali o obliczu drużyny. Tymczasem Cracovia straciła przed sezonem kilku podstawowych graczy i z przebiegu sezonu wicemistrzostwo jest dużym sukcesem.

 

- Zmęczenie jest ogromne, ale warto było pracować. To duży sukces, ale to nie tylko moja zasługa, drużyny i władz klubu, ale także sponsorów i miasta - podsumował trener Ziętara.

 

O 3. miejsce:

Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 2-3 (1-2, 1-0, 0-0 - 0-1) po dogr.

1-0 Řiha - Krajči 7:42

1-1 Danieluk – Marzec 12:32

1-2 Strużyk - Słodczyk 15:42

2-2 Zatko - Krajči - Gabryś 33:18

2-3 Bordowski - Lipina - Ivičić 62.10, w przewadze

Sędziowali: Jacek Rokicki (Nowy Targ) i Maciej Pachucki (Gdańsk) oraz Grzegorz Klich i Piotr Matlakiewicz (Sosnowiec). Kary: 12 – 12 minut. Widzów 1800.

Stan rywalizacji play-off (do 4 zwycięstw): 3-2 dla JKH. Kolejny mecz w sobotę w Jastrzębiu.

UNIA: Zborowski – Zatko (2), Urbańczyk; Krajči, Tabaček (2), Řiha (2)  –  Piekarski, Noworyta; Stachura, Prochazka, Łopuski (2) – Połącarz, Gabryś; Modrzejewski, S. Kowalówka, Wojtarowicz – Jaros (4), Jakubik, Piotrowicz.

JKH: Kosowski – Ivičić, Górny; Danieluk (2), Lipina (2), Kulas – Rompkowski, Bryk; Bordowski (2), Słodczyk, Strużyk (2) – Pastryk (2), Labryga; Salamon, Marzec (2), Drzewiecki.

 

Oba zespoły postarały się o emocjonujące i pełne dramaturgii widowisko, prowadzone w szybkim tempie. Najbardziej chaotyczna była druga partia, ale też zawodnicy obu drużyn skupili się wtedy na faulowaniu, więc składy często były zdekompletowane.

Pierwsi w tym meczu podwójną przewagę mieli oświęcimianie. Łącznie 2.49 s! Po wykluczeniu Strużka potem jednoczenie na przymusowy odpoczynek odesłani zostali Danieluk z Pastrykiem. Jednak miejscowi nie zamienili tej przewagi na gola.

Później z kolei goście przez 43 s mieli o dwóch zawodników więcej, ale – podobnie do oświęcimian – nie potrafili tego wykorzystać.

Ostatnia część przypominała przeciąganie liny. Obserwatorzy tego pojedynku zdawali sobie sprawę z tego, że strzelec bramki weźmie wszystko. Goście mieli dwie okazje. Najpierw z bliska trafił Słodczyk, a była 48 min. Później, po strzale Kulasa, krążek zmierzający w „okienko” wyjął Zborowski. To już zdarzyło się w 56 min.

W ostatnich ośmiu minutach jastrzębianie słaniali się na nogach, skupiając się na obronie własnego przedpola. Jednak w 53 min Łopuskiemu z Wojtarowiczem nie udało sie strzelić gola, a minutę później spudłował Zatko. Jednak w 42 min Jaros przestrzelił mając przed sobą pustą bramkę.

W dogrywce Jaros złapał „na wędkę” szarżującego Słodczyka, więc sędziowie odesłali oświęcimskiego napastnika na ławkę kar, a królem polowania został Bordowski, zdobywając „złotą bramkę” i to jastrzębianie są o krok o medalu, mając w perspektywie mecz we własnej hali.

– To, co zrobił Marcin Jaros, było błędem z gatunku juniorskich, a za takie w play-off słono się płaci – podkreślił Waldemar Klisiak, II trener Aksamu. – Poza tym, potwierdziła się stara prawda tegorocznych rozgrywek, że nie umiemy zagrać dzień po dniu spotkań na wysokim poziomie. Dzisiaj może i jeździliśmy po lodzie, ale brakowało nam dokładności.

– Takie są uroki play-off, że w końcówce trzeciej tercji desperacko broniliśmy wyniku, ale w dogrywce wykorzystaliśmy liczebną przewagę, ale z przyjmowaniem gratulacji odnośnie zdobycia medalu jeszcze się wstrzymajmy – Jirzi Reznar, trener jastrzębian, tonował po meczu nastrój euforii.

Jacek Filus

 

O 7. miejsce:

Nesta Toruń - MMKS Podhale Nowy Targ 7-3 (2-2, 2-1, 3-0)

0-1 Neupauer - w. Bryniczka 4:55 w przewadze

 

0-2 Jastrzębski 10:29

1-2 Wróbel - Jankowski 17:07

2-2 Jankowski - Ziółkowski 19:48

3-2 Baranyk - Bluks 20:37

4-2 Baranyk - Bluks 38:19

4-3 Szumal 38:45

5-3 Baranyk - Jankowski 52:33

6-3 Marmurowicz - Dzięgiel 54:27

7-3 Koseda - Wróbel - Żiółkowski 59:30

Sędziowali: Zbigniew Wolas - Grzegorz Cudek (obajOświęcim) oraz Leszek Kubiszewski (Katowice). Kary: 4 - 6 min. Widzów 1500.

Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 4-1. Podhale opuszcza PLH.

NESTA: Plaskiewicz – Bluks, Gaisins; Bomastek, K. Kalinowski, Baranyk – Smeja, Koseda; Wróbel, Ziółkowski, Jankowski – Porębski, Lidtke; Dziegiel, Kuchnicki, Marmurowicz – Winiarski, Chrzanowski, Minge. Trener: Jaroslav Lechocky.

PODHALE: Rajski – Dutka, K. Kapica; Różański, Jastrzębski, Ziętara – Łabuz, W. Bryniczka; Kmiecik, Naupauer, Michalski – R. Mrugała, Landowski; Bomba, Wielkiewicz, Szumal. Trener: Jacek Szopiński.

 

 

 


AnGo
sanok w 56.jpg
mj.jpg
v.jpg
cd.jpg
1.jpg
10.jpg
a.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty