Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
PLH: Tyszanie wygrywają w Krakowie, trzecia porażka z rzędu Unii2011-09-30 20:12:00

Hokeiści Cracovii grają w kratkę. Po wygranej z Unią, dzisiaj w kolejnym spotkaniu "na szczycie" podopieczni Rudolfa Rohaczka musieli uznać wyższość GKS Tychy. Trzeciej porażki z rzędu doznała Unia.


Cracovia - GKS Tychy 1-4 (0-1, 0-1, 1-2)

0-1 Woźnica - Jakeš 5:25 w przewadze

0-2 Witecki - Galant - Przygodzki 22:39

0-3 Galant - Witecki - Przygodzki 44:32

0-4 M. Kozłowski - T. Da Costa 46:57

1-4 Sucharski - Piotrowski 51:56

Sędziowali: Zbigniew Wolas - Artur Hyliński (obaj Oświęcim), Jacek Bernacki (Sosnowiec). Kary: 8 - 10 min. Widzów 500.

CRACOVIA: Radziszewski (2) - Sznotala, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń (2), D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba; Sarnik, Rutkowski, Kosidło (2) - Wilczek, Kulik; Chmielewski (2), Sucharski, Martynowski - Lenius, Biela, Piotrowski.

GKS: Sobecki - Sokół, Jakeš; Bagiński, Pasiut, Woźnica - Kotlorz (2), Csorich; Witecki, Galant, Przygodzki - Mejka, Ciura; M. Kozłowski (4), T. Da Costa (2), T. Kozłowski - Wanacki, Gwiżdż (2); Banachewicz, Sośnierz, Sowa.

 

W barwch Cracovii zadebiutował - dzisiaj potwierdzony - kanadyjski obrońca Joel Lenius. 24-letni hokeista grał ostatnio w University Ontario. Na trybunach pustki i nie wiadomo jak wytłumaczyć fakt, że w tym sezonie na obiekt przy ul. Siedleckiego przychodzi tak mało kibiców.

Początek tercji należał do "Pasów", które nie wykorzystały kilku świetnych okazji. W 6 minucie na ławkę kar powędrował Słaboń i goście potrzebowali zaledwie 27 sekund, aby uzyskać prowadzenie. Po rozegranym "zamku" z linii niebieskiej wrzucił krążek Jakeš, a Woźnica z bliska dopełnił formalności. Później gra się wyrównała, choć z bramkarzy więcej pracy miał Sobecki. Zwłaszcza jego interwencja z 17 minuty - po strzale Martynowskiego -  mogła się podobać.

W drugiej odsłonie zdecydowanie lepsi byli goście i udokumentowali to drugim trafieniem. Po kontrze i akcji lewą stroną Przygodzkiego, nadjeżdżający Witecki tylko dołożył łopatkę kija do krążka. Później tyszanie grali w czwórkę przeciwko trójce krakowian, ale tego nie wykorzystali. "Pasy" miały jedną świetną okazję w 34 minucie, ale po uderzeniu Leszka Laszkiewicza świetną interwencją popisał się Sobecki.

Ostatnia tercja to próby Cracovii na strzelenie kontaktowej bramki. To się nie udało, a na dodatek tyszanie - z bliska - strzelili dwa gole w ciągu 145 sekund i było po meczu.

Zagłebie Sosnowiec - Unia Oświęcim 5-4 (0-2, 1-2, 3-0 - 1-0) po dogr.

0-1 Wojtarowicz - Cinalski - Jakubik 6:21

0-2 Łopuski - S. Kowalówka 7:37

0-3 S. Kowalówka 33:02

1-3 Bernat 35:31, w osłabieniu

1-4 Łopuski - Rziha 36:17

2-4 Ślusarczyk - Twardy 41:37

3-4 Cychowski - Mazurek - Voznik 43:18, w podwójnej przewadze

4-4 Dołęga - Voznik 59:11

5-4 Ślusarczyk 64:05 z karnego

Sędziował: Sebastian Kryś z Katowic Kary: 16 - 16 minut. Widzów: 600.

ZAGŁĘBIE: Dzwonek - Działo, Kuc, Dołęga, Zachariasz, Szewczyk - Cychowski, Duszak, Bernat, Voznik, Kostecki - Kostromitin, Banaszczak, Podsiadło, Twardy, Ślusarczyk oraz Jaskólski, Mazurek, Golec.

UNIA: Zborowski - Zatko, Połącarz, Krajci, Prochazka, Rziha - Kłys, Noworyta, Łopuski, S. Kowalówka, Jaros - Cinalski, Gabryś, Valusiak, Jakubik, Wojtarowicz.

 

- Nie wiem, jak to się mogło stać - oto pierwsze słowa kapitana oświęcimskich hokeistów Jarosława Kłysa po przegranym meczu w Sosnowcu z Zagłębiem, które oświęcimianie nie tak dawno rozgromili we własnej hali 9-1. - Musimy zobaczyć zapis filmowy tego meczu. Zapłaciliśmy wysoką cenę za głupie kary i brak koncentracji. Nic więcej nie umiem na gorąco powiedzieć.

- Skoro przetrzymaliśmy najtrudniejsze chwile, czyli myślę o pierwszych dwóch tercji, w których goście aż tak bardzo nam nie "odjechali", pomyślałem sobie, że w tym meczu możemy jeszcze coś osiągnąć, no i przeczucie mnie nie zawiodło - cieszył się Mariusz Kieca, trener sosnowiczan. - Chwała chłopcom za to, że zostawili serce na lodzie.

Zupełnie odmienne nastroje panowały w oświęcimskim obozie. - Klasowy zespół, a za taki chcemy uchodzić, nie może przegrać meczu, dwukrotnie prowadząc trzema bramkami. Kiedy mecz wymyka się spod kontroli, łatwo popełnić błąd, a taki zdarzył nam się pod koniec trzeciej tercji oraz dogrywki, kiedy w wyniku nadmiernej liczby zawodników zostaliśmy ukarani rzutem karnym - tłumaczył Sławomir Wieloch, II trener Aksamu.

W hokeju trudniej o bramkę z karnego niż z futbolu, a - mimo to - Artur Ślusarczyk trafił z łatwością. - Lód był mocno zniszczony, więc nie wchodziły w grę jakieś zawiłe kombinacje. Wtedy liczą się proste rozwiązania.

Oświęcimianie przed rokiem, w Krynicy, przegrali w podobnych okolicznościach. Jak widać, historia niczego ich nie nauczyła.

(JAC)

MMKS Podhale Nowy Targ - Nesta Toruń 3-2 (1-1, 2-1, 0-0)

 

1-0 Ziętara - Różański - Sulka 2:40

1-1 Minge - Jankowski - Dzięgiel 19:11 w przewadze

2-1 Neupauer - Landowski - Szumal 24:13

3-1 Neupauer - Ćwikła - Dutka 36:06

3-2 Jankowski - Dzięgiel - Minge 38:15

Sędziowali: Pachucki (Gdańsk) – Kolusz i Długi (Nowy Targ). Kary: 16 – 4 min. Widzów 500.

MMKS: Rajski – Cecuła, Łabuz; Ziętara, Bomba, Różański – W. Bryniczka, Dutka; Ćwikła, Neupauer, Kmiecik – Landowski, Sulka; Michalski, Jastrzębski, Szumal – Chomič, Tylka, Budaj.

NESTA: Plaskiewicz – Gaisins, Bluks; Marmurowicz, Kuchnicki, Bomastek – Maj, Smeja; Minge, Dzięgiel, Jankowski – Lidtke, Porębski; Pieniak, K. Kalinowski, Winiarski - Chrzanowski.

(LES)

 

KH Sanok - JKG GKS Jastrzębie 4-2 (3-0, 0-1, 1-1)

1. GKS Tychy    8    19    25-16

2. KH Sanok     8    18    37-21

3. Jastrzębie     8    17    29-19

4. Cracovia        9    14    46-28

5. Unia                8    10    35-26

6. Nesta Toruń  8      9     22-39

7. Podhale         9      6     24-53

8. Zagłębie         8      6     24-40

 

W niedzielę grają: Nesta Toruń - Cracovia (14), GKS Tychy - Zagłębie (18), Unia - KH Sanok (18), Jastrzębie - MMKS Podhale (18).

(gst)

 


cracovia tychy w32.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty