Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Wiadomości PN Małopolska 2012/2013
Unia Tarnów przełamała złą serię u siebie2012-11-11 20:49:00

To było radosne zakończenie pamiętnego roku 2012 w Jaskółczym Gnieździe! Unia pokonała Pogoń i przełamała trwającą ponad 2 miesiące niemoc w meczach u siebie.


Unia Tarnów - Pogoń Siedlce 3-1 (2-0)

1-0 Matras 3
2-0 Popiela 32
2-1 Agu 54
3-1 Wróbel 83

Sędziował Jacek Małyszek z Lublina. Żółte kartki: Popiela, Wilk - Ekwueme, Czerkas. Widzów 1300.
UNIA: Pietuch - Witek (57 Pawlak), Furmański, Bednarczyk, Węgrzyn - Sojda (63 Wilk), Kostecki, Popiela, Matras (69 Drozdowicz) - Wróbel (86 Szczerba), Fałowski.
POGOŃ: Kozaczyński - Agu, Nowak, Rodak, Kosiec (71 Jędrzejczyk) - Steć, Dziubiński (85 Mudent), Rogoziński (14 Guzek), Wójcik, Kosmalski (75 Ekwueme) - Czerkas.

1 września Jaskółki pokonały w Tarnowie 2-1 Wigry Suwałki i zostały liderem II ligi. Ale późniejsze wyniki przy Zbylitowskiej to remis i 4 porażki. Po wygranej na przełamanie w Stalowej Woli, Unia przerwała wreszcie także złą serię meczów u siebie.


Nim spotkanie się rozpoczęło, doszło do nietypowej sytuacji. Kapitan Unii, Łukasz Popiela stanął z całą drużyną przed trybuną główną i przez mikrofon odczytał oświadczenie. Podziękował w nim kibicom za wsparcie i wiele wspaniałych chwil, które biało-niebieski Tarnów przeżywał w tym roku. Jednak dalsze słowa były coraz bardziej gorzkie, mówiły o braku jakiegokolwiek wsparcia dla piłkarzy, którzy po raz pierwszy od 18 lat awansowali do ligi centralnej. Sytuacja organizacyjna Unii jest dramatyczna, drużyna piłkarska walczy o przetrwanie, ale na boisku się nie poddaje.


Mecz rozpoczął się najlepiej, jak mógł. Już pierwsza ofensywna akcja dała Unii prowadzenie. W 3. min Marcin Furmański podał do wychodzącego po lewej Sławomira Matrasa, który w sytuacji sam na sam z 10 m strzelił dołem w długi róg! Goście jakby przespali początek spotkania, ale z biegiem czasu coraz bardziej się ożywiali. W 16. min tarnowskiej obronie urwał się Adam Czerkas, wpadł w pole karne i strzelił pod poprzeczkę, ale Dominik Pietuch odbił piłkę. W 20. min oko w oko z bramkarzem Unii stanął Adrian Dziubiński, kąt był ostry, a taniec Pietucha tak zaczarował pomocnika z Siedlec, że ten... pozwolił piłce opuścić boisko.

Tarnowianie grali dobrze i szukali szans na podwyższenie wyniku. W 32. min druga okazja bramkowa zamieniona została na gola. Dominik Bednarczyk dośrodkował z lewej w pole karne, a Popiela "główką" z 7 metrów pod poprzeczkę pokonał Jacka Kozaczyńskiego.

W 53. min mogło być 3-0. Rzut rożny wykonywał Sergiusz Kostecki, centra była ostra, lecz zarówno Bednarczykowi jak i Popieli zabrakło centymetrów, by przeciąć tor lotu piłki i główkować do siatki. Wiadomo, że niewykorzystane okazje się mszczą i dowód na to dostarczyła kolejna akcja. Pogoń wywalczyła rzut rożny, po krótkim rozegraniu nastąpiło dokładne podanie wzdłuż 1. metra na dalszy, lewy słupek, gdzie czyhało aż 3 piłkarzy z Siedlec i Nigeryjczyk Chinonso Chidiebere Agu wpakował piłkę głową pod poprzeczkę.

Do końca meczu pozostało 36 minut i przy Zbylitowskiej zaczęło być nerwowo. Pogoń zwietrzyła szansę i zaatakowała. Jak wolno upływały kolejny minuty! Siedlczanie przenieśli grę na połowę Jaskółek i pod bramką Pietucha robiło się coraz goręcej.

Pogoń raz po raz przejmowała piłkę w środku boiska i inicjowała ataki wieloma zawodnikami. Ich efektem były stałe fragmenty gry, co zważywszy na niedawno straconą po jednym z nich bramkę oraz małe doświadczenie bramkarza Unii, groziło wyrównaniem.Jednak wspierana przez pomocników obrona Jaskółek spisała się bez zarzutu i tylko raz liczna widownia zamarła. W 60. min Michał Steć kropnął z 25-30 metrów i trafił w poprzeczkę nad prawym okienkiem bramki. Tarnowianom z upływem minut zaczęło brakować sił, co jeszcze bardziej nakręcało ofensywę Pogoni. Z kolei próby kontrataków Unii długo się nie kleiły. Aż przyszła 83. min. Popiela podał na lewo do Piotra Drozdowicza, który odegrał do wychodzącego na pozycję Pawła Węgrzyna, a ten znalazł w polu karnym Jakuba Wróbla. Napastnik Unii opanował piłkę i niemal z zerowego kąta zaskoczył obrońców i bramkarza z Siedlec strzałem, po którym futbolówka wpadła do siatki w prawym okienku! Rewelacja! I znowu można było odetchnąć z ulgą. Jeszcze w 87. min soczyście uderzył z 25 metrów Kamil Wilk - piłka minęła lewy górny róg i tarnowianie mogli się cieszyć z 7. wygranej w pierwszej po wielu latach rundzie w II lidze.

W ostatniej kolejce tarnowianie zagrają z ostatnim w tabeli Świtem i jeżeli wygrają, mogą rundę jesienną zakończyć nawet na 5. miejscu z niedużą stratą do pozycji dającej awans do I ligi. Ta nie jest jednak celem Unii. Jest nim utrzymanie, a niedługo może nim być przeżycie zimy i w ogóle istnienie.

zksunia.tarnow.pl




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty