Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Wiadomości PN Małopolska 2011/2012
Sandecja wciąż czeka na wyjazdowe zwycięstwo2011-10-01 21:45:00

Piłkarze Sandecji czekają wciąż na wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie I ligi, z Radzionkowa przywieźli remis, który wydłuża serię ich spotkań bez porażki do sześciu.


Ruch Radzionków - Sandecja Nowy Sącz 1-1 (0-1)

0-1 Tomasz Midzierski 14
1-1 Mateusz Mak 49

Sędziował Krzysztof Jakubik (Mazowiecki ZPN). Żółte kartki: Rocki, Paweł Giel – Woźniak, Wiśniewski, Burkhardt.
RUCH: Suchański - Kaszowski (88 Mróz), Kopacz, Otwinowski, Kowalski – Michał Mak, Rocki (82 Skrzypczak), Giesa, Paweł Giel, Mateusz Mak - Piotr Giel (55 Michalik).
SANDECJA: Kozioł – Fechner, Frohlich, Midzierski, Wożniak – Szeliga (78 Szczepański), Berliński, Burkhardt, Eismann – Chmiest (74 Wiśniewski) – Aleksander (58 Gawęcki).

Sądeczanom trudno nie tylko wygrywać na wyjeździe, ale nawet zdobywać bramki. Ta Tomasz Midzierskiego z 14 min meczu z Ruchem też kończyła wyliczanki. Na to wyjazdowe trafienie goście czekali ponad 370 minut. Midzierski lekkim strzałem głową pokonał Suchańskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, po którym ktoś jeszcze zgrał piłkę.

Przed golem zdążył się wykazać Kozioł, wybijając piłkę mknącą w okienko. Jeszcze w pierwszej połowie mógł podwyższyć prowadzenie  Chmiest, ale trafił tylko w poprzeczkę.

W końcówce pierwszej połowy idealną szansę zmarnował z kolei napastnik Ruchu  - Giel. Był sam przed bramkarzem, położył go już i zamiast strzelać do pustej bramki, postanowił podaać piłkę do Mateusza Maka. Strzał tego zablokował obrońca.

Gospodarze z animuszem zaczęli II połowę i szybko wyrównali. Akcję bramkową zorganizowali bracia Makowie. Prawym skrzydłem pognał Michał i idelanie podał do stojącego przed bramką Mateuszem - ten zwieńczył dzieło.

Za chwilę Ruch mógł prowadzić. Giel znów był w świetnej sytuacji - sam z Koziołem, ale strzelał obok bramki. Trener Artur Skowronek stracił cierpliwość do swojego napastnika, bo wkrótce zdjął go z boiska. Ruch wciąż jednak przeważał i wydawało się, żę Sandecja może nie wywieźć nawet remisu. Uratował ją jeszcze w 90 min Kozioł świetną interwencją po strzale głową Mateusza Maka.

- Mecz miał dwa oblicza. Pierwsza połowa to strzelona przez nas bramka i kontrola boiskowych wydarzeń. Mieliśmy dobrą sytuację na podwyższenie wyniku, piłki meczowej nie wykorzystał jednak Marcin Chmiest. Marcin miał jeszcze kilka sytuacji, które mógł wykorzystać i ten wynik byłby wtedy inny. Zapewne zarówno mnie, jak i trenera Skowronka podział punktów nie satysfakcjonuje, bo obaj chcieliśmy to spotkanie wygrać. Wracamy do Nowego Sącza z punktem i to jest plusem tego spotkania. Druga połowa to otwarty atak gospodarzy, który też powinniśmy wykorzystać i kilkoma podaniami z klepki przeprowadzić kończącą kontrę. Brakowało nam jednak ostatniego podania lub wykończenia akcji. Zdaje sobie jednak sprawę, że Ruch miał dobre akcje i choćby w ostatnich sekundach pierwszej połowy spotkania mógł zdobyć bramkę do szatni - oceniał Mariusz Kuras, trener Sandecji.

Artur Skowronek, trener Ruchu się zgadzał: - Trener Kuras dobrze opisał to spotkanie, zbędne tu są moje komentarze, bo z jego opinią się zgadzam. Zaznaczę tylko, że jak widać w dość łatwy i kreatywny sposób jesteśmy w stanie stworzyć sobie dogodne sytuacje, w których brakuje jednak celnego strzału. Proszę mi wierzyć, że akcentujemy ten element gry na treningach, jednak nie chce się to niestety przełożyć na ligowe spotkania, nad czym ubolewamy, bo gdyby skuteczność była lepsza to i wynik wyglądałby inaczej.

 

Na meczu byli kibice Ruchu, ale w ramach protestu wobec władz miasta, które nie wywiązały się z obietnic o nowym stadionie dla Ruchu, nie kibicowali. Trener Skowronek zaapelował, by jednak pomagali drużynie.

ST/sandecja.com.pl/slaskisport.pl/ruchradzionkow.com


radzionkowsandecja.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty