Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Wiadomości PN Małopolska 2011/2012
Małopolski Puchar Polski dla Limanovii (FOTO, WIDEO)2012-06-20 19:53:00 AnGo

W rozegranym w Bochni małopolskim finale Pucharu Polski III-ligowa Limanovia Limanowa pokonała IV-ligowe Karpaty Siepraw 2-1. 18 lipca drużyna z Limanowej zagra mecz pucharowy z drugoligowym Rakowem Częstochowa na szczeblu ogólnopolskim. 


Finał małopolskiego PP: Limanovia Limanowa - Karpaty Siepraw 2-1 (0-0)

1-0 Basta 67
1-1 Zając 74
2-1 Dziadzio 88 (karny)

Sędziowali: Paweł Kukla - Grzegorz Przybylski, Mateusz Kulig (Kraków). Żółte kartki: Sotnicki, Orzechowski - Hyży, Zając. Widzów 250.

LIMANOVIA: Sotnicki - Kulewicz, Banaszkiewicz, Garzeł, Słaby - Basta (78 Podstolak), Prokop, Skiba (46 Orzechowski), Dziadzio (90+4 Wańczyk) - Kiwacki (65 Gadzina), Mężyk.

KARPATY: Zachariasz - Galas, Juszczak, Szablowski, Suder (63 Komperda) - Morawiec, Hyży, Szymoniak (85 Gruchacz), Witko (70 Król) - Zając, Szczytyński.


Trzecioligowa Limanovia zasłużenie sięgnęła po trofeum będąc zespołem lepszym i mającym sporo szans na zdobycie kolejnych bramek. Czwartoligowe Karpaty szukały szczęścia w kontratakach i niewiele brakowało, a ta taktyka przyniosłaby dogrywkę. Kto wie, jak potoczyłyby się losy potyczki, gdyby w 45 minucie sędzia właściwie zinterpretował przewinienie. Poza polem karnym faulem ratunkowym bramkarz Sotnicki ściął z nóg Szymoniaka. Pomocnik z Sieprawia sam biegł na bramkę i gdyby minął golkipera zapewne trafiłby do pustej siatki. Zaskoczenie było duże, gdy arbiter pokazał winowajcy tylko żółty kartonik! To nie koniec zupełnie niezrozumiałych decyzji rozjemcy, ale wymieńmy jeszcze jedną. W 88 minucie, po zdobyciu przez Limanowię gola, Paweł Kukla gwizdkiem nakazał Karpatom wznowienie gry od środka. Trybuny i ławka rezerwowych głośno zareagowały, bowiem na połowie rywala pozostało pięciu futbolistów z Limanowej! Tymczasem sieprawianie przeprowadzili groźną akcję, po której futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Po kilkunastu sekundach asystent (Grzegorz Przybylski) przywołał głównego i po konsultacji jeszcze raz wznowił grę od środka. Szok! Ciekawe co by się stało, gdyby Karpaty strzeliły bramkę?


Od początku limanowianie zaatakowali i stwarzali okazje bramkowe, ale Zachariasz bronił w nieprawdopodobnych okolicznościach. Wymieńmy te najciekawsze:

6 min - Kiwacki znalazł się sam przed bramkarzem, ale ten nogą sparował piłkę

14 min - Garzeł z woleja wpakował piłkę do siatki, lecz wcześniej powędrowała w górę chorągiewka liniowego

38 min - po uderzeniu Kiwackiego intuicyjnie odbił futbolówkę Zachariasz

39 min - zza linii pola karnego huknął Mężyk, ale golkiper z Sieprawia znów na posterunku

W tym okresie Karpaty miały jedną klarowną sytuacje. W 21 minucie po rajdzie lewą stroną Witki i dośrodkowaniu - Sotnicki uprzedził szarżującego Zająca.


Po zmianie stron sieprawianie zagrali bardziej odważnie. W 60 minucie Szymoniak uderzył z woleja i niewiele się pomylił. Siedem minut później padł gol dla Limanovii po indywidualnym błędzie Morawca, którego w polu karnym ograł Basta i przymierzył przy słupku. Odpowiedź była stosunkowo szybka; jeden z obrońców skiksował, a szybki Zając skorzystał z prezentu, minął bramkarza i trafił do pustej bramki. 

Końcówka była ciekawa. Po główce Podstolaka piłka wylądowała na poprzeczce, a po chwili - w zamieszaniu - faulowany był Gadzina i podyktowany rzut karny pewnie wykorzystał Dziadzio. 


- Pewnych rzeczy się nie przeskoczy - podsumował trener Karpat, Robert Nowak. I nie miał na myśli sędziego, któremu swoje zdanie przekazał  w przerwie, ale fakt, że wielu jego piłkarzy ostatnio nie trenowało i widoczne to było na murawie.


Przed meczem prezes BKS Bochnia - Marcin Krokosz - podziękował swoim piłkarzom za awans do III ligi i wręczył okolicznościowe plakietki ze zdjęciem drużyny.


Z kolei w przerwie meczu zaprezentowały się dzieciaki z bocheńskiego Studia Tańca Agaty Nizioł i zebrały zasłużone oklaski.


Z Limanowej przyjechała spora grupa kibiców w jednakowych koszulkach i przez 90 minut kulturalnym dopingiem zachęcała ulubieńców do walki.


lima
Drużyna Limanovii z wywalczonym pucharem. Fot. AnGo



Materiały filmowe z meczu autorstwa Filipa Korozy.


AnGo
dsc_7853.jpg
dsc_7850.jpg
dsc_7848.jpg
dsc_7863.jpg
dsc_7759.jpg
dsc_7785.jpg
dsc_7754.jpg
dsc_7756.jpg
dsc_7760.jpg
dsc_7766.jpg
dsc_7770.jpg
dsc_7780.jpg
dsc_7782.jpg
dsc_7786.jpg
dsc_7788.jpg
dsc_7792.jpg
dsc_7798.jpg
dsc_7800.jpg
dsc_7805.jpg
dsc_7810.jpg
dsc_7817.jpg
dsc_7821.jpg
dsc_7824.jpg
dsc_7826.jpg
dsc_7828.jpg
dsc_7828.jpg
dsc_7831.jpg
dsc_7832.jpg
dsc_7834.jpg
dsc_7836.jpg
dsc_7841.jpg
dsc_7844.jpg
dsc_7751.jpg
dsc_7764.jpg
dsc_7835.jpg
dsc_7838.jpg
dsc_7847.jpg
dsc_7851.jpg
dsc_7857.jpg
dsc_7846.jpg
sotnickiwaldemar.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty