Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
Laszkiewicz uratował Cracovii trzy punkty2012-01-06 20:51:00

Po miesięcznej przerwie wznowiono rozgrywki w Polskiej Lidze Hokejowej. W piątkowy wieczór rozegrana została 27. kolejka, tak więc do zakończenia sezonu zasadniczego (14 lutego) pozostało jeszcze 15. serii.


W Tychach Unia Oświęcim miała potwierdzić dobrą dyspozycję z finałów Pucharu Polski, ale okazało się, że GKS był lepszy. Tyszanie po raz pierwszy od dłuższego czasu zagrali w mocnym składzie, bowiem po kontuzjach wrócili Parzyszek, Pasiut i Simiczek.

 

W Krakowie trwała zacięta walka o ważne punkty. Hokeiści JKH GKS Jastrzębie-Zdrój wysoko zawiesili poprzeczkę i presingiem od pierwszych minut zaskoczyli gospodarzy. Goście wygrywali 3-1, ale "Pasy" przy żywiołowym dopingu zdobyły trzy gole i objęły prowadzenie 4-3. Jastrzębianie nie kapitulowali i tylko świetna postawa Radziszewskiego sprawiła, że długo podopieczni Rudolfa Rohaczka utrzymywali korzystny rezultat. I dopiero kilkadziesiąt sekund przed końcem golkiper krakowski skapitulował po strzale z rzutu karnego Krala. I kiedy szykowano się na dogrywkę, klasę pokazał Laszkiewicz, który zdobył dla Cracovii gola na wagę trzech punktów! Po uderzeniu Immonena zdążył z dobitką i trafił pod poprzeczkę.

 

Podhale znów przegrało mecz, tym razem w Sosnowcu. W połowie potyczki Zagłębie prowadziło 3-0 i nic nie wskazywało, że może dojść do dramatycznej końcówki. Dwa trafienia Czuya, w tym jedno w osłabieniu, dodały skrzydeł nowotarżanom. W ostatniej minucie górale wycofali bramkarza i ten manewr taktyczny przyniósł wyrównanie i dogrywkę. Ta nie przyniosła gola, więc o wyniku decydowały rzuty karne. Trafiali kolejno: Zdenek, Czuy, Kostecki, Kmiecik i Voznik. Wówczas przed trudnym zadaniem stanął Różański i nie zdołał przechytrzyć Dzwonka, a to dało wygraną Zagłębiu.

GKS Tychy - Aksam Unia Oświęcim 4-1 (1-0, 2-0, 1-1)

1-0 Pasiut 12:25, w osłabieniu

2-0 Kotlorz - Pasiut 22:09

3-0 Witecki 33:45

3-1 Rziha - Zatko - Krajci 50:02, w przewadze

4-1 Pasiut - Kotlorz - Sobecki 59:53, do pustej bramki

Sędziowali: Paweł Meszyński z Warszawy oraz Grzegorz Klich i Marek Wieruszewski (obaj Sosnowiec). Kary: 24 - 12 min. Widzów 3200.

GKS: Sobecki – Bobczek, Jakesz; Woźnica, Simiczek, Bagiński – Majkowski, Kotlorz; T. Kozłowski, Parzyszek, M. Kozłowski – Csorich, Ciura; Witecki, T. Da Costa, Pasiut – Mejka, Gwiżdż; Przygodzki, Sośnierz, Galant

UNIA: Zborowski – Noworyta, Piekarski; Łopuski, Prochazka, Valusiak – Zatko, Gabryś; Krajczi, Tabaczek, Rziha – Połącarz, Kasperczyk; Jaros, Jakubik, Wojtarowicz – Modrzejewski, S. Kowalówka, Stachura.

 

O poprzedniej, zwycięskiej wyprawie oświęcimian do Tychów, wygranej 4-3, mówiło się, że był top ich najlepszy mecz w tym sezonie. Powtórki z przeszłości nie było. Mnożna powiedzieć, że oświęcimianie zostali pokonani własną bronią, bowiem nie potrafili sobie poradzić z agresywną postawą tyszan.

W tyskim obozie udały się powroty kontuzjowanych zawodników, czyli Adriana Parzyszka, Romana Simiczka i Grzegorza Pasiuta. Ten ostatni nie tylko otworzył konto tyszan, ale też postawił pieczęć na wygranej gospodarzy. – Decyzja o powrocie na lód została podjęta na dwa dni przed meczem – przyznał po ostatniej syrenie Grzegorz Pasiut. – Nasza siła ognia była tego dnia bardzo mocna. Cały mecz byłem skoncentrowany, żeby nie narazić się na odnowienie urazu.

– Przez pierwsze dwie tercje nie potrafiliśmy sobie poradzić z agresywną grą tyszan i dlatego mogliśmy je spisać na straty. Wydaje mi się, że zagraliśmy zbyt bojaźliwie – ocenił Mikołaj Łopuski, skrzydłowy pierwszego ataku Aksamu. – Nieporadni byliśmy podczas gry w przewagach, a mieliśmy ich sporo pod koniec drugiej tercji. Niestety, żadnej nie udało nam się wykorzystać. Przed grudniową przerwą przewagi były jednym z naszych atutów. W ostatniej tercji próbowaliśmy wrócić do gry, ale zbyt późno strzeliliśmy bramkę.

– Stoczyliśmy morderczą walkę, ale niepotrzebnie złapaliśmy zbyt wiele kar. Gdyby Unia potrafiła je wykorzystać, wynik zawodów mógłby być zupełnie inny – ocenił Jacek Płachta, trener GKS. – Na szczęście tego dnia w tym elemencie hokejowego rzemiosła jej zawodnicy byli bezradni.

Jacek Filus

Cracovia - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 5-4 (0-1, 2-2, 3-1)

0-1 Kral - Danieluk 14:38

1-1 Sarnik - Laszkiewicz - Besch 29:29

1-2 Labryga 31:59

1-3 Bryk 35:30

2-3 Martynowski - Piotrowski - Prokop 36:42

3-3 Sarnik - Besch - Słaboń 36:42

4-3 Sarnik L. Laszkiewicz - Besch 49:30

4-4 Kral 58:26 z karnego

5-4 Laszkiewicz - Immonen 59:17

 

Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) - Grzegorz Cudek, Artur Hyliński (obaj Oświęcim). Kary: 4 - 14 min (10 dla Bordowskiego). Widzów 2000.

CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Immonen; Kosidło, Dvořak, Lenius - Kowalówka, Dulęba; Piotrowski, Biela, Martynowski - Kulik, Witowski; Horowski, Rutkowski, Cieślicki.

JKH: Kosowski - Dąbkowski, Rompkowski; Urbanowicz, Lipina, Bordowski - Labryga, Bryk; Danieluk, Kral, Salamon - Górny, Ivičič; Kulas, Drzewiecki, Strużyk - Pastryk; Kogut, Kąkol, Marzec.

Zagłębie Sosnowiec - MMKS Podhale Nowy Targ 4-3 (2-0, 1-1, 0-2 - 0-0) po dogr., karne 3-2

1-0 Zdenek - Jaskólski 4:20

2-0 Podsiadło - Banaszczak - Voznik 16:13

3-0 Zachariasz - Twardy - Voznik 33:45

3-1 Czuy 34:23

3-2 Czuy 42:23 w osłabieniu

3-3 Sulka - Kmiecik 59:28

4-3 Voznik 65:00, decydujący karny

Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski – Patryk Kasprzyk (obaj Bydgoszcz), Piotr Matlakiewicz (Sosnowiec). Kary: 8- 6 min. Widzów 2000.

ZAGŁĘBIE: Dzwonek – Kuc, Duszak; Bernat, Twardy, Kostecki – Działo, Cychowski; Horny, Zdenek, Szewczyk – Banaszczak, Kurz; Zachariasz, Voznik, Podsiadło – Kostromitin, J. Jaskólski; Ślusarczyk, Białek, Golec.

PODHALE: Rajski – K. Kapica, Sulka; Różański, Czuy, Ziętara – W. Bryniczka, Łabuz; Kmiecik, Neupauer, Bomba – Landowski, Cecuła; Michalski, Wielkiewicz, Szumal.

KH Sanok - Nesta Toruń 11-0 (4-0, 5-0, 2-0)

1. KH Sanok      27   62   142-65

2. Cracovia        27   55   148-91

3. Jastrzębie      27   51   102-84

4. GKS Tychy     27   50    92-63

5. Aksam Unia  27   47   112-86

6. Zagłębie         27   27    80-114

7. Nesta Toruń  27   18    63-154

8. Podhale         27   14    71-154

 

W niedzielę grają: Unia - Cracovia, Podhale - KH Sanok, Jastrzębie - Zagłębie, Nesta Toruń - GKS Tychy.

(gst)

 


bryk 1500.jpg
dabkowski 1487.jpg
gorny w 1493.jpg
immonen kral w 1488.jpg
kogut w1512.jpg
kosowski 1490.jpg
salamon w1518.jpg
wajda w 1527.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty