Niedzielna kolejka Polskiej Ligi Hokejowej przyniosła dwie niespodzianki. Cracovia przegrała po kolejnym słabym występie z Zagłębiem i to już zaczyna być niepokojące. Drużyna, która dysponuje mocnym składem z dużą ilością reprezentantów kraju traci punkty, ale najgorsze, że w fatalnym stylu. Sosnowiczanie znając siłę mistrza Polski postawili na defensywę i szybkie kontry. I ta taktyka zdała egzamin, bowiem padały gole. - Gramy nierówno i popełniamy za dużo prostych błędów - podsumował mecz trener Cracovii, Rudolf Rohacek.

Nie popisało się Podhale. Będąc zdecydowanym faworytem ze Stoczniowcem doznało sensacyjnej porażki.
Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie zanotowała oświęcimska Unia. - Zwycięstwo dojrzewało w nas od kilku kolejek. Nie będę ukrywał, że po żenującej piątkowej porażce w Nowym Targu mecz z TKH pokazał nowe, lepsze oblicze zespołu – powiedział Waldemar Klisiak, zdobywca dwóch goli dla gospodarzy.

Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2-5 (1-3, 0-1, 1-1)

0-1 T. Kozłowski - Różański 7:05
0-2 Jaros - Słusarczyk  11:52
1-2 Drzewiecki - Kłys 15:30
1-3 T. Kozłowski - Jaros 16:50
1-4 Opatovsky - Sarnik 36:52
2-4 L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz 57:05
2-5 Jakubik - Sarnik 59:13 do pustej bramki
Sędziował Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz). Kary: 10 - 8 min. Widzów 600.
CRACOVIA: Radziszewski (40:01 Rączka) – Bondarevs, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Dudaš, Dulęba; Radwański, Pasiut, Łopuski – Noworyta, Kłys; Piotrowski, Musial, Drzewiecki – Wajda, Guzik; Rutkowski, Biela, Witowski.
ZAGŁĘBIE: Rajski (51 Dzwonek) – Banaszczak, Galvas; Luka, T. Da Costa, Bernat – Marcińczak, Gabryś; Jakubik, Sarnik, Opatovsky – Duszak, Dronia; Podlipni, Kozłowski, Różański – Podsiadło, Bychawski; Jaros, Koszarek, Ślusarczyk.

Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec Gdańsk 4-7 (0-2, 1-3, 3-2)

0-1 Smeja – M. Wróbel – Furo 11:13 w podwójnej przewadze
0-2 Rzeszutko – Mateusz Rompkowski – Vitek 11:27
0-3 Vitek – Skutchan 21:07),
0-4 M. Wróbel – Furo - Jankowski 23:12 w przewadze
0-5 Vitek – Skutchan – Rzeszutko 23:42
1-5 Baranyk – Dutka – Gruszka 37:54
1-6 Rzeszutko – Skutchan 43:47
2-6 Malasiński – Neupauer – Gruszka 46:52 w przewadze
3-6 Barklik – Baranyk – Suur 55:31
4-6 Suur – Baranyk – Bakrlik 57:22 w przewadze
4-7 Skutchan – Skrzypkowski 60:00 do pustej bramki
Sędziował Waldemar Kupiec (Oświęcim). Kary: 28 – 14 min. Widzów 800.
PODHALE: Zborowski; Dutka – Suur, Ivičič – Łabuz, Sroka – D. Galant, Kret – Gaj; Baranyk – Voznik – Bakrlik, Gruszka – Neupauer – Malasiński, Ziętara – Bryniczka – Kmiecik, Kapica – Sulka – Iskrzycki.

STOCZNIOWIEC: Soliński; Smeja – Skrzypkowski, Mateusz Rompkowski – Maj, Kabat – Bensiewicz, Kwieciński; Furo – Ziółkowski – Jankowski, Skutchan - Rzeszutko – Vitek, Chmielowski – M. Wróbel – Strużyk, Balcewicz – Maciej Rompkowski – Surgut.
- To był najsłabszy nasz występ – twierdzi kapitan „Szarotek”, Rafał Sroka. – Głupie kary ustawiły mecz. Uważam, że to był wypadek przy pracy. Nie szło patrzyć, co wyprawialiśmy na lodzie przez 40 minut. Coś drgnęło w końcówce, ale było już za późno. Zapomnieliśmy, iż mecz trwa 60 minut.
Spotkanie było z podtekstami, gdyż drużynę znad morza prowadzi nowotarżanin Andrzej Słowakiewicz. On zawsze miał ambicje być najlepszy. Czy mógł się nie cieszyć, kiedy grupa przyjaciół, po meczu, nad bramą wyjściową wywiesiła transparent „Mąka wróć!!!” Popularny szkoleniowiec, gdy go zobaczył był cały w skowronkach. Jego drużynie jak dotychczas nie szło, ale w Nowym Targu pokazała lwi pazur i wywiozła cenne trzy punkty.

Stefan Leśniowski

Unia Oświęcim - TKH Toruń 7-1 (3-0, 2-0, 2-1)

1-0 Badżo - Buczek, Stachura 2:05 w przewadze
2-0 Wojtarowicz – Kasperczyk, Tabaczek 2:53 w przewadze
3-0 Klisiak – Tabaczek, Wojtarowicz 8:33 w przewadze
4-0 Klisiak 34.43
5-0 Modrzejewski - Szewczyk 39.12
6-0 Wojtarowicz 45.38
7-0 Tabacek - Gallo 48.19 w osłabieniu
7-1 Buril 49.01

Sędziował Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 16 – 28 minut (w tym 10 min za niesportowe zachowanie dla Bomastka). Widzów 1000.
UNIA: Szydłowski – Gallo, Kasperczyk; Klisiak, Tabaczek, Wojtarowicz – Cinalski, A. Kowalówka; Twardy, Szewczyk, Modrzejewski – Połącarz, Obstarczyk; Buczek, Stachura, Badžo oraz Piotrowski.
TKH: Plaskiewicz (41 Karamuz) – Koseda, Burzil; Dołęga, Kuchnicki, Bomastek – Kubat, Cychowski; Marmurowicz, Dzięgiel, Jastrzębski – Lidtke, Talaga; Minge, Chrzanowski, Bomba – Wieczorek, Winiarski, Chyliński oraz Porębski Pietras.

GKS Tychy - Naprzód Janów 5-2 (0-0, 2-0, 3-2)

1-0 Garbocz - Proszkiewicz - Woźnica 25:39
2-0 Paciga - Gonera - Bacul 37:32
3-0 Woźnica - Garbocz  41:59
3-1 Pohl - Słowakiewicz 45:12
4-1 Woźnica - Proszkiewicz 46:12
5-1 Maćkowiak - Krokosz 47:14
5-2 Wilczek 52:30

Sędziował Przemysław Kępa z Nowego Targu. Kary: 8 - 16 min. Widzów 700.
GKS: Sobecki - Gonera, Śmiełowski; Bacul, Parzyszek, Paciga - Kotlorz, Jakes; Proszkiewicz, Garbocz, Woźnica - Sokół, Majkowski; Wołkowicz, Krzak, Bagiński - Krokosz; Witecki, Galant, Maćkowiak
NAPRZÓD: Jakubowski - Gretka, Kulik; Salamon, Gryc, Kacir - Bernacki, Wilczek; Pohl, Słodczyk, Sowiński - Pawlak, Zatko; Słowakiewicz, Elżbieciak, Sośnierz oraz Kurz, Najdek.

KH Sanok - JKH GKS Jastrzębie 2-4 (0-0, 1-1, 1-3)

0-1 Zdenek - Zdrahal - Lipina 20:37
1-1 Cacho - Schneider 25:00
2-1 Kostecki 43:48
2-2 Zdrahal 47:20
2-3 Lipina 49:37
2-4 Zdenek 59:29

Sędziował Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 8 – 10 min. Widzów 1500.
KH: Janiec - Sekac, Demkowicz; R. Kostecki, Milan, Mermer - Bigos, Schneider; Cacho, Strzyżowski, Gawlina – R. Solon, Rąpała; Poziomkowski, P. Połącarz, Ćwikła - Zieliński, Maślak; Maciejko, Grzesik, Biały.
JKH: Kosowski - Wolf, Bryk; Lipina, Zdenek, Zdrahal - Piekarski, Dąbkowski; Urbanowicz, Kowalówka, Danieluk - Górny, Labryga; Kiełbasa, Radwan, Kąkol - Lerch, Pastryk; Bąkowski, Szczurek, Kulas.