Tomasz Polak nie poprowadzi wiosną Bieżanowianki, dziewiątej drużyny gr. II krakowskiej klasy A.

- Moja decyzja w dużej mierze spowodowana była względami osobistymi - tłumaczy były już szkoleniowiec Bieżanowianki. - Miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego, na co stać tych chłopaków. Kilka straconych bramek i punktów to efekt tego, że zabroniłem moim zawodnikom wybijania na oślep długich piłek. Mieli budować i konstruować akcje od obrony, co nie zawsze wychodziło i zdarzały się niepotrzebne straty. Do dzisiaj nie potrafię sobie wytłumaczyć jak mogliśmy przegrać mecze u siebie z Dragonem, Nadwiślanem czy Błękitnymi oraz wyjazdowe z Wawelem. A dodając choćby 9 punktów, bylibyśmy na 3. miejscu w tabeli. Jestem jednak dobrej myśli, bo jest w Bieżanowiance paru ciekawych chłopaków, jak choćby bracia Więckowscy, Grochola, Leśniak, Sosnowski czy Spolitakiewicz.

Tomasz Polak będzie dobrze wspominał czas spędzony w Bieżanowiance: - Spędziłem tutaj wiele fajnych chwil jako zawodnik, a potem trener. Życzę więc wszystkim zawodnikom i kibicom Bieżanowianki dużo zdrowia i samych sukcesów w nadchodzącym roku.