Znane wydawnictwo „Biały Kruk” przygotowało nader interesującą pozycję poświęconą sportowi, ale w zupełnie innym ujęciu niż czyni się to zwykle. Oto ukazała się książka „Niepokój stadionów”, której autorami są Rafał Zaremba i Marek Bobakowski.

W siedzibie wydawnictwa przy ul. Szwedzkiej w Krakowie zorganizowano konferencję prasową z udziałem wielu znakomitych gości. Wprawdzie nie mógł być obecny delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców, biskup Marian Florczyk, niemniej można było wysłuchać jego przesłania. Na stadionach dzieje się wiele pięknych spraw, ale niestety jest na nich miejsce również na cierpienie, ból i strach. Mamy kibiców zachowujących się nienagannie, lecz również takich, dla których wzniosłe idee sportu straciły znaczenie. Tymczasem właśnie na stadionach winno dokonywać się pojednanie między kibicami, oparte na takich fundamentach jak religia, etyka poszanowanie bliźniego. Warto o tym pamiętać w obliczu zbliżających się finałów EURO 2012. To idealna okazja do pojednania się kibiców.

Ksiądz infułat  Bronisław Fidelus wrócił do głęboko zapadłej w pamięć Mszy na stadionie Cracovii, w kwietniu 2005, tuż po śmierci Papieża Jana Pawła II. Wówczas wystarczył jeden gest, jedno zdanie „podejdźcie do nas bliżej”, aby kibice Cracovii i Wisły zapomnieli o linii podziału, a stanęli obok siebie jako uczestnicy wydarzenia o szczególnym znaczeniu. Z kolei ks. Edward Pleń, krajowy duszpasterz sportowców, zaapelował, by w kontekście mistrzostw Europy w Polsce i Ukrainie każdy zadał sobie pytanie o fundamentalnym znaczeniu: „Co ja dam z siebie, aby EURO było świętem?”. I aby nad tą kwestią zastanowili się nie tylko potencjalni widzowie, którzy zasiądą na trybunach. Bo problem jest znacznie szerszy, o społecznym charakterze.

Prowadzący konferencję prezes wydawnictwa „Biały Kruk” i wydawca „Niepokoju stadionów”, Leszek Sosnowski, zwrócił uwagę, że wbrew pozorom kibice znajdują się na samym końcu długiego łańcucha przyczyno-skutkowego stadionowych nieszczęść. Tymczasem media traktują ich jako wyłącznych winowajców, co jest tylko częścią prawdy i zarazem bardzo uproszczonym podejściem do sprawy. Słynny trener Henryk Kasperczak poszedł w podobnym kierunku. Media zupełnie niepotrzebnie poświęcają mnóstwo uwagi przejawom stadionowego bandytyzmu, jakby epatując się scenami, których częste pokazywanie w telewizji najbardziej satysfakcjonuje... sprawców. Bo jest o nich głośno. A powinno być o nich jak najciszej. Natomiast bezwzględnie trzeba wychowywać kibiców, zresztą przez różne środowiska. O to jednak niezmiernie trudno, skoro gołym okiem widać, jak bardzo upadają autorytety.

Bogato ilustrowana książka „Niepokój stadionów” z natury rzeczy musi wracać do przeszłości. Zdarzeń przykrych, albo przerażających. Świadczą o tym tytuły poszczególnych rozdziałów: „Heysel, tam, gdzie umarła piłka”, „Dramat na Hillsborough” „Italio, mamy problem!”, „Oblicza katastrofy”, „Hooligans po polsku”, „Mecz, czyli pretekst”, „Rozpętało się piekło”. Rafał Zaremba i Marek Bobakowski zadają wiele ważnych pytań. Towarzyszy im nadzieja, że choć dziś musimy mówić o niepokojach, to jutro będzie można pisać o stadionach spokojnych.

W trakcie spotkania uczestnicy podpisali apel o utworzenie ogólnopolskiego dnia pojednania kibiców, który zostanie przekazany do Sejmu. Ten dzień powinien przypadać w rocznice Mszy Świętej w intencji Jana Pawła II, która została odprawiona na stadionie Cracovii 4 kwietnia 2005.

st