Podopieczni Mariana Tajdusia odnieśli kolejny sukces. Dziś Limanovia odprawiła z kwitkiem Juventę Starachowice, którą odesłał beniaminek rozgrywek z aż czterobramkowym bagażem w drogę powrotną.

Goście w takcie pierwszej połowy złożyli kilka groźnych wizyt na przedpolu bramki Pyskatego. Robili to Anduła, M. Kalista i Korona, którego strzał głową z bliskiej odległości fantastycznie obronił golkiper Limanovii. Za to skapitulował Wróblewski, który w 28. minucie wprawdzie sparował piłkę po uderzeniu Waksmundzkiego z wolnego, ale korzystający z asysty Skiby Basta otworzył wynik. W tej fazie meczu na listę mógł ponadto wpisać się Skiba.

Zaraz po zmianie stron fatalnie pomylił się Pyskaty. Skończyło się na strachu, bo M. Kalista trafił akurat w poprzeczkę pustej bramki. Wkrótce z bliska trafił do siatki Kiwacki. Gol na 3-0 padł po składnej akcji Waksmundzkiego, Basty i Prokopa. Popis gospodarzy zwieńczył Wańczyk.

limanowa.in/cst