Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej
Cracovia strzeliła w Sanoku 5 goli i nie wygrała, porażki Podhala i Unii2011-09-20 20:03:00

Najciekawszy wtorkowy mecz Polskiej Ligi Hokejowej został rozegrany w Sanoku. Miejscowy zespół wygrał z Cracovią 6-5, ale losy potyczki ważyły się do ostatniej sekundy.


KH Sanok - Cracovia 6-5 (2-2, 3-1, 1-2)

0-1 Besch - L. Laszkiewicz - Słaboń 1:59 w osłabieniu

1-1 Vozdecky - Vitek - Skrzypkowski 2:53

1-2 Biela - Piotrowski 4:55

2-2 Vitek - Dziubiński - Malasiński 12:55

2-3 Słaboń - L. Laszkiewicz - Besch 25:32 w przewadze

3-3 Kubat - Dziubiński 32:43 w przewadze

4-3 Vitek - Vozdecky 38:03 4 na 4

5-3 Kolusz - Dziubiński 38:15 w przewadze 4 na 3

5-4 Sucharski - Witowski 41:22

6-4 Zapała - Vitek 49:14

6-5 L. Laszkiewicz - Słaboń 54:34 w przewadze

Sędziowali: Przemysław Kępa - Robert Długi, Wojciech Kolusz (wszyscy z Nowego Targu). Kary: 14 - 12 min. Widzów 2500.

KH: Odrobny - Mojžiš, Skrzypkowski; Vozdecky, Zapała, Vitek - Kubat, Kotaška; Kolusz, Dziubiński, Malasiński - Rąpała, Guričan; Radwański, Milan, Mermer - Maciejewski, Bułanowski; Gruszka, Strzyżowski, Biały.

CRACOVIA: Radziszewski - Sznotala, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba; Sucharski, Rutkowski, Kosidło - Witowski, Kulik; Piotrowski, Biela, Sarnik - Martynowski.

 

Mecz szybki, ciekawy, ze sporą ilością sytuacji podbramkowych. W 2 minucie na ławce kar siedział Kulik i wówczas Besch zdecydował się na indywidualną akcję, przejechał pół lodowiska i mimo asysty obrońców sanockich strzelił z bliska z bekhendu. Cracovia krótko cieszyła się z prowadzenia, bowiem Vozdecky z ostrego kąta zaskoczył Radziszewskiego. W 5 minucie ponownie goście wyszli na prowadzenie. Lewym skrzydłem przejechał Piotrowski i zagrał do nadjeżdżającego Bieli, któremu pozostało dopełnić formalności. W 13 minucie Dziubiński zagrał zza bramki do Vitka, a ten z wysokości lewego bulika huknął bez przyjęcia i "Radzik" niewiele miał do  powiedzenia. W końcówce tercji sam na Odrobnego pojechał Leszek Laszkiewicz, ale sędziowie odgwizdali spalonego.

 

W drugiej tercji goście mogli się podobać i gdyby nie interwencje Odrobnego, to wysoko prowadziliby. W 24 minucie na ławki kar powędrowało dwóch graczy z Sanoka i jeden z Cracovii. Pierwszy atak "Pasów" długo nie mógł pokonać golkipera gospodarzy i dopiero w momencie opuszczenia ławki kar przez Vitka z bliska umieścił krążek w siatce Słaboń. Miejscowi wyrównali także w liczebnej przewadze (kara dla Sucharskiego). Strzelał Dziubiński, a Kubat zmienił lot krążka. W końcówce odsłony KH Sanok objął dwubramkowe prowadzenie. Najpierw Vitek pojechał sam na Radziszewskiego i pokonał go na raty. Bramkarz krakowski nie wytrzymał nerwowo i starł się z napastnikiem, za co otrzymał dwie karne minuty. Błyskawicznie wykorzystali to gospodarze i po wygraniu bulika kapitalnym trafieniem w "okienko" popisał się Kolusz.

 

Cracovia szybko strzeliła kontaktowego gola na początku trzeciej odsłony. Strzelał z niebieskiej Witowski, Odrobny nie złapał "gumy" i Sucharski z bliska wpakował ją do siatki. Goście rzucili się do ataku i kiedy wydawało się, że dojdzie do remisu, KH Sanok przeprowadził zabójczą kontrę i po koronkowej wymianie podań Zapała strzelił gola. Na niespełna siedem minut przed końcem na karę poszedł gracz miejscowych - Rąpała. Krakowianie to wykorzystali i po rozegranym "zamku" z bliska umieścił krążek w siatce Leszek Laszkiewicz. Ostatnie minuty to spora przewaga gości, a trener Rohacek dopiero na 15 sekund przed syreną ściągnął z lodu Radziszewskiego. Nie zmieniło to już wyniku.

W Cracovii zabrakło kontuzjowanych Patryka Wajdy, Łukasza Wilczka, Petra Dvořaka i Davida Kostucha, który nie otrzymawszy podwyżki postanowił wrócić do Kanady.

(gst)

JKH GKS Jastrzębie - Unia Oświęcim 4-2 (3-1, 0-1, 1-0)

0-1 Prochazka - Piotrowicz - Łopuski 10:43

 

 

1-1 Kulas  - Ivicic - Danieluk 11:27

2-1 Labryga 15:.39, w przewadze

3-1 Bordowski  - Kogut - Bryk 17:14

3-2 Krajci - Rziha - Tabaczek 28:11

4-2 Bordowski - Rompkowski - Urbanowicz 54:37

Sędziował Jacek Rokicki (Nowy Targ). Kary: 12-14 minut. Widzów 1000.

JKH: Kosowski – Górny, Ivicic, Danieluk, Kral, Kulas, Rompkowski, Dąbkowski, Bordowski, Słodczyk, Urbanowicz – Bryk, Labryga, Drzewiecki, Kogut, Kąkol – Stróżyk, Salamon, Marzec.

UNIA: Witek – Zatko, Noworyta Krajci, Tabaczek, Rziha – Kłys, Gabryś, Łopuski, Prochazka, Piotrowicz – Piekarski, Połącarz, Valusiak, Jakubik, Jaros oraz Modrzejewski, Wojtarowicz.

 

 

Oświęcimianie nastawili się na wyłączenie z gry formacji prowadzonej przez Richarda Krala. To miał być ich klucz do sukcesu. Jeden z oświęcimskich liderów, Robert Krajci, powiedział, że zespół, który otworzy wynik, weźmie pełną pulę.

Może i atak Krala tym razem nie karcił bramkowo oświęcimian, którzy nawet otworzyli wynik, ale...zeszli z lodu pokonani. – Zespół powiela błędy i nie wykonuje tego, co zakładamy w szatni – tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej Sławomir Wieloch, II trener Aksamu. – Drugą bramkę może i straciliśmy w osłabieniu, ale dostaliśmy ją zaraz po przegranym buliku, czyli podobnie jak w Sanoku. Co nasz mecz w Jastrzębiu połączyło z przegraną sanocką wyprawą? Ano to, że zaraz po strzeleniu bramki pozwalamy rywalom na skuteczną odpowiedź. Takie obrazki nie mogą się zdarzać, jeśli chcemy liczyć się w ekstraklasie.

–- Moi zawodnicy byli dzisiaj prawdziwymi wojownikami – cieszył się Jirzi Reznar, trener jastrzębian. – Właśnie cechami wolicjonalnymi wygrywa się mecze z innymi ekipami mającymi medalowe aspiracje.

(JAC)

MMKS Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 2-3 (1-1, 0-1, 1-1)

0-1 Woźnica - Sokół 11:44,
1-1 Neupauer - Ćwikła - Dutka 15:37 w przewadze
1-2 T. DaCosta 37:25
1-3 Jakeš - Bagiński 47:31
2-3 Kmiecik - Neupauer - Ćwikła 52:03
Sędziowali: Marczuk (Toruń) – Moszczyński (Toruń), Kaczmarek (Katowice). Kary: 6 – 6 min. Widzów 800.
MMKS: Rajski – Landowski, Sulka; Bomba, Jastrzębski, Michalski – W. Bryniczka, Dutka; Ćwikła, Neupauer, Kmiecik – Cecuła, Łabuz; Różański, K. Bryniczka, Czuy – Gacek, Kos; Szumal, Puławski oraz Tylka.
GKS: Rączka – Jakeš, Sokół; Woźnica, Šimiček, Bagiński – Csorich, Kotlorz; M. Kozłowski, T. Kozłowski, T. DaCosta – Wanacki, Bigos; Galant, Pasiut, Witecki – Gwiżdż, Ciura; Banachewicz, Przygodzki, Sośnierz.

Nesta Toruń - Zagłebie Sosnowiec 2-4 (2-2, 0-2, 0-0)

1. GKS Tychy     4   12   14-8

2. KH Sanok      4     9   14-12

3. Jastrzębie      4     9   16-8

4. Cracovia         5     8   27-19

5. Unia                4     6   23-14

6. Zagłębie         4     4   14-23

7. Toruń              4     3 9-22

8. Podhale          5     0   15-26

 

W piątek grają: Cracovia - Podhale, GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie, Zagłebie - KH Sanok, Unia - Nesta Toruń (transmisja w TVP Sport od godz. 19.30).

 

Aktualizacja 21:10

 

 

 





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty